Słowacka policja wespół z ukraińską poszukują głównego organizatora przemytu pod granicą obu państw - poinformowała portal nettg.pl Miroslava Slemenska z Wydziału Finansowego słowackiej policji w Bratysławie.
Przypomnijmy, że przestępczemu procederowi wykrytemu w ostatnich dniach przez Słowaków służył tunel wykonany metodą górniczą. Miał 700 metrów długości i biegł 6 metrów pod ziemią. Towar, głównie papierosy, dostarczane były z terenu Ukrainy na Słowację podziemnym pociągiem.
Według źródeł, do których dotarł w środę (25 lipca) portal nettg.pl, elektrycznie napędzana kolejka spągowa, na której transportowano towar pod pasem granicznym, złożona była z szesnastu wagonów i lokomotywy. Maszynista, za każdym razem, po przybyciu do celu używał sygnału dźwiękowego, by powiadomić o swojej obecności. Wówczas przestępcy oczekujący po słowackiej stronie otwierali właz do chodnika i rozpoczynało się przepakowywanie papierosów na samochód ciężarowy.
To właśnie podczas jednego z przeładunków policjanci dopadli przemytników. Z kolei ukraińskie źródła donoszą, że tamtejsza policja użyła koparki, aby zlokalizować drugi koniec chodnika. Znajdował się on w prywatnym domu, na peryferiach Uzhhorodu. Jego wejście maskowała ruchoma ściana.
- Na razie prowadzone jest śledztwo przeciwko niezidentyfikowanemu sprawcy. Ciążą na nim zarzuty nielegalnego przewożenia przez granicę artykułów objętych akcyzą i uchylania się od obowiązku podatkowego - potwierdziła Slemenska.
Policja ciągle bada, czy podziemne przejście było także używane do przemytu ludzi lub nielegalnego przekraczania granicy Unii Europejskiej.
- Śledczy pracują nad kilkoma wersjami - dodała Slemenska.
Uczestnikom przemytu grożą na razie kary od 3 do 8 lat pozbawienia wolności - podała słowacka prokuratura.
Czytaj więcej:
Kurioza: przemytniczy tunel fachowo wydrążony (GALERIA)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.