Kolejny śmiertelny wypadek w górnictwie węgla kamiennego, jak i poprzednie, był - i nadal jest - komentowany w internecie, na tych stronach, które informowały o zdarzeniu w PG Silesia z jego tragicznym skutkiem. Przypomnijmy: w 11 sierpnia, rankiem w sobotę do zbiornika na urobkowy węgiel wpadł 29-letni górnik. 13 sierpnia, o 21.42 udało się dotrzeć do poszukiwanego. Już nie żył.
Oto kilka, z trzydziestu ośmiu w sumie, komentarzy do informacji o odnalezieniu ciała górnika, informacji opublikowanej w niedzielę na głównej stronie portalu Wirtualna Polska. Można je porównać z zamieszczonymi pod podobną informacją zamieszczoną w portalu górniczym nettg.pl...
"Gdy górnik ginął była tam patronka górników. Ona to wzięła Go na ręce i zapłakała. Szczęść Boże" - stwierdza pasibrzuch. Górnik nie ukrywa: "Cóż jechał na gumie, ale nie wyskoczył na czas... Tylko współczucia rodzinie".
Tetryk bez ogródek rozwija komentarz Górnika: "Łamanie przepisów to specjalizacja Polaków. Jazda na przenośniku transportującym urobek jest kategorycznie zabroniona. Ten człowiek zginał na własne życzenie i osierocenie dzieci wisi na jego koncie. Współczuję rodzinie, ale ofiara powinna być obciążona kosztami wstrzymania produkcji. To tak samo, jakby współczuć rodzinie pijaka, który zginał prowadzać samochód w stanie wskazującym na spożycie alkoholu. I nie wciągajcie do tego Tuska!".
Kris pisze pod informacją o śmierci górnika z czechowicko-dziedzickiej Sielesii: "Mam brata, który pracuje na kopalni, niestety nie dla tego, że chce, tylko musi, bo wszędzie śmieciowe umowy i bezrobocie w tym pier... kraju, a żyć za coś trzeba, tyle, że stres dla mnie i rodziców.Kondolencje dla rodziny,spoczywaj w pokoju!".
"Podana informacja była taka, że gdy wpadł do zbiornika, to zaraz wyłączyli taśmociąg, jednak chyba nie tak zaraz, skoro wydobyto 45 ton węgla" - dedukuje Kamilos.
Z początkiem sierpnia Wyższy Urząd Górniczy analizował serię śmiertelnych wypadków, do jakich doszło w polskim górnictwie. Stwierdził, że nadal głównymi przyczynami wypadków śmiertelnych i ciężkich zaistniałych w kopalniach węgla kamiennego są:
• wykonywanie robót górniczych niezgodnie z przepisami i ustaleniami zawartymi w technologiach robót górniczych,
• zła organizacja pracy,
• nierozważne i ryzykowne zachowania pracowników,
• wykonywanie prac przy urządzeniach elektroenergetycznych i przewodach jezdnych będących pod pod napięciem,
• brak właściwego nadzoru ze strony kierownictwa i dozoru ruchu zakładów górniczych.
Od początku roku w polskich kopalniach zginęło 20 osób, w tym 16 - w górnictwie węgla kamiennego. Tylko w lipcu w kopalniach wegla kamiennego zginęło sześć osób. Tydzień przed przed wypadkiemw PG Silesia śmiertelne zdarzenie miało miejsce w kopalni Sośnica. Kilka dni przed tragedią w tej kopalni śmiertelne wypadki zadrzyły się w kopalniach Piekary i Chwałowice.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Żona dzieci i rodzina chciaŁabym bardzo podziĘkowaĆ za tak ogromnĄ liczbĘ osÓb jaka przyszŁa naszego kochanego poŻegnaĆ . ja i tak nigdy nie pogodzĘ siĘ z tym co siĘ staŁo dlaczego mi go Życie zabraŁo ,dlaczego to on wŁaŚnie on. me serce zŁamane w pÓŁ po prostu brak mi sŁÓw
Czego krytykujecie poszkodowanego? Ja staram się nie jezdzić gumami ale jakie jest bezpieczeństwo przełazów jak brak jest skrajni na przełazie i brak zbitych połowic (gwoli ścisłości A3 ZG Janina).
