Przed siedzibą Przedsiębiorstwa Robót Górniczych „ROW” przy ulicy Kasztanowej 2 w Jastrzębiu Zdroju w piątek (19 sierpnia) odbędzie się pikieta Solidarności – dowiedział się portal nettg.pl od Grzegorza Podżornego – rzecznika śląsko-dąbrowskiej „S”. Związkowcy domagają się wypłaty zaległych pensji.
- Część pracowników nie dostała jeszcze wypłat za czerwiec. Mimo że wynagrodzenie z lipiec powinniśmy otrzymać do 10 sierpnia, otrzymaliśmy jedynie po tysiąc złotych zaliczki. Poślizgi od dłuższego czasu są u nas normą i z miesiąca na miesiąc jest pod tym względem coraz gorzej. Przecież wszyscy mamy dzieci, rodziny, które musimy jakoś utrzymać. Ludzie są zdesperowani - mówi Piotr Prohasek, szef zakładowej Solidarności.
Jastrzębski zakład, jak informują związkowcy, ma długi nie tylko wobec własnych pracowników. - Pracodawca nie opłaca za nas składek do ZUS od około trzech lat. Należności wobec Urzędu Skarbowego sięgają ponad 400 tysięcy. Ludzie zwalniają się z dnia na dzień, bo nie mogą już znieść tej sytuacji. Jeszcze niedawno w naszym zakładzie pracowało ponad 340 osób, dzisiaj jest to nieco ponad 260 i codziennie ich ubywa - zaznacza Prohasek.
Zdaniem przewodniczącego kłopoty PRG „ROW” wynikają wyłącznie ze złego zarządzania firmą przez obecne kierownictwo. - Nasza firma świetnie prosperowała przez lata. Teraz także mamy zamówienia. Obecnie prowadzimy prace w kopalni Pniówek i Budryk. Nie żądamy przecież cudów. Chcemy tylko, aby za naszą pracę wypłacano nam należne wynagrodzenie - podkreśla przewodniczący.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Z jakiego doświadczenia wiesz że ktoś sobie załatwia zaświadczenia za pieniądze-piepszenie i tyle. Prawda jest taka że najpierw wy młodzi to się świetnie bawicie przez okres nauki a potem jak we łbie pusto to szkając pracy dziwicie się że z emerytami przegrywacie - bo co? wiedzy za grosz i potykacie się o swoje nogi tacy jesteście super ! A wiedza wasza to co najwyżej obsługa telefonu komórkowego a i to raczej nie do końca. Taka jest prawda ! I to akurat to nie wiem, i nie bo słyszałem tylko wiem z doświadczenia jakimi jesteście orłami ( nawiasem mówiąc to świnie lepiej od was latają).
Emeryci to duże zagrożenie dla bezpieczeństwa innych a w szczególności z firm prywatnych,wiem z doświadczenia że załatwiają sobie badania lekarskie za pieniądze choć są często ślepi i głusi,druga rzecz oni mają środki do życia i tak do końca nie zależy im na pracy, przez co obniżają aktywność i morale młodszych górników Jeśli tacy ludzie chcą pracować powinni opłacać składki do zus-u tak jak pełnowartościowi górnicy Dobrym rozwiązaniem byłoby limitowanie ilości emerytów do podstawowej załogi(procentowe).
biercie sie za nich
na halembie jest 9 prywatnych firm majom robic roboty przygotowawcze ,jadom na postep kombanami chodnikowymi, najgorsze jest to ze okolo 70 % zalog tych firm to gorniczy emeryci w jednej firmie najmlodszy gornik emeryt ma chyba 50 lat, dozor tych firm nierzadko ma 65 lat gdyby nie kryki tych z dozoru to by sie przewrocili zaraz po wyjsciu z szoli---przez takich ludzi zabiorom nam za niedlugo prawa do emerytury po 25 latach bo dlaczego rzad pomysli nie majom pracowac dluzej jak na emeryturze i tak ida prcowac na dol--ludzi z halemby jeszcze nie dawno przenosili na inne kopalnie bo ponoc ludzi pracowalo na dole za duzo,a teraz zatrudniaja firmy KRZAKI, gdzie sa zwiazki, wyobrazcie sobie ze firma WAKAT na halembie wygrala przetarg ale tak skonstuowany ze ludzie z halemby ,elektrycy i slusarze musza ich obslugiwac nierzadko kosztem pracy na swoich oddzialach-ciekawe komu wlozyli do kieszeni ----nie pisze wymyslonych bzdur pracuje na halembe to widze co sie dzieje
I na tym przykładzie widać że to co prywatne do dobre Co na to Profesorowie piep... że prywatyzacja górnictwa to przejrzystość finansów i rozwój np JSW. My górnicy mamy w d...takich profesorów i ich wywodów o górnictwie.