Pakiet klimatyczno-energetyczny będzie wymagał ciągłej refleksji i sprawdzania, jaki skutek wywiera na sytuację w UE - stwierdził wicepremier Waldemar Pawlak, komentując oceny Komisji Europejskiej co do kosztów redukcji emisji.Według niepublikowanych jeszcze wyliczeń, KE oceniła, że zwiększenie redukcji emisji CO2 z dotychczasowego celu - 20 proc. - do 25 proc. w 2020 r. kosztowałoby polską gospodarkę 1,1 mld euro.
Kwota ta nie wlicza jednak kosztów, jakie poniosłaby energetyka oraz kosztów uprawnień do emisji CO2.
- I w Polsce, i w Europie emisje dużo bardziej skorygował kryzys niż różnego rodzaju pakiety - zauważył w piątek 20 stycznia Pawlak. - Pakiet na pewno będzie wymagał cały czas refleksji i sprawdzania, jaki wywiera skutek na sytuację w UE, zwłaszcza w kontekście zachowania miejsc pracy - dodał wicepremier.
Podkreślił, że UE musi zwracać uwagę na możliwość ucieczki wysokoemisyjnego przemysłu poza Europę z powodu rozwiązań klimatycznych. - Jeżeli mówimy o ochronie klimatu, to efekt jest dużo gorszy, jeżeli wysokoemisyjny przemysł jest z Europy wyprowadzany i produkuje towary, które Europejczycy importują - ocenił Pawlak.
Przypomniał dane, z których wynika, że w ciągu 20 lat transformacji w Polsce emisja spadła o ok. 30 proc. a PKB wzrósł ponad dwukrotnie. - To pokazuje, że możliwy jest wzrost przy dobrym przechodzeniu na technologie mniej emisyjne - zaznaczył wicepremier.
W projekcie raportu, do którego dotarła PAP, KE twierdzi, że zwiększenie celu redukcji będzie kosztować kraje UE mniej niż wcześniej szacowano. Jednak konsumenci zapłaciliby w sumie do 2020 r. o 70 mld euro więcej za energię. Konieczne byłyby jednak 18 mld euro inwestycji w zielone technologie, w Polska miałyby wynieść 0,8 mld euro. W zamian ograniczenie kosztów importu paliw to 20 mld euro rocznie w latach 2016-2020.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ten raport jest tyle wart, ile cała polityka UE, która kompletnie skompromitowała sięprze swój brak zdolności niedopuszczenia , a potem zahamowania kryzysu finansowego. Panom ekspertom z UE po prostu już dzi.ękujemy, bo ich wiarygodnośc jest ązdan. dziwi nie jedynie refleksyjny stosunek naszego wicepremiera do tego raportu, który nadaje sie jedynie do recyklingu - w rządowych klopach. Tam można ew, oddać się refleksji mad głupota naszych rządzących, którzy stoja w refleksyjnej zadumie na d złodziejska umowa zwana pakietem energetycznpklimatycznym.