16 marca 2009 20:18
:
:
autor: Adam Maksymowicz
1 tys. odsłon
Gazowy kontratak
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
witam.
Jestem młodym człowiekiem. Czytajac,
ze mamy takie zloza ogromnie sie
ucieszyłem (wiem ze jeszcze musza byc
odwierty).
Chcialbym zapytac kogos kto mi szczerze
odpowie na pytanie czy wydawanie
koncesji na poszukiwanie i wydobycie
złóż, np gazu, zagranicznym firmom
jest naprawdę takie korzystne finansowo
dla Polski?
Pomijam fakt, że to złoże dałoby nam
samowystarczalność na 30 lat.
Słyszę glosy z dwóch stron. Jedni
krzyczą, że to sprzedawanie kraju.
Inni, że tak trzeba robić, bo tak się
robi na całym świecie. A ja mam
mętlik w głowie. Czy nie jest tak, że
zyski tych firm (z naszych opłat)
trafiają później zagranicę? Nie
można tych złóż oddać PGNIG coby
zyski trafiały do budżetu? Czy
oddawanie w koncesję naszych złóż
zagranicznych firmom nie jest oddawaniem
za bezcen bogactwa narodu? (przepraszam
za szumność). Czy może mnie ktoś
oświecić? Jak miałyby się przychody
do budżetu porównująć sytuację w
której:
a)koncesje na wydobycie ma fx energy
b)koncesję na wyd. ma pgnig
Panie Adamie, czy mogę również Pana
prosić o pól zdania opinii?
Dziękuję.
Myślę, że faktycznie wiadomość z
\"DŁ\" ma znamiona gazetowej sensacji.
Przeanalizowałem ją krytycznie i jakie
fakty zostają po odarciu tekstu z
animuszu?
1. Co potwierdzono? Rzecznik PiG
potwierdza, że \"specjaliści są
zgodni\", że blok Kutno \"jest
strukturą bardzo perspektywiczną\".
2. Ile gazu zawiera? Nie wiadomo.
\"Potencjalnie zawierać może nawet 500
mld m3\".
3. Czy FX Energy to potwierdza? Nie,
mówi tylko, że złoża są
obiecujące, ale na odwierty badawcze
daje sobie aż 2-3 lata.
4. Czy potwierdzają władze
administracyjne? Nie. Ministerstwo
potwierdza, lecz tylko przyznanie
koncesji. Prezydent Kutna o zasobności
złóż dowiaduje się od dziennikarki i
reaguje radością ale najpierw
zdziwieniem.
Wnioski: Z największym
prawdopodobieństwem, to Pan ma rację.
Napisano bowiem o potencjalnych zasobach
(domysł) - Pan też przyznał, że
spektakularne odkrycia nie są
wykluczone, ale to na razie plotki lub
domysły. Podstawy dla informacji
stworzą dopiero odwierty badawcze w
ciągu kilku lat. Zasobność złoża
pod Kutnem \"rośnie\" w tempie
charakterystycznym dla przekazu
plotkarskiego: kilkaset, 500, 700. Co
dalej - tysiące metrów?
Bardzo istotny argument, że rewelacji
ze stycznia w \"DŁ\" nie podchwycili
dziennikarze żadnego innego medium z
wyjątkiem RM (i to po dwóch
miesiącach). A jest pewne, że redakcje
od razu zapoznały się z publikacją i
prawdopodobne, że przynajmniej kilka z
nich próbowało (zgodnie z
dziennikarską pragmatyką) potwierdzić
newsa w miarodajnych źródłach, nawet
tych samych, które cytował \"DŁ\".
Jeśli nie było transmisji, jeśli
tam-tamy jednak nie zagrały, to znaczy,
że uznano wiadomość za niewartą
eksploatacji - niepoważną,
nieprawdopodobną, nieprawdziwą,
naciąganą, przekręconą,
nieścisłą, niepewną... (itd, itp.).
Wniosek końcowy: Napisał Pan prawdę =
rewelacje prof. Kozłowskiego
najprawdopodobniej są fałszywe a z
całą pewnością nie mają one
weryfikowalnych podstaw.
Dziękuję za podanie wiadomości z
Dziennika Łódzkiego, który pisze o
odkryciu gazu ziemnego pod Kutnem.
Pisałem ten tekst nie znając tej
wiadomości. Pragnę jednak zwrócić
uwagę na wypowiedź zawartą w tymże
Dzienniku Łodzkim rzecznika prasowego
Państwowego Instytutu Geologicznego:
może być nawet 500 mld metrów
sześciennych. Po pierwsze jest spora
róznica 700 mld, a 500 i to być może!
Po drugie wiadomośc podana przez
gazetę to nie jest dogmat, moze byc
500, moze 100, a moze 10. Wszak badań
nie zakończono. Stąd jest w tej branzy
zwyczaj ogłaszania wielkości zasobów
dopiero po zakończeniu badań, a do
tego jeszcze troche trzeba poczekać.
