Koniec z myciem się w zimnej wodzie, w pięciu chłopa pod jednym prysznicem! Koniec ze smrodem mokrych ubrań na szychtę! - cieszą się górnicy starej części kopalni Knurów-Szczygłowice, którzy latami prosili o remont zaniedbanej łaźni.
Tego lata Kompania Węglowa obiecała, że nowoczesny, czteropiętrowy obiekt dla niemal 4 tys. pracowników dołowych i dozoru powstanie w ciągu 28 miesięcy na miejscu wyburzonej już zakładowej stołówki, przy wejściu głównym do ruchu Knurów.
Andrzej Szymała, wiceszef Działu Inwestycji kopalni, przyznaje, że stara łaźnia jest już kompletnie zniszczona.
- Zmiany będą kolosalne - zapowiada.
Krzysztof Leśniowski, lider kopalnianej Solidarności, trochę się obawia, by kryzys w branży nie pokrzyżował planów: - Sanepid już dawno zamknąłby starą łaźnię z przyczyn sanitarnych - przypomina.
Wtedy związkowcy wstawiali się w inspekcji, by jeszcze wstrzymano decyzję, bo bez pryszniców i szatni nie byłoby fedrowania.
- Mam nadzieję, że teraz nie skończy się jedynie na kolorowym projekcie - mówi związkowiec.
Wizualizacje budynku z barwną fasadą pokazano górnikom i bardzo im się spodobały. Obiekt zaprojektowała pracownia architektoniczna Szafron Szendzielorz Projekt ze Studzienic pod Pszczyną, która specjalizuje się m.in. w łaźniach górniczych. Według jej pomysłów powstały już lub powstaną nowoczesne budowle w kopalniach Silesia i Pniówek oraz Dębieńsko (na zamówienie czeskiej NWR).
- W Europie zachodniej nie mamy skąd podpatrywać wzorców, bo kopalń brakuje, a z Ukrainy czy Rosji ich przecież nie weźmiemy! Dlatego każdy detal łaźni górniczej na miarę XXI wieku musieliśmy wymyślać samodzielnie, drogą żmudnych analiz - Małgorzata Szafron-Szendzielorz wyjaśnia, że wielokrotnie spotykała się z szeregowymi górnikami, by wypytać, czego najbardziej im potrzeba w dobrej łaźni. Wśród wielu życzeń zaskoczeniem była np... palarnia, miejsce, gdzie szybko po wyjeździe z dołu można zaciągnąć się papierosem.
- W Knurowie pracownicy prosili też o trochę więcej intymności pod prysznicami, sugerowali ścianki działowe, by powstały mniejsze boksy - wylicza projektantka.
Palarnia powstanie w bliskim sąsiedztwie łaźni. Ścianki działowe okazały się niemożliwe do zaprojektowania ze względu na wymóg skutecznej dezynfekcji.
- Im więcej załomów, fug i zakamarków, gdzie mogą zagnieździć się drobnoustroje, tym gorzej - mówi Szafron-Szendzielorz, dodając, że nowością knurowskiego projektu będzie hybrydowość obiektu: część brudna i mokra, z łaźnią łańcuszkową na używane ubrania robocze, będzie zmyślnie odseparowana od czystej i suchej, w której wygospodarowano miejsce na indywidualne, zamykane szafki odzieżowe, gdzie górnik bezpiecznie pozostawi czyste ubrania, portfel, zegarek czy telefon.
Projektanci podkreślają, że z każdym obiektem tego typu rośnie ich praktyczne doświadczenie. Jedna z największych trudności polega na takim doborze rozwiązań i materiałów wykończeniowych, które mimo tysięcy użytkowników, niespotykanych w innych zakładach przemysłowych ilości brudu i pyłu, nawet po latach okażą się solidne i trwałe.
- Stąd m.in. odchodzenie od pękających kafli na korzyść specjalnych kolorowych żywic epoksydowych, które łatwo czyścić, a trudno np. poślizgnąć się i potłuc. Wykorzystaliśmy też w projekcie łaźni dobre pomysły z dawnych lat, czyli przestronne, szerokie ciągi komunikacyjne, by górnicy, którym przecież spieszy się po szychcie do domu, nie musieli tłoczyć się i denerwować w ciasnych korytarzach - zaznacza projektantka.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.