Po kilku godzinach akcji w kopalni Szczygłowice-Knurów, należącej do Kompanii Węglowej SA, ratownicy znaleźli ciało zaginionego górnika.
Przypomnijmy, że po godzinie 14 na poziomie 850 m, w ruchu Knurów do wyrobiska w pokładzie 408, wdarła się woda z pokładów sąsiednich. Górnicy wykonywali obudowę przodka. Do wypadku doszło w momencie wymiany pracowników. W rejonie zagrożenia znalazło się 18 osób.
Siedemnaście osób bezpiecznie wydostało się z zagrożonego obszaru. Jeden górnik zaginął. Natychmiast rozpoczęto akcję ratunkową.
- Niestety, gdy ratownicy dotarli do niego, lekarz stwierdził zgon - poinformowal portal górniczy nettg.pl Zbigniew Madej, rzecznik prasowy KW SA.
Ofiara miała 47 lat, w górnictwie przepracowała 29 lat.
Trwa wyjaśnianie przyczyn i okoliczności wypadku przez inspektorów Okręgowego Urządu Górniczy w Gliwicach oraz Wyższego Urząd Górniczy w Katowicach.
Jest to drugi w tym roku śmiertelny wypadek w górnictwie węgla kamiennego. Do pierwszego doszło 4 stycznia w należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego kopalni Wujek-Śląsk. W ruchu Śląsk w Rudzie Śląskiej 38-letni górnik z działu wydobywczego został przygnieciony oderwaną od stropu bryłą węgla.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.