Ostatnią sesję trzydniowej konferencji nt. „Bezpieczeństwa pracy urządzeń transportowych w górnictwie” w Ustroniu zdominowały dziś zagadnienia diagnostyki i napraw tej grupy urządzeń.
Wśród przedpołudniowych wystąpień swoje ponad 30-letnie doświadczenia w diagnozowaniu lin stalowych i możliwości, jakie stwarza w nim współczesna elektronika omówił między innymi dr Roman Martyna z lędzińskiego Centrum Badań i Dozoru Górnictwa Podziemnego. Centrum rozporządza innowacyjnym systemem diagnostycznym, zapewniającym bezpieczne badania magnetyczne lin w całym zakresie typów i wymiarów, w tym wszystkich lin stosowanych w urządzeniach górniczych, pozwalający identyfikować ich uszkodzenia. System - jak zapewniał - zyskał uznanie najpoważniejszych rzeczoznawców z wielu krajów świata.
Po, wieńczącej poranną sesję, dyskusji uczestnicy konferencji uporządkują wnioski z trzydniowych obrad. Zostaną one przekazane wielu adresatom, w tym głównie do, związanego z górnictwem, środowiska naukowego.
- W sformułowanych podczas kończącej się konferencji wnioskach chodzi nie tylko o pożądane zmiany w regulacjach prawnych, ale także o to, żeby wpływać na zmiany organizacyjne i systemowe, związane z całokształtem podejścia do procesu bezpiecznej eksploatacji urządzeń transportowych, poczynając od jego najważniejszego ogniwa, jakim jest człowiek. W konferencyjnych dyskusjach wielokrotnie wracały m. in. kwestie jego przygotowania, predyspozycji, sposobu kształcenia i doskonalenia zachowań - powiedział nettg.pl Zygmunt Folta, prezes zarządu CBiDGP.
- Cieszy mnie bardzo pochlebna ocena prezesa Wyższego Urzędu Górniczego, Piotra Litwy, który podkreślił, że zorganizowana przez nas konferencja jest w tym roku najważniejszą w obszarze zagadnień, dotyczących bezpieczeństwa pracy urządzeń transportowych w górnictwie - dodał prezes Zygmunt Folta.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Drogi “ooo”. Uzdrowicielem nie jestem. Fanatykiem raczej tak. Poduszek nie reklamuje. Jeśli masz pomysł na „uzdrowienie” BHP oprócz kolejnych dekretów czy „ zaszkolenia” na śmierć ,za którymi optuje WUG to proszę ogłoś na tym portalu! Jeśli masz uwagi do treści moich wypowiedzi to wskaż błędy , które popełniam i/lub skomentuj je generalnie! Uważam i to na tym i innych forach mówię, że w krajowych KWK to maszyny zabijają i większości to jest główny sprawca wzrastającej wypadkowości . Nie będę się powtarzał jakie są przyczyny tego faktu, wymieniłem to obszernie poprzednio. Samookłamywanie w wykonaniu ludzi z nadzoru górniczego i dopuszczanie do kontynuacji procederu doprowadzi do wzrostu wypadków z maszynami , narastających kosztów powypadkowych i spadku wydajności w górnictwie węglowym.
Ten bhp2 to jakis fanatyk, nie bylo go na konferencji ale powtarza od pewnego czasu to samo. Jak masz ciekwe rozwiazanie lub produkt typu poduszka dla maszynioka - to go reklamuj, a nie dzialaj tylko wirtualnie - no chyba ze jestes kolejnym uzdrowicielem tej wspanialej branzy.
Ręce po prostu opadają gdy się słyszy ten sam slogan, że to człowiek jest najważniejszym ogniwem w bezpiecznym transporcie. Ludzie kochani, czy górnik może coś zrobić w ułamku sekundy gdy w jego stronę toczy się po przenośniku bryła węgla? Albo gdy potknął się i wpadł na przenośnik zgrzebłowy, lub pochwyciła go taśma, lub gdy z powodu braku komunikacji musi się wychylić z lokomotywy lub z niej wyjść aby ręcznie przestawić zwrotnicę, otworzyć tamę, której drzwi go później zabiją? Najprościej jest zwalić na prostego górnika! Od ludzi, którzy zjawiają się na tego typu konferencji wymaga się czegoś więcej niż powtarzanie za Urzędem , który dekretuje BHP w górnictwie i ma w szufladzie „gotowce” o pochwyceniu, docisnięciu, przemieszczeniu , przygnieceniu , itp, przez „bardzo bezpieczne” maszyny! Jeśli nie zacznie się głośno mówić o rzeczywistych przyczynach wypadków związanych z maszynami a potem o skutecznych metodach prewencyjnych to czeka nas wzrost tego typu wypadków lub być możliwe utrzymanie poziomu wypadkowości ale za cenę jeszcze większej ingerencji Urzędu i usztywnienie procedur co da zmniejszenie wydajności i tak bardzo słabej w krajowym górnictwie węglowym. W końcu chyba musi dotrzeć i do świadomości szczególnie zarządzających górnictwem , że wypadki się nie opłacają a po drugie z powodu złego stanu zabezpieczeń maszyn , górnicy pracują efektywnie tylko 3 godziny na zmianę.
człowiek najwazniejszym ogniwem a zarazem najbardziej ZAWODNYM !!!!! czy WUG nie potrafi tego zrozumiec ze człowiek zawsze bedzie powodował wypadki ??? to urzadzenia trzeba zmienic - poprawic zabezpieczenia, osłony itp. Tak jak w transporcie drogowym wypadkow nie da sie nieuniknąć. Poprawiono więc konstrukcje aut - poduszki powietrzne, ABS, ESP, strefy kontrolowanego zgniotu itp. Ten borok górnik zawsze bedzie "jebany" za wszystko, bo on jest temu winien. P.S. Niedawno u mnie na kopalni był wypadek zwiazany z uderzeniem bryły kamienia który wyleciał za obudowy na przekopie głównym i uderzył górnika w głowe i bark. Szanowna komisja BHP po zbadaniu okolicznosci i przyczyn wypadku stwierdziła: "górnik uległ wypadkowi gdyż ŹLE USTAWIŁ SIĘ do spadającej bryły kamienia w wyniku czego doznał obrazeń głowy i ramienia ... " SZOK!!! jak cos takiego mozna napisać SZOK!!!