Kilkadziesiąt naprawionych budynków – domów mieszkalnych, przedszkoli, szkół, kościołów, remonty wiaduktów, dróg, linii kolejowej, a także sieci kanalizacji deszczowej i sanitarnej – oto bilans działań rewitalizacyjnych, które w ciągu trzech minionych lat przeprowadziła spółka Węglokoks Kraj, właściciel kopalni Bobrek-Piekary.
W latach 2015-2017 na naprawę różnych obiektów w bytomskich dzielnicach Karb i Miechowice wydano łącznie 59,8 mln zł. Na ten rok przewidziano kolejne 25 mln zł.
- Przeznaczoną do likwidacji kopalnię Bobrek kupiliśmy w 2015 r. Dokładamy wszelkich starań, by nie tylko wydobycie prowadzone było w sposób bezpieczny, z minimalnym skutkiem dla powierzchni, ale też niwelujemy skutki wieloletnich zaniedbań. Ratując kopalnię i 2,8 tys. miejsc pracy, przejęliśmy też odpowiedzialność za dotychczasową jej działalność. Kopalnia fedruje od 115 lat, a problemy wskutek różnego rodzaju zaniechań narastały przez dziesięciolecia – tłumaczy Grzegorz Wacławek, prezes Węglokoksu Kraj.
Wyrazem tej odpowiedzialności jest objęcie obiektów budowlanych w dzielnicach Karb i Miechowice szczegółowymi pomiarami geodezyjnymi oraz obserwacjami, choć nie są one wymagane przepisami. Nadzór budowlany prowadzony jest przez rzeczoznawców i ekspertów. Dzięki ich pracy Węglokoks Kraj posiada aktualne raporty budowlane o stanie zabudowy, którymi dzieli się z władzami Bytomia oraz Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego. Spółka zatrudnia wiele firm z Bytomia i okolic, które identyfikują występujące uszkodzenia i wykonują naprawy.
W przypadku, gdy właściciel obiektu dokonuje remontu we własnym zakresie, zwracane są jego koszty. Wszystkim poszkodowanym zapewniana jest fachowa pomoc. Uzasadnione roszczenia generalnie kończą się zawarciem ugody – informuje Biuro Prasowe Węglokoksu.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM.
Szczegóły: nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Kościół, to przecież nie budynki, a ludzie którzy górniczego tworzą, po co więc ładować pieniądze w coś nie potrzebnego, czy nie tego w kościele naruszają. W życiu jednak okazuje się, że to najbardziej pazerne instytucje wolą poświęcić źródło dochodu swoich parafian dla budowli.
Może by tak więcej prawdy? Kościół ewangelicki przy ul Matki Ewy naprawiany był i jest z funduszy byłej KW SA (aktualnie SRK SA). Kościół katolicki przy ul. Ks. J. Frenzla (pw Św. Krzyża) niszczeje i brak jest zaawansowanych prac w celu zabezpieczenia i przywrócenia stanu pierwotnego. Odpowiedzialni za dzisiejszy stan kościoła to była KW SA wraz z SRK SA oraz Węglokoks Kraj Sp. z o.o. Więcej pokory w tym o czym się mówi panie prezesie.