Grzegorz Mierzwiński, dyrygent orkiestry symfonicznej kopalni Murcki-Staszic:
Moje relacje z arcybiskupem Damianem Zimoniem miewały na ogół muzyczny kontekst. Zazwyczaj widywaliśmy się na koncertach. Pamiętam, raz zdarzyło mi się spotkać Go przypadkiem, opodal katedry, akurat w przeddzień koncertu w kościele na osiedlu 1000-lecia w Katowicach, gdzie mieliśmy grać Oratorium Górnicze Śląska Baśń, skomponowane specjalnie dla naszej orkiestry. Zapytałem, czy nie zechciałby go wysłuchać. Po chwili zastanowienia arcybiskup szeroko się uśmiechnął, pokiwał głową i powiedział, że cieszy Go zaproszenie i na pewno pojawi się na koncercie.
Sądzę, że podobało Mu się to wykonanie. Nie od dziś wiem, że lubi dobrą muzykę, że interesuje się tym, co dzieje się w naszej orkiestrze. Impulsem do innego spotkania w Jego rezydencji był Tryptyk Górniczy, składający sią z Mszy Górniczej, Oratorium Górniczego Śląska Baśń i Nieszporów Górniczych.
Wraz z kompozytorem Andrzejem Marko oraz autorką tekstu Bożeną Iskrzak-Mierzwińską spotkaliśmy się z arcybiskupem jeszcze w trakcie tworzenia dzieła. Ekscelencja był bardzo zadowolony zarówno z tekstu, jak i muzyki, wręcz zachwycony tym, iż górnictwo doczekało się swoich wielkich dzieł. Prosił jednak, aby zmienić tytuł ostatniej części z Nieszporów Górniczych na Nieszpory Piekarskie. Idea wydała nam się dobra, toteż specjalnie na życzenie arcybiskupa tak właśnie zmieniliśmy nazwę trzeciej części Tryptyku. Ksiądz arcybiskup słyszał wszystkie jego części, a Mszy Górniczej wysłuchał - o ile dobrze pamiętam - około 10 razy. Oczywiście, nigdy nie zapominaliśmy też o Jego Ekscelencji z wczesną muzyczną pobudką w Barbórkę.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.