Firma ubezpieczeniowa musi w ramach obowiązkowego ubezpieczenia OC wypłacić również zadośćuczynienie członkom rodziny zmarłego w wypadku drogowym, jeżeli mogą się oni go domagać na podstawie przepisów krajowych - orzekł w czwartek (24 października) Trybunał w Luksemburgu.
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zapadł w dwóch sprawach, które łączył ten sam problem - czy bliscy ofiar wypadku drogowego mogą domagać się zadośćuczynienia w ramach obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej (OC).
Zadośćuczynienie nie jest tym samym, co odszkodowanie. Odszkodowanie ma naprawić szkodę, która powinna być jasno wyliczona, natomiast zadośćuczynienie ma zrekompensować doznane krzywdy niepoliczalne, często o charakterze moralnym, psychicznym.
W pierwszej ze spraw zadośćuczynienia domagała się - w imieniu swoim i małoletniej córki - Katarina Haasova ze Słowacji, której mąż zginął w wypadku drogowym na terenie Czech (sygn. C-22/12). Jechał jako pasażer samochodu ciężarowego, a winę za wypadek ponosił kierowca.
Sąd pierwszej instancji nakazał kierowcy i właścicielce samochodu zapłacić zadośćuczynienie w wysokości 15 tys. euro, ale ubezpieczyciel odmówił wypłaty - twierdził, że umową OC nie jest objęte prawo do zadośćuczynienia. Powoływał się na czeskie i słowackie przepisy dotyczące tego ubezpieczenia. Słowacki sąd apelacyjny nie rozstrzygnął sporu, tylko przesłał w tej sprawie pytanie do unijnego Trybunału.
W drugiej sprawie, rozpatrywanej także przez unijny Trybunał, zadośćuczynienia domagała się babcia dziecka, którego rodzice zginęli w Rydze (Łotwa) (sygn. C-277/12). Sprawca wypadku został skazany na sześć lat więzienia, odebrano mu także prawo jazdy.
Babcia Vitalijsa Drozdovsa żądała od firmy ubezpieczeniowej - w imieniu małoletniego wnuka - zadośćuczynienia w wysokości 200 tys. łotewskich łatów. Ubezpieczyciel wypłacił tylko 200 łatów. Po przegranej w sądzie I i II instancji, babcia wniosła skargę kasacyjną, a łotewski sąd kasacyjny skierował pytanie do Trybunału UE.
Oba sądy - słowacki i łotewski - pytały, czy przewidziana w prawie unijnym wypłata obowiązkowego odszkodowania za uszkodzenie ciała, obejmuje także zadośćuczynienie dla bliskich osoby zmarłej w wypadku drogowym, a jeżeli tak, to czy prawo UE pozwala państwom unijnym ograniczyć maksymalną wysokość zadośćuczynienia. Słowem, czy maksymalna kwota zadośćuczynienia może być znacznie niższa niż odpowiedzialność z tytułu ubezpieczenia OC.
W czwartek Trybunał orzekł, że jeżeli tylko prawo krajowe pozwala członkom rodziny poszkodowanego w wypadku drogowym domagać się zadośćuczynienia za poniesioną krzywdę moralną, to zadośćuczynienie musi być objęte obowiązkowym ubezpieczeniem komunikacyjnym. Skoro więc czeskie i łotewskie przepisy przyznają żonie i dzieciom prawo do zadośćuczynienia za szkodę poniesioną wskutek śmierci ich męża i rodzica, to poszkodowani powinny takie zadośćuczynienie dostać - stwierdził Trybunał.
Trybunał dodał, że zadośćuczynienie nie może być niższe od minimalnej kwot objętej ubezpieczeniem z tytułu uszkodzenia ciała, przewidzianej w unijnej dyrektywie. Dyrektywa 84/5/EWG Rady przewiduje, że ubezpieczenie OC musi obowiązkowo obejmować uszkodzenia ciała w wysokości co najmniej 1 mln euro na jednego poszkodowanego lub 5 mln euro na jedno zdarzenie (w tym drugim wypadku - niezależnie od liczby poszkodowanych). Podobnie, ubezpieczenie musi również obejmować szkody materialne w wysokości co najmniej 1 mln euro na jedno zdarzenie, niezależnie od liczby poszkodowanych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.