Ruch turystyczny w Kopalni Soli "Wieliczka" z roku na rok rośnie. - W tym spodziewamy się o 5-6 proc. więcej turystów niż w 2011 roku - zapowiada Kajetan d'Obyrn, prezes kopalni. Milionowy turysta przekroczył progi kopalni 30 października. Jeszcze dwa lata na "milionowego" czekano do 30 grudnia.
Milionowym gościem w Wieliczce okazał się Dmitrij Durov, turysta z Rosji, który do Polski przyjechał z rodziną. W 2010 roku milionowym gościem okazała się turystka z Mazur, przed rokiem była to Polka mieszkająca na stałe w Holandii.
- W 2010 roku milion przekroczyliśmy na sam koniec roku, 30 grudnia. W ubiegłym roku było lepiej, bo był to listopad. Teraz jeszcze w październiku. Ruch turystycznym systematycznie nam rośnie - zapewnia Kajetan d'Obyrn.
Trzeci kwartał był rekordowy. Kopalnię odwiedziło blisko 440 tys. turystów. Do końca roku spodziewanych jest jeszcze ok. 100 tysięcy gości.
- Ten sezon oceniamy bardzo dobrze. W tym roku będziemy mieli więcej turystów o ok. 5-6 proc. w porównaniu do poprzedniego roku - to są szacunki, bo mamy jeszcze listopad i grudzień - wyjaśnia prezes "Wieliczki". - Najwięcej turystów mamy tradycyjnie z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Korei Południowej. Duże grupy przyjeżdżają również z Włoch i Hiszpanii. W ostatnich latach najbardziej rośnie nam ruch turystyczny z Rosji i Ukrainy - wymienia.
Nagroda przyznawana jest od dwóch lat. Na zwycięzcę czekały orkiestra górnicza, gratulacje od prezesa Kopalni Soli oraz nagroda w postaci talonu na jedną z atrakcji w Wieliczce.
- Oferta turystyczna naszej kopalni jest ogromna. np. pobyt w uzdrowisku, zwiedzanie zabytkowej kopalni, trasa górnicza, bal sylwestrowy, koncert noworoczny lub pobyt w Hotelu Grand Sal. Atrakcji jest dużo i zwycięzca na pewno jedną z nich sobie wybierze - mówi Kajetan d'Obyrn, prezes Kopalni Soli "Wieliczka".
Jak podkreśla, honorowanie milionowego turysty co roku jest nie tylko wyróżnieniem dla tej osoby, ale również wskazaniem obiektu jako największej podziemnej atrakcji na świecie.
Podkreśla, że w kopalni wciąż prowadzone są prace, które mają na celu rozszerzenie oferty turystycznej.
- Można powiedzieć, że już jesteśmy miastem podziemnym. Zapewniam, że każdy dla siebie coś miłego znajdzie - mówi Kajetan d'Obyrn. - Nasze plany na przyszłość kopalni wiążą się również z pracami zabezpieczającymi, czyli to wszystko, co sprawi, że w kopalni będzie bezpiecznie oraz pracami likwidacyjnymi w niezabytkowej części kopalni. Przypomnę, że atrakcje turystyczne stanowią zaledwie 2 proc. dzisiejszej kopalni, a ta pozostała część wymaga albo zabezpieczenia, ze względu na zabytek i bezpieczeństwo albo likwidacji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.