Przy braku porozumienia w negocjacjach płacowych ze związkami zawodowymi w zeszłym tygodniu zarząd Katowickiego Holdingu Węglowego samodzielnie zadecydował o 3-procentowej podwyżce od czerwca. Oprócz tego do połowy lipca każdy z z 17,7 tys. górników otrzyma nagrodę w wysokości 1000 zł (brutto) z okazji 20-lecia KHW.
Niektóre ze związków przychylnie przyjęły decyzję władz firmy. - Trzeba umieć się z czegoś cieszyć - Krzysztof Stefanek, szef Kadry w KHW, chciałby więcej, ale wie, że trzeba brać pod uwagę m.in. kondycję spółki i sytuację w branży.
Tymczasem umiarkowaną podwyżkę skrytykował w piątek, 24 maja, Tomasz Tomczykiewicz, wiceminister odpowiedzialny za górnictwo w resorcie gospodarki. - Decyzja KHW jest niezrozumiała i wymaga zbadania, na ile stan spółki ją uzasadnia. W bardzo wielu firmach wynagrodzenia są zamrażane. Tak dzieje się w energetyce, której kondycja jest lepsza niż w górnictwie - komentował Tomczykiewicz. Zarzucił zarządowi KHW, że deklaracje o oszczędnościach rozmijają się z jego działaniami. Przypomnijmy, że głośnym echem odbiła się niedawna opinia wiceministra, że trzeba zamykać trwale nierentowne kopalnie.
Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki, zauważył: - Zarząd wie, co robi i jakie ma możliwości. Jego rolą jest niedopuszczanie do strajków w taki sposób, by nie pogrążać spółki, z uwzględnieniem sytuacji ekonomicznej.
W rozmowie z Trybuną Górniczą Roman Łój, szef KHW, bronił w poniedziałek podjętej decyzji:
- Są podwyżki, ponieważ przez ostatnie 4 lata KHW stosował najniższe regulacje płacowe, jeżeli chodzi o wzrost wynagrodzeń wśród krajowych producentów węgla kamiennego. Chcieliśmy w tym roku - mówiąc kolokwialnie - "podciągnąć" zarobki pracowników KHW w stosunku do innych spółek. Jeszcze trochę brakuje do JSW lub KW, natomiast mamy nadzieję, że wprowadzone przez zarząd mechanizmy przynajmniej w pewien sposób zatrzymają realny spadek płac spowodowany inflacją.
Dlaczego podwyżki ogłoszono przed końcem negocjacji?
- Rozmowy z organizacjami związkowymi trwały kilka miesięcy, niestety związki nie chciały przyjąć tych argumentów, które przestawiał zarząd. Zaczynało to przybierać już trochę dziwne formy. Mianowicie w czasie ostatniego spotkania związki zawodowe generalnie przyjęły propozycje zarządu, że wzrost przeciętnego wynagrodzenia w 2013 r. w stosunku do bazy z 2012 r. wyniesie 2,7 proc. W liczbach bezwzględnych kosztowałoby to ok. 35 mln zł. Natomiast związki, zgadzając się, zaproponowały taki system dystrybucji pieniędzy, że wyszło z tego 130 mln zł. Wskazały całkowicie nierealne źródła pokrycia brakujących 95 mln zł, np. redukcję wynagrodzeń za soboty i niedziele o 60 proc. czy całkowitą likwidację funduszu zadaniowego - tłumaczy prezes KHW i dodaje z naciskiem: - Uważam, że ten chocholi taniec trzeba było w pewnym momencie przerwać. Musimy się skupić na tym, co najważniejsze, czyli na produkcji. Trzy miesiące i kilkanaście spotkań całkowicie wyczerpało z naszej strony zakres negocjacji. Istniała obawa, że przeciąganie rozmów załoga mogłaby odebrać jako grę na zwłokę ze strony zarządu KHW, bo wiadomo, że to nam, jako pracodawcy, powinno zależeć na tym, aby negocjacje trwały jak najdłużej, po to by jak najkrótszy był okres konsumowania podwyżek. Nasza decyzja pozwoli uwierzyć pracownikom, że nawet w trudnych czasach, gdy wprowadzamy 5-procentową redukcję kosztów pozapłacowych, nawet kiedy każdej złotówce przyglądamy się trzy razy, zanim ją wydamy - zarząd ma dobrą wolę, aby załoga zarabiała najlepiej, jak to możliwe - podsumowuje Roman Łój.