ministrant gówno jesz i gówno wiesz, ciebie na pewno nikt by nie żałował a jak było to wie już tylko Piotrek
ministrant gówno jesz i gówno wiesz, ciebie na pewno nikt by nie żałował a jak było to wie już tylko Piotrek
ministrant gówno jesz i gówno wiesz, ciebie na pewno nikt by nie żałował a jak było to wie już tylko Piotrek
To nie jest tak do końca z tym zatrzymaniem urobku, jeżeli to był zbiornik na węgiel to przenośnik taśmowy go wysypuje od góry, natomiast od spodu jest kolejny przenośnik, który podaje urobek do skipu. Tak wiec obsługa mogła natychmiast zatrzymać taśmę która dosypuje, natomiast ubywający urobek po prostu "wciągał" go pod węgiel zanim zatrzymano pracę skipu i dolnego przenośnika, który zazwyczaj włącza się i wyłącza automatycznie bez obsługi. Natomiast dziwi mnie jedna rzecz, dlaczego nie zamontowano na tym przenośniku wyłącznika radiowego, który wyłącza urządzenie w momencie gdy lampa górnicza z czujnikiem znajdzie się w pobliżu tego wyłącznika, takie urządzenia stosuje się przed kruszarkami na przenośnikach podscianowych.
Kopalnia która wydobywa na dobę 8000 ton węgla na minutę sypie około 7 ton urobku, skoro wydobyto 45 ton tzn. że przenośnik zatrzymano dopiero po upływie około 7 minut od zdarzenia. Czyli ktoś się zorientował że górnika nie ma lub zauważył SRa lub coś innego przy zsypie. Wyrazy współczucia... Szczęśliwy ten co dożył emerytury (szczególnie przed 50-tką)nawet tej polskiej jałmużny - ale żyje.
niektóre wpisy pokazują że na tym forum działają lemingi a la Jozef Bąk vel Michal Tusk..Zero pojęcia -tylko chamstwo i debilizm..To główni wrogowie górników , ich emerytur i "przywilejów"...Chłoptasie którzy nie skalali rąk pracą lub boją się podziemi kopaln..
Mariusz. Ja absolutnie nie chce nikogo obrażać (tak jak ministrant) bo każde życie jest wazne a jeszcze bardziej wspolczuje bo wiem że robota pod ziemią latwa nie jest i naprawde ukłon dla górników a szczególnie dla rodzin ze to wszystko wytrzymują . Masz racje nie bede pisał bo nie wiem, nie było mnie tam......skoro twierdzisz że bylo inaczej to jak było ....??
pitu, pitu, pewnie nawalony był i tyle a wy go załujecie...
Jaro ty kretynie nie wiesz jak było to nie gadają to mój dobry kolega i pracowałem z nim więc zamknij pysk bo jak bym cię dotrwał za te głupoty co piszesz to nie wiem co bym ci zrobił ty kretyńie ja teraz ptak robiłem i wiem deblu ńie wiesz nie mów to była taśma 1200 na niej nikt nie jeździ wyrazy współczucia żonie i dzieciakom
jasne potknal się i wpadł na taśme która jest na wysokości około 1metr w najniższym punkcie...ale pitolisz fleki.... naprawde współczuje rodzinie z calego serca ale nie opowiadaj głupot dobrze wiemy jak jest ...sam nie raz na tąśmie jechałem i czasem byłem osrany ale jechalem bo jak miełem przed oczami bić z buta 6 km ze wszystkimi klamorami to wolałem zaryzykować . a WUG to jest kpina-- cała reformę bezpieczeństawa powinna byc rozpoczęta od WUGU a nie od kopalń ....tacy fachowcy ze nie ....strzeli ...karzą faceta za brak okularów a za plecami maja jakieś zagrzożenie które może spowodować np wybuch metanu i tegi juz nie widzą .......
Nieszczęśnik nie jechał dobrowolnie na taśmie tylko potkńął się czy pośliznął i go porwało. A jak się znalazł na taśmie z urobkiem to oczywiście pewna śmierć. Bo po kopalnniach nie ma zabezpiecznia przed tym. To jest niezgodne z przepisami europejskimi a panowie z WUG doskonale o tym wiedzą. Tylko o tym się głośno nie mówi! W kompetencjach prezesa WUG jest zapisane w punckie 4) jest wyspecjalizowanym organem kontroli wyrobów wprowadzonych do obrotu w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. o systemie oceny zgodności, w odniesieniu do wyrobów przeznaczonych do stosowania w ruchu zakładu górniczego; Cóż zawsze jest lepiej zwalić winę na zabitego. Tylko jak wielokrotnie już tu pisałem wypadki były, są i dalej będą.