Chevron ma niezbędne pozwolenia i zgody, aby rozpocząć prace przy poszukiwaniu gazu z łupków w Żurawlowie (Lubelskie) - tak firma odpowiada na zarzuty mieszkańców tych okolic, którzy w proteście przeciwko wydobyciu gazu od wielu dni blokują wjazd na teren budowy.
Mieszkańcy Żurawlowa (Lubelskie) i okolicznych wsi wystosowali list otwarty do prezydenta Bronisława Komorowskiego, w którym proszą o interwencję w związku z ich zdaniem bezprawną kontynuacją inwestycji firmy Chevron. Uważają, że zgodnie z opinią ministra środowiska Chevron może wykonywać na terenie koncesji "Grabowiec" wyłącznie badania sejsmiczne, a tymczasem pracownicy firmy wynajętej przez koncern próbowali rozpocząć grodzenie wydzierżawionej przez niego działki i poinformowali, że jest to część "planu inwestycyjnego".
- Nie zgadzamy się na rozpoczęcie inwestycji i 3 czerwca zablokowaliśmy wjazd na teren, gdzie ma powstać przyszła wiertnia - napisali w liście.
Grażyna Bukowska z Chevron Polska Energy Resources w przekazanym PAP stanowisku podkreśliła, że Chevron ma wszystkie niezbędne pozwolenia i zgody, aby rozpocząć prace w tym miejscu. - Mamy pełne prawo do korzystania z wydzierżawionych gruntów, wokół których chcemy zbudować ogrodzenie. Szanujemy prawo mieszkańców do wyrażania opinii, w granicach prawa - zaznaczyła.
Według protestujących mieszkańców technologia wydobycia gazu z łupków jest procesem niebezpiecznym dla środowiska - wiąże się z zużyciem ogromnych ilości wody, powstawaniem toksycznych ścieków, skażeniem powietrza, hałasem, wzmożonym ruchem drogowym niszczącym lokalną infrastrukturę drogową. Obawiają się, że na terenie, gdzie ma być wydobywany gaz z łupków, nie będą mogli prowadzić dotychczasowej działalności rolniczej, która jest podstawą ich utrzymania.
- Wierzymy, że poglądy wyrażone przez tę małą grupę nie odzwierciedlają opinii szerszej społeczności, która popiera prace związane z wydobyciem gazu ziemnego z łupków w Polsce - głosi oświadczenie firmy Chevron.
Firma podkreśla, że jej doświadczenia z innymi społecznościami, wśród których działa, są pozytywne, a "gminy te wykazały poparcie dla prac". Firma przekonuje, że poparcie otrzymała także od polskiego rządu, a wyraził je wiceminister środowiska Piotr Woźniak. - Poparcie otrzymaliśmy również od polskiego rządu, które wyraził minister Piotr Woźniak podczas wizyty na naszej wiertni w Księżomierzy. Główny Geolog Kraju miał okazję przekonać się, jak wielką wagę przywiązujemy do bezpieczeństwa prowadzonych przez nas prac - głosi oświadczenie.
Firma przypomina, że jest w trakcie wiercenia czwartego odwiertu poszukiwawczego. - O tym, że prowadzimy prace w sposób bezpieczny i odpowiedzialny świadczą również wyniki kontroli przeprowadzonych przez uprawnione do tego urzędy. Byliśmy kontrolowani przez NIK, która potwierdziła, że nie ma zastrzeżeń do naszych działań. Byliśmy wielokrotnie kontrolowani przez Okręgowy Urząd Górniczy, była również kontrola Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i za każdym razem otrzymywaliśmy pozytywną opinię - napisano.
Chevron przypomina też w komunikacie, że według najnowszego sondażu CBOS z czerwca 2013 r. 78 proc. Polaków popiera wydobywanie gazu z łupków. Według badania, odsetek osób, które są przychylne pracom poszukiwawczym gazu z łupków, w ich najbliższym otoczeniu wynosi 59 proc.
Podczas protestów w Żurawlowie interweniowała policja, wezwana przez firmę Chevron. Rzeczniczka Komendy Policji w Zamościu Joanna Kopeć powiedziała PAP, że ponad 30 osób zostało wezwanych na przesłuchanie jako obwinionych o różne wykroczenia - m.in. o to, że nie pozwolili ogrodzić działki, którą koncern dzierżawi i ma pozwolenie na jej ogrodzenie, nie opuścili działki na żądanie przedstawicieli koncernu, samowolnie dysponowali urządzeniami i sprzętem należącymi do koncernu i firm przez niego wynajętych. Przesłuchania tych osób zaplanowano w piątek na posterunku policji w Miączynie. Blokada wjazdu na teren budowy nadal trwa. (PAP)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ludzie, czy w tym naszym pięknym ale przemysłowym kraju wreszcie skończy się "prawo" do blokowania legalnych inwestycji. Szkoda, że jakiś ludzik, który nie ma bladego pojęcia o technice i technologii wierceń namawia ludzi a ci ida za nim i dla zasady mówią NIE, DOŚĆ itp. Jak boicie sie o drogi do wpływajcie na władze lokalne. Nie zatrzymujcie postępu !!