10 tysięcy złotych - rezultat społecznej zbiórki - przekazali dziś (29 maja) prezesowi Katowickiego Holdingu Węglowego Romanowi Łojowi przedstawiciele jej animatorów i organizatorów: Dariusz Morkisz, wiceprzewodniczący Solidarności w kopalni Mysłowice, Andrzej Sławiński, prezes Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej w Mysłowicach i oraz Marek Richter, prezes Górniczej Spółdzielni Pracy w Mysłowicach.
Adresatami zebranych w górniczym środowisku pieniędzy będą dzieci pracowników kopalni Mysłowice-Wesoła, którzy - wracając z popołudniowej szychty - zginęli, lub zostali poszkodowani w wypadku drogowym, do jakiego w nocy, 28 marca br. doszło we wsi Przybęda.
- Impuls zbiórki wyszedł sam z siebie. Naturalna reakcja. Wiadomo, wypadek, tragedia, trzeba pomóc. O wsparcie akcji zwróciliśmy się do komisji zakładowych Solidarności w kopalniach wszystkich spółek i firmach górniczych. W inicjatywę zaangażowało się również - między innymi udostępniając swoje konto i włączając się do zbiórki - Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej oraz Górnicza Spółdzielnia Pracy. Wspólnie udało nam się zgromadzić 10 tysięcy złotych - w chwilę po przekazaniu pieniędzy mówił Dariusz Morkisz.
- W trudnych sytuacjach wspieramy rodziny wszystkich poszkodowanych, niezależnie od kopalni, których pracowników dotknęło akurat nieszczęście. I tak się będzie działo zawsze, choć, oczywiście, życzymy górnikom, aby omijały ich tragedie - zapewniał prezes Marek Richter.
Prezes Roman Łój dziękował inicjatorom i organizatorom akcji i wszystkim, których ofiarność przyczyniła się do zebrania otrzymanej kwoty za - jak to określił - dar serca.
- Takie akcje są bardzo ważne, ponieważ są przejawem najbardziej ludzkiej, koleżeńskiej pomocy i solidarności - powiedział.
Łój przypomniał, że - obok odszkodowań dla rodzin ofiar oraz hospitalizowanych górników oraz wielu innych postaci opieki, jakimi otoczyła je kopalnia i spółka - już w cztery dni po wypadku Katowicki Holding Węglowy wypłacił wdowom i sierotom oraz rannym łącznie przeszło 230 tysięcy złotych jednorazowych zapomóg.
W chwilę później przekazał otrzymany "dar serca" Adamowi Hochułowi, zastępcy dyrektora kopalni Mysłowice-Wesoła ds ekonomiczno-handlowych.
- Rozporządźcie tymi pieniędzmi z sercem, ale i z rozumem - zobowiązał dyrektora Roman Łój.
W odpowiedzi Hochuł zapewnił, że zostaną wykorzystane w sposób jak najbardziej uzasadniony. Później już wyjawił, że zostaną przeznaczone na paczki dla dzieci ofiar marcowego wypadku, ale też inne potrzeby rodzin. Tuż po tragedii kopalnia powołała indywidualnych opiekunów każdej z nich, których zadaniem jest właśnie znać ich sytuację i wspierać je na ile to konieczne. Ta więź jest podtrzymywana do tej pory.
Przypomnijmy: w wypadku, 28 marca, zginęło 7 wracających z pracy górników kopalni Mysłowice-Wesoła oraz kierowca wiozącego ich busa, a dalszych 10 z rozmaitymi obrażeniami zostało poddanych szpitalnemu leczeniu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A jakoś nikogo z "animatorów i oraganizatorów" nie oświecił "impuls" aby uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych i godnie pożegnać kolegów...