W bajecznych, 10-gramowych pudełkach są z nikotyną i beztytoniowe, pachną eukaliptusem i miętą lub rumem i czereśniami, a niektóre - podstępnie preparowane - smakują i cuchną... wilgotną onucą. Wciągane nosem już przez dziesiątki tysięcy górników pod ziemią, tabaki przebojem wracają do górnośląskich kopalń.
Dziś tylko najstarsi pamiętają tabaczaną krajankę z PRL, którą wąchali pradziadkowie.
- Tabakę Ślązacy "odkryli" razem z kartoflami, jak Amerykę, skąd przywędrowała przez zachodnią Europę pod koniec XVIII w. - tłumaczy regionalista Marek Szołtysek.
Sznupanie było zastrzeżone dla dorosłych mężczyzn. W 1900 r. fabryka tabaki w Raciborzu zatrudniała 5 tys. ludzi.
- Tabaka musiała być popularna, bo mamy wśród eksponatów blaszane pudełka z początku XX w. - komentuje Bogusław Szyguła z minimuzeum przy kopalni Knurów, gdzie zgromadzono wyposażenie górników sprzed stu lat.
Moda wróciła niedawno przez czeską granicę i ogarnęła położone najbliżej kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Po co tabaka górnikom?
- Na dole nie wolno palić, a proszek z nikotyną wciągany do nosa zastępuje papierosa - inspektorzy bhp w kopalni Pniówek szacują, że przynajmniej co drugi górnik ma tabakę przy sobie. Przydaje się też na powierzchni, skąd ruszają autokary pracownicze.
- Przez dwie godziny nie wolno palić w wozie, więc sobie wąchają pasażerowie - mówią kierowcy wiozący górników aż pod Stryszawę za Suchą Beskidzką.
Na poziomie 1000 m w ścianie załoga częstuje nas podczas przerwy. Górnicy wyciągają z kieszeni kilkanaście smaków i aromatów. Technik jest kilka, można wetknąć szczyptę wprost do dziurki w nosie i mocno wciągnąć powietrze, jednak częściej sypie się odrobinę tabaki na wierzch dłoni, między kciukiem a palcem wskazującym.
- Górnicy mówią, że mocne kichnięcia pomagają oczyścić nos z węglowego pyłu - mówi Janusz Kubica z Działu BHP.
- Aby kichnąć, trzeba wpierw wciągnąć powietrze, więc z oczyszczaniem to bujda i wymyślanie alibi przez palaczy - śmieje się pielęgniarka w punkcie opatrunkowym.
W kilku z kopalń Kompanii Węglowej tabaki używa się po kryjomu, bo zakładowe służby biorą ją za nielegalną używkę.
- Oj, chyba ktoś przesadza! To tak, jakby zabronić górnikowi zjedzenia kanapki na szychcie - komentuje Zbigniew Madej, rzecznik KW.
Specjaliści bhp zwracają jednak uwagę, że w ostatnich latach zmartwieniem są już nie tylko papierosy i alkohol, ale głównie młodzi górnicy pod wpływem amfetaminy lub innych środków psychoaktywnych. Stąd też czujność służb bhp.
Tabaka jest dziś tańsza niż paczka papierosów. W przykopalnianych kioskach cena 10-gramowego pudełka zaczyna się od ok. 6 zł. 8 zł trzeba zapłacić w całodobowych delikatesach przy ul. Wincentego Pola, pod kopalnią Wujek w Katowicach. Sprzedawczynie ręczą, że chętnych nie brak przed każdą zmianą.
Czy to możliwe, by tabakę wciągało już kilkadziesiąt tysięcy pracowników pod ziemią?
- Jak najbardziej! - potwierdza przedstawiciel handlowy jednej z dużych częstochowskich hurtowni tytoniowo-tabaczanych.
- Popyt na Śląsku rośnie od ok. 2 lat, a teraz do sklepów w GOP wysyłamy nawet więcej tabaki niż na północ, w kierunku Kaszub.
Właśnie miłości rybaków do tabaki górnicy zawdzięczają dziś wolność sznupania. W 1996 r. zakusy polityków na sproszkowany tytoń wchłaniany przez śluzówkę, żuty lub ssany były takie, że zakazano jego produkcji i sprzedaży. Na Pomorzu zawrzało i ustawę o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych złagodzono, a tabaka od 2000 r. jest znowu legalna.
- Czy jednak na pewno zdrowa? - spytaliśmy prof. Witolda Zatońskiego z Centrum Onkologii w Warszawie, najbardziej uznanego w Polsce przeciwnika palenia tytoniu i eksperta w dziedzinie zdrowia publicznego.
Profesor zastrzega, że jako lekarz nigdy nie pochwali używania nikotyny. Ale na wieść o górniczej modzie ożywia się z sympatią: - Widzę, że po raz kolejny śląscy górnicy dowodzą swojej życiowej mądrości! - mówi prof. Zatoński.
Tłumaczy, że w porównaniu z paleniem ryzyko nowotworu wskutek użycia tabaki jest mniejsze. Użytek robiony z tabaki w kopalniach przypomina mu sytuację w Szwecji, gdzie w latach 50.-60. XX w. Ministerstwo Obrony Narodowej zleciło opracowanie preparatu wolno uwalniającego czystą nikotynę, który miał pomagać marynarzom łodzi podwodnych przetrwanie bez palenia podczas tygodni zanurzenia. Przez brak nikotyny uzależnieni wpadali w rozdrażnienie i bywali rozkojarzeni na służbie.
Skandynawska moda na tabakę (która w Szwecji jest nazywana snus i używa jej ok. 10-15 proc. populacji, w większości mężczyzn) idzie w parze z obserwacją, że Szwecja jest jedynym krajem gdzie nie wystąpił szczyt epidemii raka płuca i stale jest krajem o najniższym ryzyku raka płuca w Europie.
- Dlatego podziwiam mądrość górników w kopalniach którzy próbują rekompensować głód nikotynowy żując tabakę w czasie pracy pod ziemią. Chociaż oczywiście znacznie lepszym sposobem poradzenia sobie z uzależnieniem jest rzucenie palenia. Życzę wszystkim górnikom, żeby pokonali swoje uzależnienie i wspierani przez śląskich lekarzy pożegnali się z paleniem na dobre - mówi prof. Zatoński.
A skąd wśród eukaliptusu i mięty wzięła się porcja tabaki, którą poczęstowano nas w jednej z kopalń, śmierdząca jak stare skarpety?
- Dla specjalnych gości i nieświadomych niczego kolegów można przez kilka dni przetrzymać odrobinę proszku w bucie... Przyznajcie, że ma niespotykany aromat! - górnicy-tabacznicy śmieją się z nas do rozpuku.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Gdzie na Śląsku (najlepiej blisko Rybnika) można kupić tabakę z korzeniem kapusty syberyjskiej?
jest czas na sznupanie i czas na robote
Najlepsza jest tabaka z dodatkiem korzenia kapusty syberyjskiej ... Obudowa dookoła obulona, rękaw cały w snoplach, a obserwujący mają ubaw po pachy ... Ja lubię też np. dodać do tabaki cynamon (pół łyżeczki na pudełko) ... super polecam ...
kto nie sznupie ten dupie. A kazdy ciula sznupie redbula. P.S. bez sznupaki nie ma dupaki hehehhee
kto sznupał kapustę? ;)
smakują i cuchną... wilgotną onucą - z jaką klasą napisane :D Widzę, że rodzi się nowa kultura na kopalniach. Pamiętam, że już w szkole średniej tabaka wśród młodzieży była bardzo spopularyzowana.
kto nie sznupie ten robi :)))