Jak informowaliśmy w portalu górniczym nettg.pl, w Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej w Zabrzu przeprowadzono w środę (24 kwietnia) wizję, mającą ustalić przyczyny i okoliczności wypadku, do którego doszło 19 bm. Przypomnijmy, że 18 pracowników Chorzowskiego Przedsiębiorstwa Robót Górniczych zatruło się wówczas tlenkiem węgla.
W wizji uczestniczyli pracownicy Okręgowego Urzędu Górniczego w Gliwicach, Wyższego Urzędu Górniczego i kierownictwa Zabytkowej Kopalni Guido, reprezentującego Muzeum Górnictwa Węglowego.
Jak dowiedział się portal górniczy nettg.pl od Jolanty Talarczyk, rzecznik prasowej WUG, w czasie wizji nie ustalono bezpośredniej przyczyny zatrucia tlenkiem węgla pracowników ChPRG. Będzie to przedmiotem dalszych badań. Sprawdzanych będzie kilka hipotez, w tym nieprawidłowa praca urządzeń.
Dyrektor OUG w Gliwicach wydał decyzję o wstrzymaniu prac związanych z odzyskiwaniem Sztolni do czasu sprawdzenia dotychczasowych stosowanych w niej rozwiązań technicznych oraz zabudowy czujników kontrolujących skład powietrza. Postanowił, że czujniki mają być wyposażone w progi alarmowe informujące o nieprawidłowym składzie powietrza i parametrach przewietrzania wyrobiska.
Do wypadku zbiorowego w Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej w Zabrzu doszło w piątek, 19 kwietnia. W akcji ratowniczej uczestniczyły trzy zastępy z Okręgowych Stacji Ratownictwa Górniczego w Zabrzu i Bytomiu oraz jednostka pogotowia pomiarowego CSRG. Poszukiwano trzech pracowników Chorzowskiego Przedsiębiorstwa Robót Górniczych, którzy zatruli się tlenkiem węgla. Pracowali na zmianie nocnej w 5-osobowej brygadzie, która wykonywała roboty związane z odzyskiwaniem starego wyrobiska (sprzed 200 lat) Sztolni Dziedzicznej, która ma być atrakcją Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego i jest obecnie przygotowywana do udostępnienia turystom. Poszkodowani pracownicy zostali odnalezieni na odcinku od 800-1200 m od wlotu (wejścia do Sztolni przy ul. Miarki).
Do zatrucia tlenkiem węgla doszło w nieustalonych jeszcze okolicznościach. W rejonie zagrożenia było 18 osób (5 ze zmiany nocnej i 13 z porannej). Większość z nich opuściła niebezpieczne wyrobisko o własnych siłach. Wszyscy pracownicy (18 osób), którzy przebywali w rejonie zagrożenia, zostali przewiezieni na specjalistyczne badania lekarskie. Na obserwacji zatrzymano 11 z nich w siedmiu szpitalach w Zabrzu, Bytomiu, Gliwicach i Sosnowcu. Najciężej poszkodowany pracownik CHPRG został przetransportowany do Regionalnego Ośrodka Ostrych Zatruć Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu. W środę, ostatni z trzech z hospitalizowanych miał zostać wypisany do domu.
Dochodzenie przyczyn i okoliczności tego wypadku prowadzi Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach. Rozpoczęły się już przesłuchania świadków wypadku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Wyć się chce od głupoty i chciwości tych przez których ci ludzi o mało nie zginęli ! Najbardziej jajeczna jest wiadomość jak to urząd dojdzie dlaczego się tak stało ! A co robił do tej pory !!!! ????? I co teraz - statystyki poszły się rypać co ? Jest jeszcze gorzej niż za moich czasów Tumaństwo i głupota dalej górą ! ..... a tak na marginesie - to to zatrucie to oczywiście po nich spłynie jak woda po kaczce nie ?
Byle znowu nie zarżną ta sztolnia - jak w latach 90 tych...Niemce ją zbudowali i teraz po ptokach - nic niy idzie zrobic bo Niymcow niy ma..