Komentarz do artykułu:
Eksperci: Nieskuteczny dozór wśród przyczyn wypadków w kopalniach

Problemy zaczynają się od związków zawodowych. Jeśli sztygra przyłapie kogoś powiedzmy na spaniu na"feli", i powiedzmy ukarze go naganą lub powiedzmy zabraniem części premii, to jest wielkie oburzenie, płacz do związków ,że sztygar się na niego uwziął i go mobbinguje. Dozór właściwie nie ma narzędzi do egzekwowania czegokolwiek przez te zleserzone związki zawodowe. Jak się komuś zwróci uwagę, to odbija się to rykoszetem od związków.