Komentarz do artykułu:
Konferencja: Człowiek najważniejszym ogniwem bezpiecznego transportu

Ręce po prostu opadają gdy się słyszy ten sam slogan, że to człowiek jest najważniejszym ogniwem w bezpiecznym transporcie. Ludzie kochani, czy górnik może coś zrobić w ułamku sekundy gdy w jego stronę toczy się po przenośniku bryła węgla? Albo gdy potknął się i wpadł na przenośnik zgrzebłowy, lub pochwyciła go taśma, lub gdy z powodu braku komunikacji musi się wychylić z lokomotywy lub z niej wyjść aby ręcznie przestawić zwrotnicę, otworzyć tamę, której drzwi go później zabiją? Najprościej jest zwalić na prostego górnika! Od ludzi, którzy zjawiają się na tego typu konferencji wymaga się czegoś więcej niż powtarzanie za Urzędem , który dekretuje BHP w górnictwie i ma w szufladzie „gotowce” o pochwyceniu, docisnięciu, przemieszczeniu , przygnieceniu , itp, przez „bardzo bezpieczne” maszyny! Jeśli nie zacznie się głośno mówić o rzeczywistych przyczynach wypadków związanych z maszynami a potem o skutecznych metodach prewencyjnych to czeka nas wzrost tego typu wypadków lub być możliwe utrzymanie poziomu wypadkowości ale za cenę jeszcze większej ingerencji Urzędu i usztywnienie procedur co da zmniejszenie wydajności i tak bardzo słabej w krajowym górnictwie węglowym. W końcu chyba musi dotrzeć i do świadomości szczególnie zarządzających górnictwem , że wypadki się nie opłacają a po drugie z powodu złego stanu zabezpieczeń maszyn , górnicy pracują efektywnie tylko 3 godziny na zmianę.