Rosyjskie media z niepokojem odnotowują ocieplenie klimatu na Syberii. Naukowcy z tego kraju twierdzą, że nie da się go zatrzymać. Jeżeli uznać, że jego przyczyną są gazy cieplarniane, nawet gdyby całkowicie wstrzymać ich oddawanie do atmosfery, nie zatrzyma się tego procesu.
Siłą inercji będzie on się rozwijał przynajmniej przez dwa kolejne dziesięciolecia. Jako najlepsze rozwiązanie widzą oni w dostosowaniu się człowieka do zachodzących zmian klimatycznych. Te zaś zagrażają istnieniu wiecznej zmarzliny.
Jej miejsce zajmą najpierw bagna i rozlewiska wodne. Zagraża to istnieniu całej infrastruktury, budowanej przez setki lat na tym terytorium. Według najbardziej optymistycznych prognoz strefa wiecznej zmarzliny na Syberii może zniknąć już pod koniec dziesięciolecia. Naukowcy prognozują jej zmniejszenie się o jedną trzecią do połowy wieku.
Jest to problem
o tyle istotny, ze wieczna zmarzlina zajmuje dwie trzecie terytorium Rosji. "Głos Rosji" (7 sierpnia) opublikował dwie wypowiedzi na temat zmian klimatu.
Jurij Badu, pracownik naukowy Katedry Klimatologii i Glacjologii Wydziału Geograficznego Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego twierdzi, iż już teraz kraj odczuwa ekonomiczne następstwa zmniejszenia się lodowej pokrywy.
"Następstwa ekonomiczne topnienia zmarzliny mogą być rozczarowujące. Budynki, urządzenia, linie komunikacyjne i linie energetyczne - infrastruktura - podlegają deformacjom i stopniowemu niszczeniu. Są one zbudowane z uwzględnieniem zamarzniętych gruntów, na których stoją. Proces topnienia zmarzliny trwa całymi latami. Cały czas trwa deformacja. Katastrofalne zniszczenia możliwe są tylko tam, gdzie nie jest prowadzony monitoring. Przyroda rządzi się swoimi prawami. Najważniejszym zadaniem ludzkości jest obserwowanie tego procesu i zapewnienie, by to działo się pod kontrolą".
Na dodatek
prąd morski Golfsztrom, który ogrzewa Europę i część Rosji, może się zatrzymać.
W opinii naukowców może przyczynić się do tego w znacznym stopniu awaria w Zatoce Meksykańskiej. Ropa naftowa, która rozlała się w oceanie, utworzyła swojego rodzaju wielowarstwowy korek, który znacznie spowalnia prąd. Następstwa jego spowolnienia są nieprzewidywalne, opowiada geobiofizyk, pracownik naukowy Instytutu Biofizyki Rosyjskiej Akademii Nauk Aleksiej Karnauchow:
"Istnieje zagrożenie dla zdrowia ludzi o wiele większe niż topnienie wiecznej zmarzliny. Za 50 lat możemy na Syberii mieć pustynię - piaszczyste barchany z rozgrzanym piaskiem. A być może inaczej - możemy mieć lodową pustynię. To wszystko jest związane z tym, że z dużym prawdopodobieństwem może nastąpić zatrzymanie Golfsztromu. W tym sensie mamy niepewność, w szczególności na Syberii, która jest pod wpływem tak procesów globalnych, jak i przenoszonych przez Golfsztrom ciepłych mas powietrza. Największe niebezpieczeństwo kryje się w tym, że zmarzlina zanika w najbardziej zaludnionych regionach. Zagrożona jest właśnie południowa część Syberii, gdzie jest najwięcej ludzi. I to może mieć ogromne negatywne ekonomiczne następstwa dla kraju."
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.