Trwa dalsza eskalacja sporu Rio Tinto, większościowego właściciela położonej na Pustyni Gobi kopalni rud miedzi Oyu Tolgoi, z rządem Mongolii. Kopalnia przygotowana jest do eksportu koncentratu miedzi do Chin, ale nie ma na to pozwolenia rządu.
Prezydenckie żądania
Uroczyste rozpoczęcie wysyłki miało rozpocząć się 14 czerwca. Ze względu na brak wspomnianej zgody było kilkakrotnie odkładane z takim samym skutkiem. Sytuację komplikowały wybory prezydenckie, które odbyły się 26 czerwca. Ich zwycięzcą okazał się poprzedni prezydent Tsakhiagin Elbegdorj, który w trakcie kampanii wyborczej zapowiadał umiarkowane żądania względem Rio Tinto. Powszechnie spodziewano się, że zaraz po tych wyborach kopalnia uzyska pozwolenie na sprzedaż swoich miedziowych produktów do Chin. Jak na razie na nic takiego się nie zanosi.
Bezczynna kopalnia
Agencja Reuters w swoim komentarzu na ten temat z dnia 4 lipca jest pod tym względem wielce sceptyczna. Obecna faza tego sporu nie dotyczy już zwiększenia mongolskich udziałów w tej spółce, gdzie dysponuje ona 34 proc., a chciałaby je zwiększyć do 50 proc. I to żądanie było jednym z głównych postulatów wszystkich kandydatów na prezydenta Mongolii. Teraz spór dotyczy żądania mongolskiego rządu, aby operacje finansowe tej kopalni były prowadzone za pośrednictwem mongolskich banków, co jest nie do zaakceptowania dla Rio Tinto. Przede wszystkim dlatego, że nie było to zapisane w obowiązującej umowie z 2009 r. Atmosferę podgrzewa fakt, że rząd mongolski kwestionuje wydatki firmy na budowę kopalni uważając je w wielu wypadkach za nieuzasadnione. Mongolia musiała je pokryć w stosownej proporcji nie mając na to ani wpływu, ani stosownego uzasadnienia. W efekcie od trzech tygodni jedna z największych na świecie kopalń rud miedzi, stoi bezczynna.
Obama gratuluje
Skutkiem tego stanu są straty po obu stronach. Rząd mongolski nie otrzymuje stosownych podatków i zysków z obrotów firmy. Zagraniczni inwestorzy wstrzymują swoje inwestycje w Mongolii. Traci na wartości mongolska waluta, a międzynarodowe agencje ratingowe obniżają wartość mongolskiej gospodarki. Nie pomogło tej sprawie znaczące oświadczenie prezydenta Obamy, który dzień po wyborach napisał: "Gratuluję prezydentowi Ts. Elbegdorj jego sukcesu w wyborach, które odbyły się w środę w Mongolii. Prezydent Elbegdorj jest ważnym liderem w promowaniu demokracji i wolności w swoim kraju i kluczowym partnerem dla Stanów Zjednoczonych w Azji i na świecie. Nie mogę się doczekać pracy z nim w celu dalszego wzmocnienia przyjaźni i więzi między naszymi krajami. Poprzez swoje imponujące osiągnięcia w postępie demokracji i liberalizacji gospodarczej, Mongolia służy jako znaczący przykład pozytywnych reform i transformacji dla narodów na całym świecie". Mongolia traci ekonomicznie i politycznie. Prawdopodobnie dzieje się to z czystego wyrachowania, aby później osiągnąć znacznie większe korzyści z tego sporu.
Śladem Dżingis Chana
Sygnałem zainteresowania się tym, co dzieje się w Mongolii wyraziły Chiny podczas regionalnego Forum ASEAN odbywającego się w stolicy Brunei. Wang Yi, chiński minister spraw zagranicznych, we wtorek (2 lipca)) zapowiedział konieczność pogłębiania stosunków bilateralnych z Indiami, Pakistanem oraz Mongolią. Doszło także do jego spotkania z ministrem spraw zagranicznych Mongolii, czego efektem było obustronne zapewnienie o chęci kontynuowania przyjaznych stosunków i dalszego ich rozwijania. Chiński sąsiad od dawna bezskutecznie zabiega o udziały w kopalni Oyu Tolgoi. Teraz nadarzyła się okazja do ich przejęcia. Jest pewne, że Chiny zgodzą się na wszystkie żądania mongolskiego rządu. Po raz kolejny angloamerykańskie przedsięwzięcia w Azji ponoszą porażkę. Jej powodem wydaje się być niezrozumienie przez zachodnie firmy odmiennej kultury i zwyczajów narodów Azji. Triumfalne zdjęcia Elbegdorja po jego wyborze na urząd prezydenta Mongolii na tle pomnika Dżingis Chana, mówią same za siebie o tym, kto odniesie sukces w tym sporze.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.