Na konferencji poświęconej przyszłości gazu łupkowego, która odbyła się w dniach 5-6 lipca w Szanghaju, Chińczycy zaprosili zagranicznych inwestorów do eksploatacji swoich złóż. Wysokie koszty i trudności technologiczne nie pozwalają rodzimym inwestorom opanować tego intratnego rynku.
Do tej pory 70 firm złożyło oferty w przetargu na eksploatację gazu łupkowego, z czego jedna trzecia - to firmy prywatne. W większości są to przedsiębiorstwa chińskie, które mają małe doświadczenie w tego typu działalności. Próbne odwierty wskazują, że przy zastosowaniu dotychczasowych technologii, opłacalność eksploatacji gazu łupkowego stoi pod znakiem zapytania. Pokłady gazu łupkowego zalegają na głębokości około 3000 m pod powierzchnią ziemi, a więc koszty wiercenia i wydobycia gazu są bardzo wysokie.
Chińskie technologie są przestarzałe, stąd apel władz chińskich skierowany do partnerów zagranicznych. Chińczycy mają nadzieję, że wydobycie gazu z łupków pozwoli na zbudowanie niezależności energetycznej kraju. Rząd chiński przywiązuje do tego coraz większą wagę -niedawno prezes Chińskiego Urzędu Energetyki, Liu Tiennan powiedział, że gaz łupkowy "ma wielkie znaczenie dla dywersyfikacji źródeł energii i zapewnienia energetycznego bezpieczeństwa państwa. Rząd zrobi wszystko, aby w najbliższych 5 latach doprowadzić do rozpoczęcia eksploatacji tego gazu na wielką skalę."
Wielkość chińskich złóż nadających się do eksploatacji oceniana jest przez Ministerstwo Zasobów Terytorialnych na 36 bln m sześc. Najbogatszymi rejonami, gdzie występuje ten gaz, są prowincje: Syczuan, Guanzhou, Hunan, Hubei, Shanxi i Ujgurski rejon autonomiczny Xinjiang. Do tej statystyki nie włączono bogatego w gaz łupkowy terenu chińskiego Tybetu.
Niewiele mniejsze od złóż chińskich są amerykańskie, wynoszące ok. 24 bln m sześc, a na trzecim miejscu w świecie jest Meksyk - ok. 19 bln m sześc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.