- Są miejsca, gdzie łączą się interesy nasze i górnictwa. Nie uważam jednak, że w tym związku to my jesteśmy najważniejsi. Musimy jednak dawać sobie radę i współpracować - podkreśla w rozmowie z portalem górniczym nettg.pl Janusz Ogiegło, wiceprezes ds. technicznych Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów SA w Katowicach.
Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów działa na trudnym terenie, pod którym prowadzi się eksploatację górniczą. W takich okolicznościach musicie współpracować ze spółkami górniczymi. Jak zatem układają się wasze relacje?
W grudniu ubiegłego roku stałem się w GPW odpowiedzialny za sprawy techniczne. Patrząc z tej perspektywy na współpracę ze spółkami węglowymi, muszę przyznać, że układa się ona dobrze. Na bieżąco kontaktujemy się z zarządami Kompanii Węglowej, Katowickiego Holdingu Węglowego i Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Wspólnie rozwiązujemy problemy, których jest niemało. Doskonale rozumiem, że górnictwo musi fedrować, żeby zapewnić dostawy węgla i dać ludziom miejsca pracy. Uważam, że w interesie całej społeczności śląsko-zagłębiowskiej leży kultywowanie tradycji górniczej.
Jak duży wpływ na stan wodociągów ma eksploatacja górnicza i związane z nią szkody górnicze?
Oczywiście nie chcę mówić, że wszystkie rzeczy, które dzieją się u nas na sieciach są wynikiem wpływów eksploatacji górniczej. Nasze wodociągi przechodzą przez trudny okres i po prostu starzeją się. Są to stalowo-żeliwne konstrukcje, które ulegają korozji i innym naturalnym procesom, które nie są zależne od eksploatacji górniczej. Dlatego nie "przeceniamy" tych szkód, które górnictwo nam wyrządza. Przede wszystkim staramy się wywiązywać z naszego podstawowego zadania, którym jest dostarczanie wody na tereny Śląska i Zagłębia.
Ocenił Pan, że współpraca ze spółkami górniczymi układa się dobrze. Może Pan zatem podać jakieś przykłady.
Posłużę się tutaj naszymi relacjami z Katowickim Holdingiem Węglowym. Na terenach, pod którymi eksploatują kopalnie KHW, znajdują się nasze zbiorniki i obiekty. Jednym z nich jest rura o średnicy 1600 mm, którą dostarczamy wodę do Katowic, Sosnowca i Bytomia. Jest ona zagrożona wskutek obniżania się terenu. Sprawę tę przedstawiliśmy prezesowi KHW Romanowi Łojowi i wiceprezesowi Robertowi Łaskudzie. Ustaliliśmy, że obie strony będą partycypować po połowie w odnowieniu tego rurociągu. W sumie inwestycja będzie kosztować ok. 11 mln zł. Zadanie to będzie realizowane w przyszłym roku. Muszę dodać, że w tym rejonie już jest prowadzone wydobycie, więc prace te są konieczne. Jest to jedno z kompleksowych działań, które realizujemy w ramach współpracy z KHW.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Przodowemu koko zimny okład nie pomoże !!!
Zapomniałes o Panu Prezydencie. Najpierw tylko muszą zakończyć afere taśmową. A tak wogóle, to zrób sie zimny okład na głowa
Mamy wielu wspaniałych ludzi których interesuje dobro nas wszystkich górników że wymienię:Pan Premier, Pan wicepremier, Pan minister pracy, Pan Taras i wielu wielu innych , tak że powinniśmy być spokojni o polskie górnictwo i wierzyć że będzie dobrze a nawet jeszcze lepiej Wierzę że odrobinę naszego zaangażowania i dobrej woli oraz wyrzeczeń doprowadzi do uzdrowienia naszego sektora przy współpracy z elektrowniami , wodociągami i kolejami . Zamiast się kłócić weźmy się solidnie za dobrą robotę.