Dane statystyczne opisujące kondycję polskiego węgla nie pozostawiają złudzeń. Branża znajduje się w znacznie trudniejszym położeniu, niż przed rokiem, gdy oceniano, że jest na równi pochyłej. Po czterech miesiącach br. strata netto górnictwa wyniosła ponad 800 mln zł i niemal dwukrotnie przewyższyła stratę odnotowaną rok wcześniej.
Wyniki górnictwa za pierwsze cztery miesiące 2015 r. oraz prognozy rynkowe dla węgla zaprezentowane zostały podczas konferencji prasowej Henryka Paszczy, dyrektora katowickiego Oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, którą zorganizowano 2 czerwca.
- Od stycznia do kwietnia wydobycie węgla kamiennego wyniosło 22,8 mln t i było niższe niż w tym samym okresie 2014 r. o 1,2 mln t. Wydobycie węgla energetycznego zmniejszyło się o 6,7 proc., a węgla koksowego wzrosło o 3,4 proc. - mówił Paszcza.
7,8 mln ton na zwałach
Spadł także poziom zapasów. Na koniec kwietnia na zwałach kopalń zalegało 7,8 mln t surowca. W porównaniu do stanu z końca kwietnia 2014 r. zwały zmniejszyły się o ok. 0,375 mln t. Dla porównania w ostatnim dniu 2013 r. wielkość zapasów wynosiła 6,6 mln t węgla. Dzięki zwiększeniu aktywności producentów na rynku krajowym o pół mln t wzrosła natomiast sprzedaż, która do końca kwietnia osiągnęła poziom 22,9 mln t. Więcej węgla kupowały polskie koksownie (o 3,4 proc.) i energetyka zawodowa (o 6 proc.); mniej energetyka przemysłowa (o 15,5 proc.) i ciepłownie (o 4 proc.).
Średnia cena, po której sprzedawano polski węgiel spadła w ciągu roku o 3,8 proc. do 271,36 zł/t., przy czym spadek ten wyniósł 4,9 proc. dla węgla energetycznego i 2,5 proc. dla węgla do koksowania. Spadały także ceny węgla w portach ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia). Tylko w maju ich poziom zmniejszył się z 61,68 USD/t w pierwszym dniu miesiąca do 57,62 USD/t ostatnim dniu. Łączna wielkość eksportu i wywozu polskiego węgla od stycznia do kwietnia wyniosła 2,9 mln t, a średnia cena wyeksportowanego surowca wyniosła 259,26 zł/t.
W polskim górnictwie spada także zatrudnienie. O ile w ostatnim dniu ub. r. branża dawała pracę niemal 103 tys. ludzi, to pod koniec kwietnia zatrudnienie wynosiło 99,7 tys. osób.
Import nareszcie niższy
Wśród głównych czynników, które determinowały rynek węgla energetycznego w I kwartale br., wymienia się powszechną nadpodaż węgla oraz zdecydowanie mniejsze jego zużycie. Mimo tego informacje o imporcie węgla do Polski, obejmujące dane za pierwsze trzy miesiące roku, mogą cieszyć polskich producentów surowca. Import zmniejszył się o ok. 31 proc. w stosunku do roku poprzedniego.
Dominującym krajem eksportującym węgiel kamienny na rynek polski pozostawała niezmiennie Federacja Rosyjska (w 98 proc. był to węgiel energetyczny). Zauważalny był znaczny wzrost udziału węgla pochodzącego z Australii (o 40 proc.), z której sprowadzany był węgiel koksowy, oraz niemal 6-krotny wzrost udziału węgla z Kolumbii, z której sprowadzany był węgiel energetyczny. W porównaniu z tym samym okresem w 2014 r. trzykrotnie zmniejszył się natomiast import z Republiki Czeskiej.
- Główny strumień importu realizowany był przez północne przejście graniczne Braniewo-Mamonowo oraz wschodnie przejścia graniczne: Terespol-Brześć oraz Hrubieszów-Izow. Od strony południowej dominującymi przejściami są Chałupki-Bohumin i Zebrzydowice - wymienia Henryk Paszcza.
