Promocję budowy lokalnych elektrowni z odnawialnych źródeł energii takich jak biogazownie czy elektrownie wodne zakłada projekt ustawy, który opracował klub SLD. Projekt wdraża też do polskiego prawa dyrektywę UE dot. odnawialnych źródeł energii (OZE).
Jak ocenił na piątkowej konferencji prasowej szef SLD Leszek Miller, rząd Donalda Tuska "od wielu miesięcy nie może się zdobyć na wysiłek intelektualny", by opracować zapowiadany od dawna projekt dotyczący pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych.
Dlatego też na opracowanie i złożenie w Sejmie własnego projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii zdecydował się Sojusz.
- On wychodzi naprzeciw oczekiwaniom wielu producentów i konsumentów energii, a także wychodzi naprzeciw dyrektywom UE, które zakładają, że odnawialne źródła energii będą w ogólnym bilansie energetycznym stanowić coraz większą część - zaznaczył Miller.
Według Wojciecha Szewko z Zarządu Krajowego SLD, projekt Sojuszu promuje - zgodnie z unijną dyrektywą o OZE - odnawialne źródła energii.
- Odnawialne źródła energii, na których zarabiać będą wszyscy Polacy, ponieważ jest to energetyka rozproszona, jest to element miksu energetycznego, postulowanego notabene chyba przez wszystkie klub - zaznaczył Szewko.
Propozycja Sojuszu promuje m.in. budowę lokalnych elektrowni z odnawialnych źródeł energii takich jak biogazownie, elektrownie wodne, elektrownie współspalania, farmy wiatrowe i fotowoltaika (przetwarzaniem światła słonecznego na energię elektryczną).
Wprowadza też mechanizmy, które zapewniają równoprawność podmiotów: małych elektrowni i wielkich sieci energetycznych. Propozycja Sojuszu ma ponadto uchronić Polskę przed ewentualnymi karami, jakie grożą jej ze strony Komisji Europejskiej za niewdrożenie dyrektywy o OZE.
Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/28/WE z 23 kwietnia 2009 r. określa wspólne ramy w zakresie promowania energii z OZE i wyznacza obowiązkowe krajowe cele dotyczące udziału tej energii w ogólnym zużyciu. Dla Polski są one niższe od średniej dla UE i wynoszą: 8,8 proc. na lata 2011 i 2012, 9,5 proc. na lata 2013 i 2014, aż do ponad 15 proc. w 2020 r.
Państwa UE miały też opracować krajowe plany działań, które miały m.in. gwarantować środki na osiągnięcie tych celów. Taki plan polski rząd przyjął w grudniu 2010 r.
Komisja Europejska pozostawiła państwom członkowskim dowolność wyboru systemu wsparcia i promowania OZE. Może to być np. pomoc inwestycyjna, ulgi podatkowe, obowiązek wykorzystania energii z OZE czy gwarantowane ceny zakupu. Dyrektywa zaleca też, by wsparcie było stosowane tak długo, aż koszty energii z OZE staną się porównywalne z kosztami z innych źródeł.
Nad projektem ustawy o OZE pracuje też obecnie Ministerstwo Gospodarki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.