Wśród podatków i opłat odprowadzanych systematycznie przez branżę górniczą znajduje się tzw. opłata eksploatacyjna. 60 proc. opłaty eksploatacyjnej trafia do kas gmin górniczych, na terenie których odbywa się eksploatacja, natomiast 40 proc. tego podatku wpływa na rachunek Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
W 2012 r. wysokość tego podatku (wraz z opłatami i karami za korzystanie ze środowiska) - tylko w przypadku górnictwa węgla kamiennego - wyniosła 98,8 mln zł. Rok wcześniej było to 105,4 mln zł. Przychody NFOŚiGW z opłat ustalanych na podstawie Prawa geologicznego i górniczego podzielone są na dwie części.
Jedna z nich przeznaczona jest na finansowanie potrzeb geologii, m.in. na funkcjonowanie Państwowego Instytutu Geologicznego, druga na finansowanie "potrzeb górnictwa, służących ograniczeniu negatywnego oddziaływania na środowisko, wynikającego z wydobywania kopalin i likwidacji zakładów górniczych". Finansowanie tych działań z dotacji NFOŚiGW zostało już uwzględnione w programach wieloletnich firm oraz notyfikowane przez Komisję Europejską. Ta możliwość może wkrótce zostać zlikwidowana, w związku z projektem nowelizacji ustaw Prawo geologiczne i górnicze i Prawo ochrony środowiska.
Nowelizacja tylnymi drzwiami
Konieczność włączenia do polskiego porządku prawnego dyrektywy unijnej dotyczącej węglowodorów spowodowała potrzebę zmiany Prawa geologicznego i górniczego z 2011 r. Projekt zmian z 15 lutego 2013 r. uwzględnia m.in. regulacje dotyczące działań związanych z wydobyciem gazu łupkowego oraz powołanie Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych. Jednak w związku z tą nowelizacją zaproponowano także inne nowości.
- Jedną z proponowanych zmian, która z pewnością uderzy w członków Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, jest przekazanie środków, do tej pory przeznaczonych na ograniczenie negatywnego oddziaływania na środowisko wynikającego z wydobywania kopalin i likwidacji zakładów górniczych, na podniesienie kapitału zakładowego utworzonej przez ustawę spółki NOKE - twierdzi Janusz Olszowski, prezes GIPH.
Dotacja z NFOŚiGW była formą pomocy publicznej dla górnictwa dopuszczoną i notyfikowaną przez Komisję Europejską. Chociaż ścieżka związana z uzyskaniem notyfikacji KE jest mozolna, górnicze przedsiębiorstwa starały się korzystać ze środków gromadzonych w funduszu. W trakcie notyfikacji jest np. "Optymalizacja działań związanych z gospodarką wodami z odwodnienia kopalń Kompanii Węglowej SA, pod kątem ochrony wód powierzchniowych Górnej Wisły", opracowany przez Główny Instytut Górnictwa. Po pieniądze zgromadzone w NFOŚiGW sięgają także kopalnie siarki (trafia do nich 32 mln zł rocznie), kopalnie soli i Spółka Restrukturyzacji Kopalń. Tylko w wypadku tej ostatniej kwota dotacji z NFOŚiGW, zapisana w górniczej strategii, wynosi ponad 85 mln zł.
Obciążenie także dla budżetu
- 23 listopada 2011 roku Komisja Europejska podjęła decyzję o zgodności programu pomocowego "Pomoc państwa dla sektora górnictwa węgla kamiennego w latach 2011-2015" z rynkiem wewnętrznym. W oparciu o tę decyzję Spółka Restrukturyzacji Kopalń może ubiegać się o dotację z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na cele związane z ochroną środowiska w łącznej kwocie 85 milionów 699 tysięcy złotych. Pomoc ta winna zostać udzielona Spółce do 31 grudnia 2015 roku - informuje Wiesław Rzepecki, dyrektor zakładu SRK Kopalnie w Całkowitej Likwi-dacji.
Pieniądze przeznaczone są na konkretne cele: rekultywację składowiska odpadów powęglowych byłej kopalni Siersza, o powierzchni prawie 20 ha, rekultywację osadników w Jaworznie, gdzie powierzchnia terenów zdegradowanych wynosi obecnie ponad 37 ha. Szczególnym projektem, dotyczącym obszarów zdegradowanych o powierzchni aż 580 ha, jest modernizacja systemów odwadniania zalewisk bezodpływowych w granicach Bytomia. Problem spędza sen z powiek władzom miasta, a koszt projektu wynosić będzie kilkadziesiąt milionów złotych.
- Uchwalenie ustawy o zmianie ustawy Prawo geologiczne i górnicze oraz niektórych innych ustaw uniemożliwi SRK skuteczne ubieganie się o dopuszczoną przez Komisję Europejską pomoc publiczną. Spowoduje to nie tylko opóźnienia w realizacji obowiązków z zakresu rekultywacji terenów zdegradowanych działalnością górniczą zlikwidowanych kopalń, ale również dodatkowe obciążenie dla budżetu państwa, w wysokości przekraczającej 85 milionów złotych - zauważa dyrektor Rzepecki.
Od momentu przystąpienia Polski do UE górnictwo węgla kamiennego jeden raz skorzystało z pomocy państwa. W 2010 r. z budżetu wyasygnowano 400 mln zł na tak zwane inwestycje początkowe. Obecnie, w związku z projektem przygotowanym przez Ministerstwo Środowiska, dopuszczalna forma pomocy państwa dla branży może przepaść.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.