W kopalni węgla kamiennego na południowym zachodzie prowincji Syczuan w Chinach wybuch zabił 27 ludzi - potwierdzają władze ChRL.
Do eksplozji doszło w sobotę (11 maja) po południu w miejscowości Luzhou w kopalni Taozigou. Pod ziemią w tym czasie pracowało ponad stu górników. Jak informuje portal bbc.co.uk, na powierzchnię udało się wyprowadzić 81 mężczyzn, z których 16 miało bardzo ciężkie obrażenia. Polska Agencja Prasowa informuje o 6 rannych w stanie ciężkim i 9 niegroźnie poszkodowanych. Ratownicy docierają do zwłok 27 ofiar w zawalonych wyrobiskach.
Ekipy ratowników przekazały reporterom The People's Daily, że temperatura na dole wynosi ponad 40 st. Celsjusza. Ratownicy są wyczerpani, mokrzy od potu, pracują po 12 godzin w aparatach tlenowych, bo w wyrobiskach jest bardzo mało powietrza.
Sobotni wybuch metanu był już kolejnym w ciągu minionych 24 godzin w chińskich kopalniach. Dzień wcześniej, w piątek (10 maja) w kopalni Dashan w południowo-zachodnim rejonie prowincji Guizhou w podziemnej eksplozji gazu zginęło 12 górników.
Mimo oficjalnych zapewnień o staraniach w kierunku poprawy standardów bezpieczeństwa kopalnie w Chinach należą do absolutnie najniebezpieczniejszych na świecie. Notorycznie dochodzi w nich do wypadków śmiertelnych a do wiadomości podawane są - jak podkreślają zachodnie agencje informacyjne - tylko najdrastyczniejsze przypadki, w których ofiary liczy się przynajmniej w dziesiątkach istnień ludzkich.
BBC przypomina, że 18 górników poniosło śmierć a 12 odniosło ciężkie rany zaledwie w kwietniu w północno-wschodniej prowincji Jilin.
Według oficjalnych danych w 2012 r. w wypadkach w chińskich kopalniach węgla kamiennego zginęło łącznie 1,3 tys. górników, a rok wcześniej prawie 2 tys. Z reguły przyczyną katastrof było niedochowanie procedur bezpieczeństwa przy wydobyciu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.