Koniec tygodnia na Wall Street przyniósł solidne wzrosty, dzięki czemu indeksy odrobiły straty po słabej i nerwowej sesji z czwartku.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 1,08 proc., do 15.761,78 pkt.
S&P 500 zyskał 1,34 proc. i wyniósł 1.770,61 pkt.
Nasdaq Comp. wzrósł o 1,60 proc., do 3.919,23 pkt.
Tom Barrack, prezes Colony Capital ocenia, że hossa, która rozpoczęła się na amerykańskich giełdach w 2009 r., może potrwać jeszcze kolejnych 5 lat. - Czuję entuzjazm i staram się unikać komentarzy ekonomistów. Pozytywne czynniki dla rynków akcji to przejrzystość, płynność, brak korupcji i rynek, który rozumiemy - powiedział Barrack. Dodał, że jego zdaniem rynki czekają okresy irracjonalnej żywiołowości.
- Oczywiście na rynkach będziemy mieć bańki, ale mamy skuteczne systemy. Myślę, że przed nami 5 lat korekty tylko w górę. Możemy mieć czasami jakieś nieprzewidziane zdarzenia, ale giełdy akcji to dla inwestorów najlepsze miejsce - ocenił.
Pomimo osiągnięcia niedawno historycznych rekordów przez indeksy, wyceny akcji są tanie - uważa miliarder i inwestor Ron Baron. - Od 1999 roku do dzisiaj zyski spółek prawie się podwoiły. A rynek akcji jest wyżej o 20-30 proc. A od 2007 roku zyskały 10 proc. Ludzie mówią, że akcje dużo zyskały, ale gdy spojrzymy, gdzie były w momencie rozpoczęcia kryzysu, to wzrosty nie są duże - powiedział Baron.
W centrum uwagi były w piątek najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy. Dane były lepsze od oczekiwań, co wzbudziło obawy, że Fed może zdecydować się na szybsze rozpoczęcie ograniczania programu skupu obligacji. Z drugiej jednak strony analitycy zwracają uwagę, że dane były słabe jakościowo.
- Gospodarka nie jest tak słaba, jak się wielu wydaje. Rynek pracy jest w fazie postępującej poprawy - ocenił Joseph LaVorgna, główny ekonomista Deutsche Bank Securities.
- Raport z rynku pracy był lepszy od oczekiwań pod kątem liczb absolutnych, ale niestety, podobny do ostatnich raportów pod względem jakości - dodał Lawrence Creatura, zarządzający portfelem z Federated Investors. Wskazuje, że nowe miejsca pracy pojawiają się w sektorze handlu detalicznego i wypoczynku, a są one traktowane jako o niższej jakości.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.