Korzyści z energetyki jądrowej, funkcjonowanie jej otoczenia prawnego i naukowego, formy dialogu społecznego i politykę Francji w kwestii atomu przedstawiali we wtorek (4 czerwca) senackiej komisji gospodarki przedstawiciele francuskiego parlamentu i instytucji.
Otwierając dyskusję ambasador Francji w Warszawie Pierre Buhler zwrócił uwagę, że nikogo dziś nie stać na rozwijanie wszystkich rodzajów źródeł energii, a pełna niezależność energetyczna jakiegoś kraju jest mrzonką, ponieważ ma olbrzymią cenę gospodarczą i polityczną. Jednak - jak zaznaczył - własna energetyka jądrowa zmniejsza zależność, a bycie jak najmniej zależnym od importu jest uzasadnionym celem polityki państwa.
Przedstawiając francuską politykę wobec atomu Mario Pain z francuskiej Generalnej Dyrekcji ds. Energii i Klimatu przypomniał, że energetykę jądrową na dużą skalę we Francji zaczęto rozwijać po kryzysie naftowym z początku lat 70. i w ciągu 15 lat atom stał się dominującym źródłem energii elektrycznej. To pokazuje, że kryzys nie jest argumentem za odsuwaniem takich inwestycji i że można to zrobić w miarę szybko - zauważył.
Pain dodał, że atom rozwiązuje we Francji trzy z czterech kluczowych zagadnień politycznych, czyli niezależność energetyczną i bezpieczeństwo dostaw energii, ochronę środowiska oraz konkurencyjność - bo dzięki elektrowniom jądrowym Francja ma jedną z najniższych w Europie cen za energię elektryczną.
Pain podkreślał, że zgodnie z obecną polityką Francja co prawda zamierza zmniejszać udział atomu w produkcji energii elektrycznej, ale nie oznacza to rezygnacji z tego źródła.
- We Francji brak taniej energetycznej alternatywy jak w USA gaz łupkowy - wskazał.
Senatorowie pytali m.in. o poparcie społeczne dla energii z atomu we Francji, przede wszystkim o spadek w ostatnich latach różnicy między odsetkami zwolenników i przeciwników.
Pain wskazał, że spada liczba niezdecydowanych, którzy zasilają szeregi przeciwników. Zwrócił jednak uwagę, że w jednym z przeprowadzonych badań zapytano Francuzów ile zgodziliby się zapłacić więcej za energię, aby zrezygnować z atomu. Okazało się, że 85 proc. nie chciałoby tego, jeśli energia podrożałaby o więcej niż 5 proc.
Jak ocenił z kolei wiceprzewodniczący francuskiego Parlamentarnego Biura ds. Oceny Opcji Naukowych i Technologicznych Jean-Yves Le Deaut, zaufanie do atomu jest efektem sposobu zarządzania, przede wszystkim szeroko prowadzonych konsultacji społecznych we wszystkich kwestiach i działania odpowiednich instytucji. Jedną z nich jest Wysoki Komitetu ds. Przejrzystości i Informacji o Bezpieczeństwie Jądrowym. Jego wiceszefowa Monique Sene zwróciła uwagę, że może się on zajmować się dowolnymi tematami związanymi z bezpieczeństwem jądrowym i jego kontrolą itd., ma dostęp do wszystkich informacji i publikuje swoje ustalenia.
Podkreślała, że w składzie komitetu znajdują się przedstawiciele różnych środowisk, włącznie z przeciwnymi atomowi działaczami organizacji ekologicznych. Wokół wszystkich instalacji jądrowych we Francji działają Lokalne Komitety Informacyjne.
Sekretarz takiego komitetu z Nogent-sur-Seine, gdzie znajduje się elektrownia jądrowa - Francois Brunet mówił, że finansowany głównie ze środków samorządowych składa się m.in. z przedstawicieli pracowników i związków zawodowych oraz organizacji ekologicznych. Organizowane są regularne spotkania, na których mieszkańcy mogą zadawać pytania a operator przedstawiać swoje zamierzenia. Możliwe są też posiedzenia nadzwyczajne, jak po wypadku w Fukushimie - mówił.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.