Sprzeczne opinie jakie napływają z USA o zasobach naszego gazu łupkowego wprowadzają dezorientację w krajowym środowisku gospodarczym i politycznym. Najpierw mieliśmy być pod tym względem mocarstwową potęgą Europy, potem już tylko samowystarczalni, a teraz okazuje się, że są wątpliwości czy cała ta impreza w ogóle będzie opłacalna. Nie jest to nic nowego.
Sytuacja taka powtarzała się i będzie nie jeden jeszcze raz zastosowana w przyszłości. Dlaczego tak się dzieje?
Odpowiedź znajduje się na stronach internetowych Państwowego Instytutu Geologicznego (PIG) w Warszawie. Po pierwsze instytut ten odniósł się bardzo sceptycznie do amerykańskich prognoz gazu łupkowego w Polsce. Jego prognozy były kilkakrotnie niższe niż te podawane przez Amerykanów. Po drugie dyrektor tej instytucji w autorskim tekście wyraził się, że tak na prawdę to nie wiadomo, ile tego gazu jest w naszym kraju. Może być go dużo, a równie dobrze może go nie być wcale. Wychodzi on nie tyle z teoretycznych prognoz, które zawsze są zawodne, co z praktyki, która ostatecznie weryfikuje wszystkie tego rodzaju przewidywania.
Prace poszukiwacze są nadal prowadzone. Ich wyniki są zaledwie wstępne i też szacunkowe. Nie ma jeszcze konkretnych i ostatecznych danych. O ile są, to raczej negatywne.
Największy amerykański koncern gazowo-naftowy Exxon zrejterował z Polski wybierając dużo bardziej intratne zlecenia w Rosji. Wszystko to nie napawa optymizmem, szczególnie, że prace te trwają już szósty rok. W tej sytuacji wołanie byłego głównego geologa kraju i posła Mariusza Oriona Jędryska w sprawie moratorium na poszukiwania tego gazu coraz bardziej wydają się nie tylko wielce spóźnione, ale nawet i bezprzedmiotowe. Po trzecie wreszcie wystarczy spojrzeć na czołówkę strony internetowej PIG, aby domyśleć się, o co tu chodzi?
Chińska delegacja w Instytucie
Oficjalny komunikat PIG głosi, że:
"W związku z szykowanym porozumieniem o współpracy między Chińską Służbą Geologiczną i PIG-PIB 2 lipca 2012 r. gościliśmy w Instytucie delegację chińskiego Ministerstwa ds. Gruntów i Surowców Mineralnych."
Dalej wiadomość ta utrzymana jest w tym samym duchu.
"W ostatnich kilkunastu miesiącach odnotowujemy znaczne ożywienie relacji Instytutu z Chinami. Aktywizacja kontaktów ze Służbą Geologiczną Chin, innymi instytucjami i ministerstwami działającymi w obszarze geologii nastąpiła po wielu latach kontaktów incydentalnych...".
Przewodniczący chińskiej delegacji zaprosił przedstawicieli PIG na doroczny Kongres Górniczy w Chinach oraz na Expo - 2012 (imprezy odbędą się w listopadzie). Kolejna chińska delegacja na wyższym szczeblu rządowym przybyła do PIG w tydzień później. Trudno jest coś powiedzieć na ten temat, bo oficjalny komunikat o spotkaniach i przeprowadzonych rozmowach po prostu się nie ukazał.
Zdradziliśmy Amerykanów?
Nie trzeba być prezesem Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA), aby wiedzieć, że od wielu lat narasta coraz ostrzejsza konkurencja USA z Chinami. Na czym to polega, wszyscy wiemy.
Amerykanie są po uszy zadłużeni u Chińczyków. Co gorsze, nie widać żadnej możliwości pozbycia się tego długu, który z każdym dniem staje się coraz większy. Tania i niewolnicza praca chińskich robotników pozwala na ustalenie najniższych cen na najbardziej precyzyjne i nowoczesne urządzenia. Amerykańskiej produkcji laptop HP, na którym piszę ten tekst w całości składa się z części zakupionych w Chinach. Tylko marka i obudowa jest amerykańska...
