Kopalnia Siltech w Zabrzu zamierza zakończyć jesienią inwestycje związane z budową tzw. upadowej, czyli kilometrowego chodnika łączącego powierzchnię z infrastrukturą dołową kopalni. Przedsięwzięcie miało zakończyć się wcześniej, ale przeszkodził w tym kryzys.
- Tak jak wszyscy w branży, również i my odczuwamy skutki kryzysu. Utrzymujemy wprawdzie stabilny poziom wydobycia i sprzedaży węgla, ale musimy zmagać się ze spadkiem jego cen - wskazał w poniedziałek prezes Siltechu Jan Chojnacki.
Jego zdaniem ceny węgla, jakie uzyskuje obecnie na rynku zabrzańska kopalnia, są zbliżone do cen surowca z pozostałych kopalń, działających w strukturach dużych spółek węglowych. Chojnacki oszacował, że aktualne ceny węgla są o ok. 15 proc. niższe od ubiegłorocznych.
Spadek cen węgla i przychodów spowodował pogorszenie wyniku Siltechu, który jednak zakończył pierwsze półrocze na niewielkim plusie. Zysk oszacowano wstępnie na kilkadziesiąt tysięcy zł. - Liczymy jednak, że drugie półrocze - z uwagi na jesienny wzrost popytu na węgiel - będzie dużo lepsze - ocenił Chojnacki.
Niewielki zakład górniczy Siltech w Zabrzu był pierwszą prywatną kopalnią węgla kamiennego w Polsce. W pierwszym półroczu 2013 r. kopalnia wydobyła ponad 90 tys. ton węgla.
Sytuacja rynkowa uniemożliwiła zabrzańskiej spółce planowane zakończenie inwestycji związanych z budową tzw. upadowej, czyli chodnika prowadzącego z powierzchni do pola wydobywczego Biskupice i Rokitnica. Wprawdzie inwestycje podziemne już ukończono, ale trwają ostatnie prace na powierzchni, gdzie powstają m.in. nowe budynki administracyjne i zaplecza socjalnego, a także montowane są urządzenia do przeróbki węgla. Spółka realizuje wszelkie inwestycje ze środków własnych.
Zakończenie tej inwestycji pozwoli zabrzańskiej kopalni znacząco ograniczyć koszty działalności, dzięki rezygnacji z wykorzystania szybu.
W Siltechu przygotowywany jest także przekop do rejonu zamkniętej przed laty bytomskiej kopalni Miechowice. Ma on prowadzić do peryferyjnego Szybu Południowego, wykorzystywanego niegdyś przez tę kopalnię. Z archiwalnych planów wynika, że w tzw. filarze ochronnym szybu jest jeszcze węgiel. Ile - dokładnie nie wiadomo.
Z miejscem, gdzie prowadzony jest przekop, wiąże się zagadka historyczna. Według opowieści świadków, wycofujący się w 1945 r. ze Śląska niemieccy żołnierze mieli ukryć w Szybie Południowym skrzynie z nieznaną zawartością. Szyb wówczas wysadzono w powietrze.
- Po wykonaniu robót górniczych w rejonie Szybu Południowego dawnej kopalni Miechowice przygotowujemy się do wykonania wyrobiska, które pozwoli wyjaśnić tę zagadkę II wojny światowej - powiedział Chojnacki. Kopalnia sfinansuje te prace z własnych środków, choć liczyła na wsparcie instytucji publicznych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Kopalnia bazująca na emerytach górniczych...dlatego mają dobre wyniki bo ludzie pracują tam za psie pieniądze. Słaby socjal, znajomy na warsztacie powierzchniowym z trzema weekendami zarobi z 1600zł. Do tego łamany kodeks pracy (zatrudnianie np. w sobotę na 14, a następnie w niedzielę na 6 rano bez wymaganej ustawowo przerwy). Takie są realia tego zakładu. Prezes z małżonką mają kasy jak lodu, a ludzie dziadują za marne grosze
Kopalnia sfinansuje te prace z własnych środków, choć liczyła na wsparcie instytucji publicznych,,,,,,,,,,,,,,za 10% znależnego kupią drugą kopalnie i jeszcze im zostanie