Oczywiście życze aby było tego jak
najwięcej, lecz zawodowa ostrożność
kaze czekac na wyniki, a nie na prognozy
oparte na pojedynczych sygnalizacyjnych
tylko badaniach, chocby nawet bardzo
obiecujących. Tu moge tylko przypomniec
odkrycie złoza ropy naftowej Karlino w
1980 roku, kiedy słup ognia płonacego
szybu naftowego sięgał kilkudziesiąt
metrów wysokości media całej Polski
głosiły, ze będziemy drugim
Kuwejtem. Tymczasem ropy tej starczyło
akurat na pożar otworu. Czy tu, aby nie
jest podobnie? Narazie mimo tego
pozostaje przy swoim zdaniu wyrażonym w
tekście.
witam. Jestem młodym człowiekiem. Czytajac, ze mamy takie zloza ogromnie sie ucieszyłem (wiem ze jeszcze musza byc odwierty). Chcialbym zapytac kogos kto mi szczerze odpowie na pytanie czy wydawanie koncesji na poszukiwanie i wydobycie złóż, np gazu, zagranicznym firmom jest naprawdę takie korzystne finansowo dla Polski? Pomijam fakt, że to złoże dałoby nam samowystarczalność na 30 lat. Słyszę glosy z dwóch stron. Jedni krzyczą, że to sprzedawanie kraju. Inni, że tak trzeba robić, bo tak się robi na całym świecie. A ja mam mętlik w głowie. Czy nie jest tak, że zyski tych firm (z naszych opłat) trafiają później zagranicę? Nie można tych złóż oddać PGNIG coby zyski trafiały do budżetu? Czy oddawanie w koncesję naszych złóż zagranicznych firmom nie jest oddawaniem za bezcen bogactwa narodu? (przepraszam za szumność). Czy może mnie ktoś oświecić? Jak miałyby się przychody do budżetu porównująć sytuację w której: a)koncesje na wydobycie ma fx energy b)koncesję na wyd. ma pgnig Panie Adamie, czy mogę również Pana prosić o pól zdania opinii? Dziękuję.
Myślę, że faktycznie wiadomość z \"DŁ\" ma znamiona gazetowej sensacji. Przeanalizowałem ją krytycznie i jakie fakty zostają po odarciu tekstu z animuszu? 1. Co potwierdzono? Rzecznik PiG potwierdza, że \"specjaliści są zgodni\", że blok Kutno \"jest strukturą bardzo perspektywiczną\". 2. Ile gazu zawiera? Nie wiadomo. \"Potencjalnie zawierać może nawet 500 mld m3\". 3. Czy FX Energy to potwierdza? Nie, mówi tylko, że złoża są obiecujące, ale na odwierty badawcze daje sobie aż 2-3 lata. 4. Czy potwierdzają władze administracyjne? Nie. Ministerstwo potwierdza, lecz tylko przyznanie koncesji. Prezydent Kutna o zasobności złóż dowiaduje się od dziennikarki i reaguje radością ale najpierw zdziwieniem. Wnioski: Z największym prawdopodobieństwem, to Pan ma rację. Napisano bowiem o potencjalnych zasobach (domysł) - Pan też przyznał, że spektakularne odkrycia nie są wykluczone, ale to na razie plotki lub domysły. Podstawy dla informacji stworzą dopiero odwierty badawcze w ciągu kilku lat. Zasobność złoża pod Kutnem \"rośnie\" w tempie charakterystycznym dla przekazu plotkarskiego: kilkaset, 500, 700. Co dalej - tysiące metrów? Bardzo istotny argument, że rewelacji ze stycznia w \"DŁ\" nie podchwycili dziennikarze żadnego innego medium z wyjątkiem RM (i to po dwóch miesiącach). A jest pewne, że redakcje od razu zapoznały się z publikacją i prawdopodobne, że przynajmniej kilka z nich próbowało (zgodnie z dziennikarską pragmatyką) potwierdzić newsa w miarodajnych źródłach, nawet tych samych, które cytował \"DŁ\". Jeśli nie było transmisji, jeśli tam-tamy jednak nie zagrały, to znaczy, że uznano wiadomość za niewartą eksploatacji - niepoważną, nieprawdopodobną, nieprawdziwą, naciąganą, przekręconą, nieścisłą, niepewną... (itd, itp.). Wniosek końcowy: Napisał Pan prawdę = rewelacje prof. Kozłowskiego najprawdopodobniej są fałszywe a z całą pewnością nie mają one weryfikowalnych podstaw.
Dziękuję za podanie wiadomości z Dziennika Łódzkiego, który pisze o odkryciu gazu ziemnego pod Kutnem. Pisałem ten tekst nie znając tej wiadomości. Pragnę jednak zwrócić uwagę na wypowiedź zawartą w tymże Dzienniku Łodzkim rzecznika prasowego Państwowego Instytutu Geologicznego: może być nawet 500 mld metrów sześciennych. Po pierwsze jest spora róznica 700 mld, a 500 i to być może! Po drugie wiadomośc podana przez gazetę to nie jest dogmat, moze byc 500, moze 100, a moze 10. Wszak badań nie zakończono. Stąd jest w tej branzy zwyczaj ogłaszania wielkości zasobów dopiero po zakończeniu badań, a do tego jeszcze troche trzeba poczekać. Oczywiście życze aby było tego jak najwięcej, lecz zawodowa ostrożność kaze czekac na wyniki, a nie na prognozy oparte na pojedynczych sygnalizacyjnych tylko badaniach, chocby nawet bardzo obiecujących. Tu moge tylko przypomniec odkrycie złoza ropy naftowej Karlino w 1980 roku, kiedy słup ognia płonacego szybu naftowego sięgał kilkudziesiąt metrów wysokości media całej Polski głosiły, ze będziemy drugim Kuwejtem. Tymczasem ropy tej starczyło akurat na pożar otworu. Czy tu, aby nie jest podobnie? Narazie mimo tego pozostaje przy swoim zdaniu wyrażonym w tekście.
Na temat odkrycia złoża gazu jest informacja Dziennik Łódzki z dn 28.I.2009r pod Kutnem 6/ km pod ziemią złoże określono że może tam być 500mldm3/