PARTNERZY:
PATRONATY:

REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTAC./NIEROTAC. STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA370x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - TOP]
11 stycznia 2012 09:19 Portal gospodarka i ludzie : : autor: Adam Maksymowicz 5,126 odsłon

Zmienić struktury administracji polskiej geologii!

Departament Geologii i Koncesji Geologicznych był głównym autorem obecnie obowiązującej formuły prawa geologicznego i górniczego
fot: ARC

Wiadomość jaką we wtorek 10 stycznia podała na swoich stronach internetowych Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego każe bliżej zastanowić się nad kryteriami powoływania urzędników państwowych na wysokie i odpowiedzialne stanowiska w polskiej geologii.

Komunikat ABW podaje, że "...prowadzone jest śledztwo w sprawie przyjmowania w latach 2009 - 2011 korzyści majątkowych przez pracowników administracji rządowej - Ministerstwa Środowiska (Departament Geologii i Koncesji Geologicznych)".

Tego samego dnia na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie funkcjonariusze ABW zatrzymali siedem osób. Trzech pracowników Ministerstwa Środowiska. Jednego pracownika Państwowego Instytutu Geologicznego oraz trzech przedsiębiorców reprezentujących firmy posiadające koncesje na poszukiwanie gazu łupkowego. Prowadzone są liczne czynności procesowe. Na stronach Ministerstwa Środowiska całkowite milczenie. Nie ma sprawy. Najważniejsza jest mijająca dobra prezydencja w UE i wkład tego resortu w przełomowe ustalanie konferencji klimatycznej w Durbanie.

Pierwsze sygnały

O tym, że z koncesjami na poszukiwania gazu łupkowego nie dzieje się dobrze sygnalizowano już gdzieś od roku. Ponieważ był to rok wyborczy, tego rodzaju podejrzenia traktowano jako ataki na rządzącą partię i na urzędników sprawujących w jej imieniu władzę. Na nic zdawały się wszelkie uzasadnienia merytoryczne, przykłady i wyliczenia. Wszystko to było traktowane jako "niegodna" debata nad przyznawanymi zgodnie z obowiązującym prawem koncesjami na poszukiwania gazu łupkowego.

W tym duchu wielokrotnie wypowiadał się też były główny geolog kraju. Potwierdzenie przez niego prawidłowości i rzetelności w przyznawaniu tych koncesji uwiarygodniało całą procedurę.

Dlatego też niezorientowana w szczegółach opinia publiczna wszelkie zarzuty przyjmowała jako ataki "polityczne". Uznawano, że prowadzone były one tylko dlatego, aby zrobić trochę hałasu wokół osób je głoszących. Było to tym bardziej uzasadnione, że rzeczywiście krytykę przyznawania koncesji głosiły na ogół media nieprzychylne rządowi. Dlatego nad podnoszonymi zarzutami przechodzono do porządku dziennego. Jak jednak widać, ten mało zręczny kamuflaż już po dwóch, trzech latach się wypalił.

Tzw. konsultacje

Departament Geologii i Koncesji Geologicznych był głównym autorem obecnie obowiązującej formuły prawa geologicznego i górniczego. Od strony formalnej za prawo górnicze odpowiedzialny był Wyższy Urząd Górniczy. W rzeczywistości jego rola była istotna tylko w zakresie przepisów dotyczących bezpieczeństwa pracy. Reszta podlegała wiceministrowi środowiska w randze głównego geologa kraju, który mógł przeforsować każde swoje stanowisko nie licząc się w tej sprawie ze zdaniem WUG. Po prostu prezes WUG jest jego podwładnym, którego on może w każdej chwili odwołać.

Owszem oficjalnie prowadzono "konsultacje", zbierano "opinie", przedkładano kolejne jego wersje. Jak wyglądały owe "konsultacje", miałem okazję widzieć i słyszeć to osobiście. Na komisji Senatu RP rozpatrywano założenia tego prawa. Kiedy zaproszeni eksperci wypowiadali się nie po myśli biorących udział w tym posiedzeniu urzędników Departamentu Geologii i Koncesji Geologicznych, to ci ostatni kwitowali to salwami głośnego śmiechu, podważając powagę instytucji. Traktowano to jednak z pobłażliwością na jaką zasługują urzędnicy państwowi. Nie chcieli i nie mieli oni zamiaru z nikim dyskutować i tłumaczyć się z takich, a nie innych zapisów prawa.

Po prostu uważali oni, że ich propozycje są najlepsze, na co przedkładali dziesiątki zamówionych przez siebie ekspertyz i opinii. Ponieważ krytycy tego prawa również dysponowali dziesiątkami odmiennych dokumentów, urzędnicy uważali je za niewiarygodne i z tego powodu nie nadające się do dyskusji. Ponieważ politycy, którzy raczej przysłuchiwali się tym pojedynkom nie bardzo orientowali się w trudnym przedmiocie sprawy przyznawali rację tym, którzy reprezentowali stanowisko rządowe.

Jedna ze scen na tym spotkaniu miała w sobie coś teatralnego, a może nawet i sensacyjnego, coś co w amerykańskich filmach kryminalnych jest na porządku dziennym. Oto największy hałas, a nawet drwiny powstały wtedy, kiedy poruszono zagadnienie takiej konstrukcji tego prawa, które sprzyja możliwie najbardziej zalegalizowanej korupcji. Krytycy już wtedy podnosili niezwykłą w tym prawie jego szczegółowość. Zwracano uwagę, że wszystko to ginie w lawinie coraz bardziej szczegółowych przepisów odpowiadających ostatniemu krzykowi mody w tym zakresie. Polega ona na jurydyzacji, czyli poddania prawu wszystkiego, co jest tylko możliwe. Jest to plaga znana już w starożytności. Rzymski filozof, polityk i pisarz Publiusz Korneliusz Tacyt twierdził, że "Im bardziej skorumpowana jest Republika, tym liczniejsze jej prawa".

