Prof. Józef Dubiński, prezes Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa, podkreślił podczas Akademii BHP Wydawnictwa Górniczego, że problemach jakości szkoleń w górnictwie mówimy od lat i tak naprawdę niewiele w tej sferze się zmienia.
- To mi się po nocach śni, bo są one kluczowym elementem tego, aby w kopalniach pracowały osoby o odpowiedniej wiedzy, kwalifikacjach, zdrowiu i psychice. Chodzi o przestrzeganie pewnych zachowań, wzajemne kontrolowanie się, aby nie były łamane najprostsze zasady bezpieczeństwa. Dzisiaj w sferze szkoleń zapanował pełny liberalizm, który nie sprzyja utrzymaniu odpowiedniej jakości – mówi ekspert.
Zdaniem prof. Dubińskiego nadmierny reżim i nadzór nie jest wskazany.
- Obecnie Wyższy Urząd Górniczy dorywczo przeprowadza kontrole takich szkoleń i trafia na przypadki niemalże kabaretowe, kiedy szkolący jednocześnie szkoli siebie i wystawia sobie świadectwo lub kiedy specjalista od pożarów przekazuje wiedzę z zakresu tąpań. Konieczne jest określenie minimum programowego, którego muszą przestrzegać ośrodki. Szkolenia to jeden z kluczy do tego, aby wydobycie było prowadzone z bezpiecznych warunkach – podkreśla ekspert.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.