Szef katowickiej ARP zaznacza, że drogą morską sprowadzono do Polski ok. 42 proc. importowanego węgla. Transport ten realizowany był przez porty w Świnoujściu, Gdyni, Szczecinie oraz Gdańsku.
- Węgiel importowany sprzedawany jest przede wszystkim w ramach dostaw spot, tj. z trzymiesięcznym terminem dostaw, przy uwzględnianiu cen w portach ARA, po doliczeniu kosztów transportu do granicy oraz ubezpieczenia, a następnie kosztów od granicy do odbiorcy. Oznacza to, że ceny zależne są od bieżącej koniunktury, kursów walutowych, przy uwzględnieniu ryzyka opóźnienia dostaw - tłumaczy dyrektor.
Analitycy straszą
Henryk Paszcza wskazuje też, że według aktualnych ocen analityków, ceny węgla na rynku europejskim w II kwartale br. będą w dalszym ciągu ulegać tendencji spadkowej. Wśród głównych przyczyn wymienia się spodziewane dalsze osłabienie kursu euro w stosunku do dolara oraz spadek popytu na węgiel w elektrowniach w Wielkiej Brytanii, związany m.in. z zapowiadanym wprowadzeniem podwyższonej stawki podatku od emisji dwutlenku węgla.
Swoją najnowszą prognozę rozwoju sytuacji na rynku węgla energetycznego na rok 2015 i 2016 przedstawił Bank of America Merrill Lynch. W opinii banku, zapowiedziane przez producentów ograniczenia w wydobyciu węgla nie będą w stanie zrównoważyć bilansu popytu i podaży. Nadpodaż i wysokie zapasy węgla na składach, występujące praktycznie we wszystkich częściach świata, nie stwarzają perspektyw dla zwiększenia popytu w najbliższych latach.
Według zrewidowanych prognoz banku, średnia cena węgla energetycznego na bazie FOB Newcastle (za 6000 kcal/kg), w roku 2015 wyniesie 57 USD/t, a w roku 2016 spadnie nawet do 52 USD/t. W poprzedniej prognozie poziom cen przewidywany na lata 2015 oraz 2016 kształtował się odpowiednio w przedziale 65-72 USD/t. Bank Merrill Lynch przewiduje, że w roku 2015 eksport realizowany drogą morską wyniesie 878 mln t, natomiast w latach 2016 oraz 2017 wzrośnie on odpowiednio do 891 oraz 919 mln t.
Perspektywiczne Indie
Jedynym rynkiem, z którym można wiązać istotne perspektywy wzrostu wielkości importu są Indie, gdzie powinien się on zwiększyć z 201 do 230 mln t. Mniejsze zużycie węgla w energetyce Chin oraz dalszy wzrost zużycia odnawialnych źródeł energii w tym kraju, przyczynią się do znaczącego spadku chińskiego importu węgla drogą morską. Bank przewiduje, że w roku 2015 import węgla energetycznego w przewozach morskich do Chin wyniesie 122 mln t (o 13 mln t mniej niż w roku 2014), natomiast w roku 2016 obniży się on do około 116 mln t.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
ta lemon a kto zapłąci za te ich pseudo emerytury jak nie ma koniunktury na rynku budowlanym to na pysk mnie wyrzucili i nikt mi nie pomagał a teraz jest lepiej pracuje to kase chcecie z moich podatków niedoczekanie przebranżowić i do roboty !!!!!!!!!!!!!
zniesc obowiazek odrabiania wojska i rewirow i z dnia na dzien odchodzi 30 tys gornikow z dolu i nie trzeba zadnych urlopow gorniczych i wtedy mozna zamknac 8 kopalni bo nie bedzie komu robic ,,,nie trzeba byc profesorem,doktorem,ministrem,premierem zeby to zrozumiec ,,,ludzie z dolu odejda z pocalowaniem reki zamiast tyrac 1 km pod ziemia