W ciągu ośmiu pierwszych miesięcy tego roku w górnictwie węgla kamiennego śmierć poniosło 16 osób. Aż 6 z nich to pracownicy zewnętrznych firm usługowych.
- Przedsiębiorcy powinni, zgodnie z apelem prezesa Wyższego Urzędu Górniczego, wyciągać konsekwencje w stosunku do firm zewnętrznych - stwierdziła w rozmowie z portalem górniczym nettg.pl rzeczniczka WUG Jolanta Talarczyk.
Zwróciła uwagę, że dwie spółki już podjęły działania nastawione na zwiększenie bezpieczeństwa przy pracach prowadzonych przez "firmy".
- Jednym z przykładów jest audyt, który rozpoczął się w Katowickim Holdingu Węglowym, a drugim bardzo żywa reakcja Kompanii Węglowej, która już w drugim przypadku zerwała współpracę ze spółką, przy pracach której doszło do tragedii - oceniła Jolanta Talarczyk.
Czy Wyższy Urząd Górniczy ma w swoich rękach jakieś narzędzia, którymi może wpływać na postawę górniczych przedsiębiorców i finalnie na bezpieczeństwo pracy, jeśli chodzi o roboty wykonywane przez firmy usługowe?
- Za bezpieczeństwo pracy odpowiada bezpośrednio kierownik zakładu. To do jego obowiązków należy dbanie o to by pracownicy bezpiecznie wyjeżdżali z kopalń. Dotyczy to również firm zewnętrznych. My jako Urząd możemy apelować, naciskać i stosować sankcje takie jak mandaty, wstrzymanie robót, zawieszenie w czynnościach - stwierdziła rzeczniczka WUG.
Warto przypomnieć, że wykonawcy robót - firmy usługowe, wyłaniane są w drodze przetargu. Czy zatem WUG może jakoś wpłynąć na procedurę wyłaniania takiego usługodawcy?
- Nie możemy ingerować w procedurę przetargową, gdyż byłoby to ograniczanie swobody gospodarczej. Tu także nasze działania prawnie ograniczają się do apeli i nacisków. Do tej pory jedynie Kompania Węglowa w kryteriach przetargowych zawarła wymóg posiadania przez firmy certyfikatów bezpieczeństwa - wyjaśniła Talarczyk.
W górnictwie węgla kamiennego załoga własna to ponad 111 tys. osób, a firmy wykonujące usługi w ruchu zakładów górniczych zatrudniają niespełna 24 tys. pracowników. Oznacza to, że mniej niż co piąta osoba pracująca w kopalniach to pracownik "firmy". Spośród ofiar wypadków śmiertelnych stanowią oni natomiast więcej niż jedną trzecią.
Warto też przypomnieć, że prezes WUG Piotr Litwa w swoim apelu zwracał uwagę na to, by do robót szczególnie niebezpiecznych, wymagających specjalistycznej wiedzy nie kierować pracowników firm usługowych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.