Po pięciu latach procesów w sądach prawie wszystkich instancji, 4 czerwca Sąd Okręgowy w Katowicach przyznał rację JSW w sprawie zwolnienia dyscyplinarnego Wiesława Wójtowicza, nieformalnego lidera strajku w KWK Budryk, który został przeprowadzony na przełomie lat 2007-2008.
- Sąd Okręgowy w ustnym uzasadnieniu potwierdził za Sądem Najwyższym, że Wiesław Wójtowicz dopuścił się czynów, w świetle których przywrócenie go do pracy byłoby gorszące dla załogi - poinformowała Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej. - Zasądził na rzecz JSW kwotę 47 396,73 zł tytułem zwrotu wynagrodzenia przyznanego mu wcześniej przez sąd za czas pozostawania bez pracy oraz kosztów postępowania sądowego.
Wyrok jest prawomocny. Wójtowicz może złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
W lutym 2008 r. JSW rozwiązała z Wiesławem Wójtowiczem umowę o pracę bez wypowiedzenia z powodu ciężkich naruszeń podstawowych obowiązków pracowniczych, do jakich doszło w czasie strajku trwającego od grudnia 2007 r. do 31 stycznia 2008 r. oraz krótko po jego zakończeniu.
Pierwotnie sądy - rejonowy we wrzesieniu 2008 r. i okręgowy w lipcu 2009 r. - przywróciły związkowca do pracy. Równocześnie JSW została zobowiązania do wypłacenia pracownikowi wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy oraz do zapłaty kosztów sądowych.
JSW złożyła skargę kasacyjną, na skutek której Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 10 sierpnia 2010 r. uchylił wyrok przywracający pracownika do pracy. Sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania do Sądu Rejonowego w Mikołowie, który 16 maja 2012 r. oddalił pozew Wiesława Wójtowicza o przywrócenie do pracy i zasądził na rzecz JSW koszty postępowania.
Sąd Rejonowy potwierdził zarzuty postawione pracownikowi, a będące przyczyną dyscyplinarnego zwolnienia z pracy. Sąd podkreślił, że pracownik dopuścił się naruszenia podstawowych obowiązków "w stopniu wyjątkowo rażącym i drastycznym".
Tym razem odwołał się związkowiec i złożył apelację, jednak Sąd Okręgowy w Katowicach wyrokiem z dnia 4 czerwca 2013 r. oddalił apelację i zażalenie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nareście zapłaci dupny PAN NADSZTYGAR i cała jego zgraja oszołomy z Jednośći
Co teraz powie ZZ Kadra z Dynakiem na czele. Ile kasy na prawników wydali, żeby zarząd ścigać?
A co z Dynusiem i ŁABĘDZIEM
nareszcie budryk odpocznie od oszoŁomÓw!
Jakiez to "naruszenia podstawowych obowiązków "w stopniu wyjątkowo rażącym i drastycznym" moglo spowodować taka decyzje sadu? Przeciez w PL pracownik fizyczny za nic nie odpowiada, jest ubezwłasnowolniony a nawet jak narozrabia to "Pracodawca ma obowiązek" a pracownik "prawo"...chore prawo!
nareszcie zajmie się swoim biznesem, a nie parodią związkowca
Teraz wiadomo po co branża zapraszała sędziów na wycieczki po dole kopalń. :(