Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk przewodniczył posiedzeniu Wojewódzkiego Sztabu Kryzysowego. Podsumowano dotychczasową akcję ratowniczą po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami i dokonano wstępnej analizy wdrożonych podczas niej procedur.
Po posiedzeniu sztabu wojewoda i główni koordynatorzy akcji spotkali się z dziennikarzami, by poinformować ich o aktualnej sytuacji i jeszcze raz za ich pośrednictwem zaapelować do mieszkańców regionu o godne i pełne poszanowania dla bólu rodzin ofiar katastrofy uczczenie ich pamięci, a do instytucji kultury o zachowanie należytej powagi w prezentowanym przez nie repertuarze artystycznym.
- Akcja poszukiwawcza na miejscu katastrofy potrwa do momentu, w którym służby zyskają pewność, że pod wrakami rozbitych pod Szczekocinami pociągów nikogo już nie ma - mówił wojewoda podczas konferencji prasowej. - (...) Prowadzone są dalsze czynności związane z penetracją (...) zniszczonych wagonów i lokomotyw, ponieważ - według naszej oceny - brakuje nam na tę chwilę jeszcze jednej osoby: maszynisty, kolejarza...
W katastrofie zginęło 16 osób, 9 ciał ofiar zostało już zidentyfikowanych. Identyfikacja ciał odbywa się w prosektorium w Zawierciu, po identyfikacji ciała ofiar przewożone są do Centrum Medycyny Sądowej w Katowicach Ochojcu. Podczas oględzin zwłok pomocą rodzinom służą psychologowie policyjni i społeczni. Jedną z ofiar jest obywatelka USA.
60 osób rannych w katastrofie zostało hospitalizowanych w 15 szpitalach. Szpitale opuściło już 9 osób, nadal przebywa w nich 51 osób. Wojewoda podkreślił, że żadna z osób przewożonych do szpitala nie zmarła w trakcie akcji. Stan hospitalizowanych jest różny, niektórzy z pacjentów przeszli operacje, trzy osoby są w stanie ciężkim.
Służby wojewody uruchomiły infolinie dotyczące poszkodowanych - z informacjami o ich stanie i miejscach umieszczenia. Poinformowano też o tym służby kryzysowe miejscowości, skąd pochodzą ranni. Służby wojewody zaoferowały pomoc bliskim poszkodowanych w transporcie, a także - w ew. przewozie zmarłych.
Wojewoda przypomniał, że akcja była prowadzona u styku trzech województw i znajdujących się w nich pięciu powiatów, w ciężkich warunkach, w nocy uczestniczyli w niej strażacy zawodowi i ochotniczy, policjanci, służb państwowego ratownictwa medycznego i lotniczego pogotowia ratunkowego. Mimo to - jak ocenił Łukaszczyk - koordynacja była właściwa.
W akcji ratowniczej wzięło udział 397 policjantów, 98 zastępów straży pożarnej i 416 ratowników, 34 karetki pogotowia, 49 zastępów ratownictwa medycznego i 2 zastępy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, a także kolejarze, sokiści i goprowcy oraz 13 psów tropiących.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.