Roman Łój, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego, w ostatniej chwili postanowił walczyć o stanowisko na kolejną kadencję. - Rezygnacja w tym momencie nosiła by znamiona dezercji - powiedział w czwartek (21 marca) portalowi górniczemu nettg.pl.
Oferta obecnego prezesa (który sprawuje tę funkcję od grudnia 2010 r.) leży w jednej z 25 zaklejonych kopert, które w piątek, 22 marca, otworzy rada nadzorcza Holdingu. Jakie wizje zarządzania firmą się w nich kryją, okaże się już 3 i 4 kwietnia, kiedy to zaplanowano rozmowy z kandydatami na szefa KHW i trzech zastępców: ds. produkcji, handlu oraz ekonomiki i finansów.
Dwa dni temu prezes Łój przez godzinę rozmawiał o przyszłości KHW z Januszem Piechocińskim, wicepremierem i ministrem gospodarki.
- Sytuacja Holdingu jest bardzo trudna. Naszym największym problemem jest mniejsze niż planowano wydobycie i duży wzrost zagrożeń metanowych - mówi prezes i dodaje, że z zewnątrz do kłopotów dokłada się energetyka, która żąda obniżki cen węgla do 2 do 10 proc.
- Wobec takiej sytuacji nie mogę tej firmy zostawić. Czuję, że mam obowiązek walczyć nadal - powiedział nam, stwierdzając ponadto, że w tym przekonaniu utwierdziło go spotkanie z wicepremierem.
- Jak spojrzy na to rada nadzorcza, zobaczymy - zaznaczył.
Prezes KHW ostro ocenił postawę firm energetycznych, które są głównymi odbiorcami kopalń węgla kamiennego.
- Najpierw tanio sprzedali energię, a teraz tłumaczą, że muszą tanio kupić węgiel. Spełnienie ich postulatów to byłby nasz koniec - powiedział.
Jego zdaniem w UE można zaobserwować podwójną grę wokół zachwytu nad odnawialnymi źródłami energii.
- Oficjalnie i propagandowo Europa ma pożegnać się z węglem. Ale jednocześnie takie państwa, jak Niemcy czy Francja wracają do energetyki opartej o węgiel, w tym z ich własnych kopalń. Na szczęście ostatnio widać, że i polscy politycy potrafią szybko uczyć się od najsprytniejszych graczy w UE. Polska niedawno skutecznie zablokowała w Brukseli unijny plan obłożenia kopalń podatkiem od metanu uwalnianego do atmosfery. Uważam, że w przypadku Polski zaniedbanie pierwotnych źródeł energii z kopalin wołałoby o pomstę do nieba! - mówił.
Prezes KHW pokłada duże nadzieje w nowatorskim projekcie Państwowego Instytutu Geologicznego, który w tym roku - odwiertami wykonywanymi po raz pierwszy w Polsce z powierzchnią ziemi w głąb złoża - przeprowadzi próby odmetanowania pola. Górnicy schodziliby więc do kopalni, w której spomiędzy skał całkowicie usunięto śmiertelnie groźny gaz.
Jednak prawdziwym hitem KHW może okazać się jesienią tego roku pierwsza próba zgazowania pokładów węgla, jaka zostanie przeprowadzona w kopalni Wieczorek. Jeżeli wyniki będą zadowalające, podjęte zostaną działania, by zrobić to w układzie przemysłowym, na głębokości 1600 m w kopalni Mysłowice-Wesoła. Generator w skali mikro przetestowano kilka miesięcy temu w Kopalni Doświadczelnej Barbara GIG w Mikołowie. Uzyskanie energii chemicznej spod ziemi byłoby dla Holdingu pomyślnym przełomem i zapewniło mu bezpieczeństwo. Na przeszkodzie - podobnie jak przy gazie uzyskiwanym z łupków - stanąć mogą jednak m.in. ekolodzy, szerząc obawy, że podziemnej reakcji nie da się kontrolować.
- Nie mam wątpliwości, że ekoterroryści odezwą się, będą wzniecać panikę i za wszelką cenę będą chcieli pokrzyżować nam plany. Ale nigdy - w przypadku podobnych akcji "obrońców środowiska" na budowach autostrad - nie miałem kłopotów z oceną, czy ważniejszy jest interes żabek rozjeżdżanych na budowie, czy ludzi rozjeżdżanych na lokalnych drogach przez ciężarówki, dla których nie zbudowano autostrady - podsumował Roman Łój.
Które kopalnie KHW przetrwają najbliższe lata? Czy Holding jest dla swych ludzi atrakcyjnym pracodawcą? Czy warto strajkować w obronie sądów? I dlaczego w Czechach między szeregowym górnikiem a zarządem koncernu mogą być tylko trzy szczeble zarządców-pośredników, a w Polsce... aż siedem? Odpowiedzi na te pytania znajdą się w rozmowie z prezesem KHW Romanem Łojem w świątecznym wydaniu Trybuny Górniczej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Po co ????????????????????????????????????
Co się stało z komentem górnika z Wesołej ???
Ta sama sytuacja jest na "Wujku". Pracując tam wydaje mi się,że postępujemy zgodnie z planem likwidacji kopalni Z dnia na dzień coraz więcej firm obcych ,totalny chaos,nie wiem kto i jak wygrywa przetargi ale na kopalnie sprowadza się materiały,które jakby były zakupione w "wszystko po 4zł". Jeżeli drzewo nie wydaje owoców to się je wycina i sadzi nowe !!!
A za co pańskim zdaniem biorą wypłaty ludzie z przygotowania produkcji i kierownictwo kopalni?