Komisja Europejska przedstawiła strategię metanową. Ma ona niewiele wspólnego z troską o klimat, nie mówiąc już o gospodarce. Uchyliła za to furtkę dla lobbystów promujących „ekologiczny” gaz z Nord Stream 2 - napisała w komentarzu nadesłanym do portalu netTG.pl Izabela Kloc, poseł do Parlamentu Europejskiego, członek komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii.
Przygotowany przez Brukselę raport jest bardzo ogólny, zawiera szereg braków i niedociągnięć. Nie wiadomo, z jakiego powodu jego autorzy nie zamieścili w swej strategii definicji efektu cieplarnianego, choć może wtedy byłoby łatwiej zrozumieć, jaką rolę odgrywa w nim gaz cieplarniany. Nie przygotowano unijnych przepisów określających monitorowanie, raportowanie i weryfikację emisji metanu, a zaproponowane rozwiązania nie gwarantują precyzyjnego monitoringu emisji. Jest to sprawa szczególnie ważna dla polskiej, a zwłaszcza śląskiej gospodarki.
Występowanie metanu w kopalniach zawsze było traktowane jako zagrożenie dla górników i obciążenie dla środowiska, ale nowoczesne technologie pozwalają ujarzmić i wykorzystać ten gaz. Poszerzają się możliwości jego zastosowania do produkcji energii elektrycznej i cieplnej. Nie są to tanie technologie. Od czego jest jednak Unia Europejska? Dlaczego Bruksela nie może sfinansować wysiłku naukowców pracujących nad takimi rozwiązaniami? Mówimy przecież o czystych technologiach, doskonale wpisujących się w unijną politykę klimatyczną.
Może warto powołać w Polsce Europejski Ośrodek Czystych Technologii
Naturalnym gospodarzem takiego projektu powinna być Jastrzębska Spółka Węglowa, która prowadzi zaawansowane prace nad wykorzystaniem gazów kopalnianych w ciepłownictwie i niskoemisyjnej energetyce. Dla polskiej gospodarki kluczowe znaczenie ma także, czy Komisja Europejska planuje włączyć metan do systemu handlu uprawnieniami (UE ETS). W przypadku dwutlenku węgla ten mechanizm od samego początku nie pełni „wyznaczonej” mu roli gospodarczego regulatora (rodem z zestawu narzędzi gospodarki nakazowej), będąc de facto instrumentem politycznego nacisku na biedne kraje członkowskie posiadające silnie nawęglone gospodarki. Jeśli metan miałby zostać objęty systemem handlu emisjami, nie powinno to się stać wcześniej, niż w piątym etapie ETS rozpoczynającym się w 2031 r.
Prezentacja nowej, unijnej strategii przypomina początki nagonki na węgiel
Skoro z powodzeniem wprowadzono dekarbonizację, może też się udać demetanizacja. Unia Europejska odpowiada zaledwie za 5 proc. globalnej produkcji tego gazu, ale chce z nim walczyć zarówno u siebie, jak i na całym świecie. Powołując się na Porozumienie Paryskie Komisja Europejska narzuca nowe cele, które znacznie przekraczają możliwości finansowe krajów członkowskich i całej Unii. Nie wiadomo, z jakiego powodu KE zapomina, że Porozumienie Paryskie ma zasięg globalny, a próba jego realizacji indywidualnie przez kraje i organizacje tj. UE nie tylko uniemożliwia w ogóle jego realizację, ale może być powodem rozbicia Światowej Konwencji Klimatycznej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ktoś tu przygotowuje sobie rynek zbytu?!