- Akcja trwa, jesteśmy w trakcie poszukiwania ostatniego górnika. Ratownicy zlokalizowali położenie jego lampy, a zarazem prawdopodobne miejsce znajdowania się mężczyzny. To naroże czoła przodka. Poruszamy się w obszarze zaledwie kilku metrów kwadratowych, ale poszukiwania mogą potrwać zarówno pół godziny, jak i kilka godzin. Z górnikiem nie ma kontaktu - mówi Rajmund Horst, wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej.
Przypomnijmy, w nocy 14 maja o 3.29 doszło do wstrząsu w kopalni Mysłowice-Wesoła. Jak poinformowała Aleksandra Wysocka-Siembiga, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej, do której należy kopalnia, w rejonie zagrożenia było 15 osób. Bezpiecznie wycofano 11 górników. Później ratownicy dotarli do trzech z czterech uwięzionych górników. Jeden z nich został przetransportowany na powierzchnię i trafił do szpitala. Niestety, dwóch pracowników nie żyje.
- Obecnie w szpitalach znajduje się 10 osób poszkodowanych w tym wypadku. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Są poddawani diagnostyce, a jeden zabiegowi. Szczegółów nie zdradzamy. Najważniejsze, aby nasi pracownicy byli odpowiednio zabezpieczeni przez lekarzy - mówi wiceprezes PGG.
Dodał, że jest znaczna poprawa jeśli chodzi o kwestie wentylacyjne, ale prace nadal są wykonywane w aparatach oddechowych.
- Wizja lokalna odbędzie się po zakończeniu akcji ratowniczej i analizie sytuacji przez zespół do spraw zagrożeń, ustaleniu bezpiecznych warunków przeprowadzenia wizji. Musimy mieć pewność, że sytuacji sejsmiczna jest stabilna i nie będzie zagrażać bezpieczeństwu. Aktualnie nie odnotowujemy takiej aktywności, jest stabilnie. Teraz jesteśmy skoncentrowani na ratowaniu czwartego górnika - poinformował Rajmund Horst.
Dodał, że występowanie wstrząsów jest jedną z najbardziej nieprzewidywalnych rzeczy w górnictwie.
- To materia, którą cały czas zgłębiamy, ale podobnie jak w przypadku trzęsień ziemi, jesteśmy takimi przypadkami zaskakiwani. W okresie poprzedzającym wypadek, kilku, a nawet kilkunastu dni, nie zdarzyło się nic, co mogłoby wskazywać na to, że w danym momencie wystąpi wstrząs wysokoenergetyczny. W tym rejonie była stosowana dostępna profilaktyka. Wszystkie rygory były zachowane. Natomiast będzie to przedmiotem analiz, badań przez komisję - dodał wiceprezes.
Podkreślił, że kopalnia Mysłowice - Wesoła pracuje, bo wypadek nie miał wpływu, na działania w innych jej rejonach.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.