Może, czy musi?

Jednym z najbardziej spornych elementów tego prawa było nadużywanie w przepisach decyzyjnych słowa "może". W dyskusji nad tym prawem podnoszono, że dodatkowo trudny język prawa daje szerokie możliwości interpretacyjne.

W ten sposób każdą sprawę można załatwić na "tak" i na "nie" stosownie do potrzeby. Zwracano uwagę, że w tym właśnie słowie kryją się zachęty i ułatwienia dla korupcji. Bo może nie oznacza wcale, że musi.

Dlaczego jednak nie określa się warunków, kiedy się musi, a kiedy nie? W ten sposób stworzono tu wolną rękę dla urzędnika, który "może" lecz nie musi. I co by nie zrobił jest zgodne z prawem! Tak samo rozstrzygnięto sprawę uzyskania koncesji przez podmiot, który rozpoznał złoże "Może on żądać ustanowienia na jego rzecz użytkowania górniczego....". Żądać to on może, co zechce, takie prawo nadaje każdemu obywatelowi Konstytucja RP w art. 63 ("Każdy ma prawo składać petycje, wnioski..."). Jest oczywiste, że żądanie nie musi być wcale spełnione.

Czy nie lepiej wprost napisać, że temu. kto udokumentował złoże, przysługuje pierwszeństwo, bez żadnych wykrętów i kamuflaży. Łaska prawodawcy w stosunku do użytkownika górniczego osiąga swoje apogeum. Prawo zezwala użytkownikowi górniczemu korzystać z przestrzeni objętej jego prawem. To trochę tak, jak gdyby prawo zezwalało oddychać ludziom powietrzem! Doprawdy trudno zgadnąć, po co się pisze tego rodzaju nic nieznaczące artykuły?

Krótko mówiąc słowo "może" winno zniknąć z prawa, gdyż nic nie reguluje, a tworzy warunki dla korupcji i dowolnego orzekania w zależności od okoliczności, jak zapis tego rodzaju. "...koncesja może zostać udzielona pod warunkiem zabezpieczenia roszczeń....". Mimo spełnienia tychże wymagań w jednym wypadku koncesja zostanie udzielona, a w drugim nie zostanie przyznana. Wszak prawnie zapisane "może" nie oznacza musi.

W ten sposób można skutecznie eliminować konkurencję, mimo spełnienia przez nią wszystkich wymagań, wszak koncesja "może" być przydzielona, lecz nie musi. Gdyby interpretacja tego "może" miałaby być tylko łącznikiem, to należałoby go skreślić pisząc "koncesji udziela się pod warunkiem...". Zasygnalizowane tu rozważania o korupcyjnym charakterze tego prawa w znacznie poszerzonej formie zostały nie jeden raz podane do wiadomości publicznej i przekazane zostały Departamentowi Geologii i Koncesji Geologicznych. Z jakim skutkiem? Z żadnym. Teraz dopiero okazuje się, że była to przemyślana akcja utrącania wszelkich utrudnień w korupcji, które już miały miejsce w tym departamencie.

Przestroga jawi się

Przypominając wszystkie uchybienia dyskusji nad prawem geologicznym i przyznawanymi koncesjami, trzeba ze smutkiem skwitować sytuację, kiedy doszło do aresztowania wysokich urzędników polskiej geologii. Jest to w tym środowisku pierwsza afera o tak wielkim znaczeniu. Kładzie się ona cieniem na wszystkich dotychczasowych jego osiągnięciach. Jednocześnie sprawa ta jest przestrogą dla wykorzystywania pewnej hermetyczności naukowej i zawodowej tego środowiska do narzucania korzystnych dla siebie rozwiązań prawnych, zawodowych i pojęciowych. Jest też ostrzeżeniem przed kontynuacją dalszego podporządkowywania temu środowisku Wyższego Urzędu Górniczego.

Nie idzie o to, że górnicy pójdą śladem geologów. Chodzi tu o to, że na najwyższym szczeblu państwowym geolodzy nie mogą odpowiadać za bezpieczeństwo w górnictwie. Jest to dla nich typowe piąte koło u wozu. Kolejną przestrogą jest powierzanie funkcji głównego geologa kraju naukowcom, którzy nie znają górnictwa, ani nigdy nie pracowali w tym resorcie. Tak, czy inaczej jest okazja, aby wyłączyć WUG z pod kompetencji warszawskiej geologii. Jest też przestrogą dla trwania starych struktur geologii , vide Państwowy Instytut Geologiczny, w niezmienionej formie praktycznie od czasów PRL. Instytutu, który jednocześnie podlega strukturom administracyjnym państwa poprzez Ministerstwo Środowiska. Zmiany w administracji polskiej geologii są niezbędne, jeżeli chcemy, aby korupcja w gazie łupkowym więcej już się nie powtórzyła.

Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.

REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM]
Więcej z kategorii
REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
REKLAMA 900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
Komentarze (wyłączono)
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
CZĘSTO CZYTANE
Górniczy związkowcy zwrócili się do minister przemysłu
16 kwietnia 2024
13,626 odsłon
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - UNDER]