Powolne i systematyczne odbijanie się polskiej gospodarki staje się faktem, ale nie będziemy ogłaszali końca kryzysu - powiedział premier Donald Tusk po tym, jak Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji budżetu na ten rok. Największe cięcia dotyczą MON.
- Nie będziemy - jak inni przywódcy europejscy - ogłaszali końca kryzysu, ponieważ na podstawie danych z dwóch miesięcy byłoby to obarczone grzechem naiwności. Będziemy nadal pracowali na rzecz przyspieszenia polskiej gospodarki - zapowiedział Tusk.
Szef rządu zaznaczył, że nowelizacja budżetu na 2013 r. była konieczna ze względu na bezpieczeństwo finansów publicznych.
- Nie mogliśmy liczyć na to, że bez żadnych zakłóceń, szczególnie w strefie euro, będzie przebiegała ta druga połowa roku i dlatego nie chcieliśmy ryzykować stabilności finansów publicznych i stąd ta nowela - wyjaśnił premier.
Zaznaczył, że nowelizacja ma na celu uniknięcie ewentualnych czarnych scenariuszy dla Polski, które są w pewnym stopniu niezależne od sytuacji gospodarczej. Dodał jednak, że dane GUS dotyczące produkcji przemysłowej napawają optymizmem. Tusk zaznaczył, iż rząd wierzy, iż druga połowa tego roku będzie dla gospodarki lepsza niż pierwsza.
Z danych GUS wynika, że produkcja przemysłowa w lipcu wzrosła o 6,3 proc. rok do roku, po wzroście o 3,0 proc. w ujęciu rocznym w czerwcu. W ujęciu miesiąc do miesiąca produkcja przemysłowa w lipcu wzrosła natomiast o 1,5 proc., po wzroście o 2,8 proc. w czerwcu.
Szef rządu poinformował, że niemal 8 mld zł cięć, jakie zostały zaproponowane ministrom, zostały przyjęte przez wszystkie resorty bez sprzeciwu oraz emocji. Zapewnił przy tym, że naczelną zasadą przy oszczędnościach była ochrona obywateli przed skutkami ograniczenia wydatków.
Wicepremier, minister finansów Jacek Rostowski mówił, że największe oszczędności związane z nowelizacją budżetu dotyczą resortu obrony i ministerstwa transportu. Ograniczenie wydatków w projekcie nowelizacji wynosi ponad 7,6 mld zł. Premier Tusk zgodził się np. na prośbę szefa MON Tomasza Siemoniaka, by cięcia nie dotyczyły jednak zakupów wojska w polskich firmach zbrojeniowych tak, by ograniczenie wydatków w siłach zbrojnych nie uderzyło w naszą gospodarkę.
Poza MON i resortem transportu, cięcia dotkną także m.in. ministerstw: finansów, gospodarki, nauki. Rostowski wyjaśnił, że oszczędności w podległym mu Ministerstwie Finansów są związane z mniejszymi kosztami obsługi długu, wynikającymi ze "skutecznego zarządzania długiem publicznym".
Wicepremier poinformował, że na Ministerstwo Obrony Narodowej przypada 3 mld 146 mln zł oszczędności, na ministerstwo transportu - 1 mld 12 mln zł, Ministerstwo Finansów 900 mln zł, na resort gospodarki ok. 560 mln zł, a resorty nauki i rolnictwa wspólnie ok. 0,5 mld zł.
Rostowski przekonywał, że nowelizacja tegorocznego budżetu zapewni bezpieczeństwo finansów publicznych w tym roku. Przyznał, że odbicie gospodarki strefy euro, a także światowej gospodarki, rozpoczęło się kilka miesięcy później, niż rząd zakładał w swoich prognozach.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.