Zdaniem prezesa KHW sytuacja spółki wprawdzie jest trudna, jednak znacznie lepsza, niż wynikałoby to z planów tworzonych jeszcze pod koniec zeszłego roku. Prognoza po pięciu miesiącach jest nadal ujemna, ale wynik KHW będzie o ponad 60 mln zł lepszy, niż zakładano.
Nieznacznie niższe od planowanych, bo o kilkadziesiąt tysięcy ton, są wydobycie i sprzedaż. Natomiast w drugim kwartale pełną parą idą roboty przygotowawcze, by od połowy roku wykorzystać maksymalny front eksploatacyjny. W najbliższym czasie KHW uruchomi kilka ścian o dużej intensywności wydobycia, dzięki czemu spodziewa się osiągnąć miesięczne wydobycie na poziomie 1,1 mln t, a w październiku nawet 1,3 mln t. Powinno to zabezpieczyć sprzedaż, która pozwoli na terminowe uregulowanie wszystkich zobowiązań, nie tylko publicznoprawnych i wobec załogi, ale też wobec kontrahentów. Spółka nie obawia się konkurencji płacowej, ma dziś ok. 7 tys. podań o pracę, głównie od młodych mężczyzn, którzy gotowi są w każdej chwili podjąć pracę w kopalniach KHW.
Czy Holding nie obawia się płynących z Warszawy zapowiedzi o konieczności zamykania nierentownych zakładów górniczych?
- O rentowności kopalń myśleliśmy dużo wcześniej, niż pan minister Tomczykiewicz powiedział o zamykaniu trwale nierentownych kopalń. Przede wszystkim musielibyśmy umieć zdefiniować, co to znaczy kopalnia trwale nierentowna? Jeżeli energetyka będzie się upierała, by cena węgla w przeliczeniu wynosiła poniżej 9 zł za gigadżul, to wówczas cały KHW będzie trwale nierentowny! - powiedział prezes Łój, dodając, że ważne są warunki odniesienia: - Na dziś mamy tak skonstruowane programy funkcjonowania, w tym również aktualizacje strategii, aby kopalnie były zamykane z chwilą sczerpywania zasobów. Oczywiście kopalnie KHW pracują z różną rentownością, tym niemniej nawet te najsłabsze ekonomicznie mają określone terminy i warunki, w których muszą dojść do rentowności. Bardzo dużo będzie zależało od tego, w jakich warunkach otoczenia będzie funkcjonowało górnictwo, ale tu - trzeba powiedzieć otwarcie - nie wszystko zależy od decyzji zarządów. To jest zagadnienie o znacznie szerszym spektrum i myślę, że potrzebne są pewne działania i wytyczne rządowe. Na dziś i w najbliższym czasie nie ma zamiarów zamykania kopalń w KHW - ocenia Roman Łój.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
a z jakiej racji ty chciałbys dostać premię?Nie pracujesz nie dostajesz zasada jest prosta.
Brawo prezesie, tak trzymać!
Jestem świeżym emerytem .Harowałem w KHW od początku jego istnienia .Pan prezesie Łój sam przyznaje że stosował pan najniższe relacje płacowe mówiąc wprost oszukiwał pan pracowników. Wpadł pan również na genialny pomysł ,żeby nagrody pieniężne na 20 lecie firmy przydzilić tylko będącym w stanie zatrudnienia na koniec maja Ktoś pracuje miesiąc dostanie premię , a ten co przepracował 25 lat nie dostanie nic ,bo przeszedł na emeryturę