Słowacja w przeciwieństwie do Polski jest zwolennikiem proponowanego przez Komisję Europejską wycofania części uprawnień do emisji CO2 z rynku, czyli tzw. backloadingu.
Sygnalizowano o tym już podczas zeszłotygodniowego Forum Gospodarczego Polska-Słowacja w Bratysławie - czytamy w informacji Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który dotarł do portalu nettg.pl.
Backloading byłby niepotrzebną interwencją na wolnym rynku. W tej sprawie nasze stanowisko wyraźnie różni się od słowackiego - powiedziała Beata Jaczewska, podsekretarz stanu w polskim Ministerstwie Środowiska. W ten sposób odniosła się do wystąpienia Vojtecha Ferencza, sekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska Słowacji. Zadeklarował on pełne poparcie ze strony swojego rządu dla wdrożenia backloadingu.
- Dzięki temu rozwiązaniu będziemy mogli znacząco podnieść ceny praw do emisji, które obecnie są zdecydowanie zbyt niskie - stwierdził Ferencz.
Beata Jaczewska zaznaczyła jednak, że wyżej ceni inne argumenty. Podczas dyskusji poświęconej energetyce, przemysłowi i klimatowi przekonywała, że nie można prowadzić polityki klimatycznej Unii Europejskiej, która byłaby jednakowa dla wszystkich państw członkowskich.
- Należy dostosowywać politykę do warunków panujących w poszczególnych krajach. Efektywność energetyczna polega przede wszystkim na nie marnowaniu tego, co już się posiada. Musimy więc dążyć do lepszego wykorzystania dobra naturalnego, którym na terenie Polski jest węgiel - podkreśliła Jaczewska.
Z kolei Grzegorz Gawin, dyrektor Departamentu Dyplomacji Ekonomicznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych, stwierdził, że w sytuacji przedłużających się problemów wielu europejskich gospodarek, coraz większego znaczenia nabiera reindustrializacja.
- Ma ona służyć podniesieniu konkurencyjności krajów dotkniętych kryzysem. Żeby to osiągnąć należy jednak spełnić dwa warunki: dysponować w miarę tanią siłą roboczą oraz stosunkowo niedrogimi źródłami energii - ocenił.
Jego zdaniem ten drugi warunek może być spełniony w Europie Środkowej m.in. dzięki wykorzystaniu polskich złóż gazu łupkowego i możliwości i budowanego w Świnoujściu terminalu LNG.
- Powodzenie projektu gazu łupkowego będzie oznaczało korzyść dla całego regionu. Dzięki temu będzie można efektywniej negocjować ceny tego surowca z Gazpromem, bo nie chodzi nam o całkowite wyeliminowanie dostaw z Rosji. To nie jest możliwe. Możemy jednak zbudować bardziej konkurencyjny rynek obrotu tym surowcem w naszej części Europy - podkreślił.
Dla osiągnięcia tego celu konieczna jest jednak również budowa odpowiedniej sieci połączeń gazowych pomiędzy poszczególnymi krajami. Alena Žakova, dyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej w Energetyce w Ministerstwie Gospodarki Słowacji zaznaczyła, że Słowacja podjęła już odpowiednie kroki w tym względzie.
- Projekt budowy połączenia gazowego Słowacji z Węgrami jest już bardzo zaawansowany. Duże postępy osiągnęliśmy w ostatnich latach także w sprawie budowy gazowego łącznika z Polską - stwierdziła. - Mamy także zaawansowane plany rozbudowy połączeń elektroenergetycznych z tymi krajami - dodała.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.