Od dwóch lat przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Gliwicach toczy się postępowanie o uchylenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Gierałtowic. Rozstrzygnięcie tego proceduralnego sporu, który rzutuje nie tylko na możliwość koniecznych przedsięwzięć hydrotechnicznych, ale i na kształt planu ruchu kopalni Sośnica-Makoszowy na lata 2013-2015, spodziewane było 21 września.
Niestety, z uwagi na "usprawiedliwioną nieobecność" pełnomocnika wójta gminy Gierałtowice, WSA zadecydował o odroczeniu rozprawy do 22 października. O powód nieobecności na rozprawie jego pełnomocnika TG zapytała wójta Gierałtowic Joachima Bargiela.
- Pełnomocnik był nieobecny z uwagi na nagłą chorobę, uniemożliwiającą stawiennictwo. Odroczenie rozprawy powoduje wyznaczenie kolejnego jej terminu. Obecnie nic nie wskazuje na to, żeby pełnomocnik miał się na tej rozprawie nie stawić - odpowiedział wójt.
Od potoku do planu
Niewtajemniczonym w niuanse relacji kopalni Sośnica-Makoszowy z gminą Gierałtowice sprawa wydać się może nieco nielogiczna. Już w grudniu 2009 r., podczas opiniowania planu ruchu kopalni na lata 2010-2012 wójt gminy Gierłatowice zaakceptował warunkowo eksploatację pokładu 405/1 ścianą h47 oraz negatywnie ocenił eksploatację pokładu 405/2 bardzo obiecującą ścianą i60. Stwierdził, że ponowne rozpatrzenie planu eksploatacji pozostałego fragmentu parceli ściany h47 oraz ściany i60 "będzie możliwe po wykonaniu przez kopalnię Sośnica-Makoszowy regulacji potoków Paniówka i Chudowskiego". Regulacja pierwszego z potoków została przez przedsiębiorcę wykonana, co pozwoliło wybrać ścianę h50 w pokładzie 405/1. Na realizację drugiego zadania nie było niestety szans.
- Przygotowany przez kopalnię projekt regulacji Potoku Chudowskiego gotowy był już w 2006 roku. Do prac nie można było przystąpić z powodu niezrozumiałej postawy właścicieli kilku działek, którzy, mimo że ich parcele były sukcesywnie zalewane, nie godzili się na wejście na ich teren wykonawcy robót - przypomina Marek Uszko, wiceprezes Kompanii Węglowej.
Sprawę próbowano rozwiązać na drodze decyzji administracyjnych, po serii perturbacji i przepychanek z właścicielami działek wyjściem wydawała się zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Na wprowadzenie takiego rozwiązania nie godziła się jednak gmina. Co więcej, w 2012 r., pomimo regulacji potoku Paniówka i korzystnej dla gminy modyfikacji sposobu eksploatacji ściany i60, wójt Gierałtowic negatywnie zaopiniował dodatek do planu ruchu kopalni, obejmujący eksploatację tego pola. Na szczęście dla kopalni inną decyzję, zezwalającą na fedrowanie doskonałej jakości węgla energetycznego w ścianie i60, wydał dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Gliwicach. Ważność obecnego planu ruchu kopalni upływa jednak z końcem bieżącego roku.
Wojewoda zaskarżył
Obowiązująca nadal uchwała rady gminy Gierałtowice w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru całej gminy podjęta została w kwietniu 2005 r. We wrześniu 2010 r. wojewoda śląski, działając na podstawie przepisów ustawy o samorządzie gminnym, zaskarżył uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, wnosząc o stwierdzenie jej nieważności w całości. Wojewoda dopatrzył się naruszeń zasad sporządzania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, stanowiących przesłanki do stwierdzenia nieważności planu w całości. Zarzuty dotyczyły m.in. niezachowania należytego trybu postępowania w procedurze uchwalania planu, sprzecznego z prawem ustalenia procentowej stawki tzw. renty planistycznej czy też prawnie bezpodstawnego wprowadzenia do planu zaleceń i propozycji w zakresie zagospodarowania terenu.
- Kompania Węglowa od co najmniej dwóch lat zwraca gminie uwagę na błędy, popełnione w toku procedury uchwalania obecnego planu miejscowego, oraz zastrzeżenia co do poprawności szeregu ustaleń w tym planie zawartych. Nasze uwagi dotyczą nieuzasadnionych merytorycznie lub prawnie zapisów planu, rzutujących na możliwość wykonywania przez Kompanię Węglową uprawnień przyznanych jej w koncesjach na wydobywanie węgla ze złóż zalegających pod obszarem gminy - wskazuje Marek Uszko.
Utracone i zapłacone miliony
Kopalnia Sośnica-Makoszowy zatrudnia 5200 osób. Aż 300 jej pracowników to mieszkańcy gminy Gierałtowice. To ich podatki, ale przede wszystkim wpływy z opłaty eksploatacyjnej, wnoszonej przez kopalnie Sośnica-Makoszowy oraz Knurów-Szczygłowice (ok. 4,5 mln zł rocznie), CIT, podatków od nieruchomości i innych zobowiązań zasilają budżet gminy. Tylko w 2012 r. zadania związane z usuwaniem szkód górniczych w Gierałtowicach kosztować będą Kompanię Węglową 45 mln zł. To mniej więcej jedna szósta kwoty przeznaczonej przez spółkę na ten cel w bieżącym roku we wszystkich gminach. Ściana i60 będzie przez najbliższe miesiące filarem kopalni Sośnica-Makoszowy, pochodzi z niej ok. jednej trzeciej wydobycia kopalni. Jej wybieg, ze względu na formalne wymogi, trzeba było skrócić z 2 km do 900 m. Nawet jeśli w przyszłości kopalnia uzyska możliwość dalszej eksploatacji w tym miejscu, przezbrojenie ściany pochłonie dodatkowe koszty. Ze względu na minimalizowanie wpływów osiadań na powierzchni kopalnia zrezygnowała też z wybrania całości pokładu, mającego miąższość 3,30 m. Z szacunkowych kalkulacji wynika, że z tego powodu Sośnica-Makoszowy utraci 67 tys. t węgla, co dla Kompanii Węglowej przełoży się na zmniejszenie przychodów wynoszące ok. 20 mln zł.
- Prawo geologiczne i górnicze, ale także rachunek ekonomiczny i zdrowy rozsądek zobowiązują przedsiębiorcę górniczego do racjonalnego gospodarowania zasobami. Jako spółka Skarbu Państwa jesteśmy także zobowiązani do realizowania Polityki energetycznej Polski do 2030 roku. To kuriozalne, że takiej rangi argumentom przeciwstawia się zwykły upór - nie kryje irytacji wiceprezes Uszko.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.