Podbój przez Chiny USA nie uśmiecha się ani tamtejszym politykom, ani ludności przywykłej do wolności i demokracji, o jakiej w Chinach nikomu nawet się nie śniło. Nic więc dziwnego, że kraj ten śledzi chińskie inicjatywy na całym świecie. Przygląda się im również w Polsce.
Po Izraelu, to Polska była pierwszym krajem, któremu USA udostępniło najnowsze swoje technologie dotyczące poszukiwania gazu łupkowego. Teraz nasze doświadczenia zdobyte przy pomocy USA odstępujemy Chinom, za grzeczności, obietnice i miłe słowa z serwowania których słynie chińska kultura polityczna.
Amerykanie uważają to za zdradę i wycofują swoje aktywa z naszego kraju nie chcąc uczestniczyć w wspieraniu swojego chińskiego konkurenta. Nie rezygnują oni jednak z utrzymania naszego kraju w orbicie swoich wpływów gospodarczych i politycznych. W tym również celu za kilka dni przybywa do polski republikański kandydat na prezydenta USA - Mitt Romney.
Polsko-chińska perspektywa
Chińczycy za wszelką cenę poszukują dostępu do strategicznych surowców na całym świecie. Polska pod tym względem jest krajem mało dla nich znaczącym. Dlaczego zatem Chińczycy zabiegają o nas?
Jesteśmy im potrzebni jako siła intelektualna, która potrafi je znaleźć, opisać i udostępnić. Chinom potrzebni są polscy fachowcy. Wiedzą oni doskonale o naszym kluczowym wkładzie w udostępnienie nieprzebranych zasobów Syberii. Wiedzą, że
• potrafimy ofiarnie i kompetentnie pracować dla samej wiedzy, której posiadanie sprawia nam satysfakcję;
• że największy Instytut Geologiczny Rosji w Petersburgu nie bez przyczyny nosi imię polskiego geologa Aleksandra Pietrowicza Karpińskiego i że ostatnim przed rewolucją jego dyrektorem był sławny z syberyjskich badań Polak prof. Karol Bohdanowicz, który potem był dyrektorem PIG;
• że mamy koncie naszych geologów są niezwykłe odkrycia...
Wiedzą wszystko o KGHM skąd kupują swoje zapasy miedzi. Wiedzą oni o węglu brunatnym, kamiennym i siarce oraz o wielu, wielu jeszcze innych surowcach. To przede wszystkim mobilizuje chińskie służby geologiczne do pozyskania dla siebie naszego doświadczenia w poszukiwaniach wszelkich surowców na świecie.
Wybór bardzo polityczny
Trudno przewidzieć, po której stronie opowie się polska polityka. Na razie geologia opowiedziała się już po stronie chińskiej. Jeżeli kierunek ten będzie rozwijany zgodnie z zapowiedziami to marne są nasze szanse nad współpracę z USA w sprawie naszego gazu łupkowego.
Amerykanie mają też sojuszników w Europie i gdzie indziej, którzy również dadzą nam odczuć swoją niechęć dla naszego wyboru w tej sprawie. Nie negując potrzeby utrzymywania partnerskich stosunków naukowych, praktycznych i wszelkich innych z każdym krajem, należałoby inicjatywy PIG przynajmniej skonsultować z MSZ. To, że urzędnicy tego ministerstwa nie uczestniczą w wzmiankowanych spotkaniach, wskazuje, że nic takiego nie ma miejsca. Przewiduję, że samodzielna międzynarodowa polityka PIG w tej sprawie może skończyć się katastrofą nie tylko dla gazu łupkowego w naszym kraju, ale też dla tej wielce zasłużonej instytucji...
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.