Niemal 80 proc. największych firm w Europie Środkowej odnotowało wzrost przychodów w 2010 roku. Liderami w tym wzgledzie pozostają firmy z branży energetycznej - PKN Orlen i MOL, tuż za nimi plasuje się koncern samochodowy Skoda. W gronie największych firm regionu najbardziej wzrosła liczba przedsiębiorstw z sektora produkcyjnego, zmalała natomiast reprezentacja branży TMT oraz dóbr konsumpcyjnych i transportu – to główne wnioski z kolejnej edycji Rankingu CE TOP 500 przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte oraz dziennik Rzeczpospolita.
Wyniki piątej edycji rankingu pokazują, że przychody największych firm w Europie Środkowej i Wschodniej wzrosły w 2010 roku średnio o 11 proc. w euro i 7 proc. w walucie lokalnej. To bardzo dobry wynik w porównaniu z poprzednią edycją, w której średnia zmiana przychodów w stosunku do 2008 roku była ujemna i wyniosła -12 proc. w euro przy zerowej zmianie w walucie lokalnej. Nie udało się jednak osiągnąć obrotów sprzed kryzysu - przychody 500 największych firm z regionu o wartości 612 mld euro były wyższe o 17 proc. w porównaniu do roku 2009, jednak ciągle niższe o 4 proc. w stosunku do 2008 roku.
Najdynamiczniej rozwijają się przedsiębiorstwa z branży wyrobów przemysłowych, która odnotowała blisko 23 proc. wzrostu przychodów w 2010 roku. Odpowiedzialny za to był głównie wzrost cen surowców oraz poprawa popytu na dobra produkcyjne zarówno na rynkach eksportowych (przede wszystkim w Niemczech), jak i w regionie. Nowością w bieżącej edycji rankingu CE TOP 500 jest wzrost reprezentacji przedsiębiorstw z Czech (było ich o 7 więcej niż w roku ubiegłym) oraz Rumunii (dodatkowe 6 firm w zestawieniu). Liczba polskich przedsiębiorstw zmniejszyła się o 7, między innymi w wyniku postępującej konsolidacji w sektorze energetycznym.
- Wyniki branży energetycznej i zasobów naturalnych potwierdzają znaczący wpływ zmian cen surowców na największe przedsiębiorstwa regionu. Średnie przychody firm tej branży wzrosły o 13 proc. w euro (10 proc. w walucie lokalnej). Decydującym czynnikiem była cena ropy naftowej, która przełożyła się na dynamiczny wzrost przychodów producentów paliw. W przypadku polskiego PKN Orlen (pierwsze miejsce w rankingu) oraz węgierskiego MOL (drugie miejsce) wzrost przychodów wyniósł odpowiednio około 33 proc. i 34 proc., a PKN Orlen zwiększył dystans wobec MOL o blisko 1,3 mld euro – mówi Tomasz Ochrymowicz, partner w dziale doradztwa finansowego Deloitte.
Pomimo recesji lub bardzo ograniczonego wzrostu gospodarczego, aktywa 50 największych banków w regionie zanotowały 5 proc. wzrost. Wpływ ostatnich wydarzeń na rentowność banków jest jednak widoczny, a dwucyfrowy zwrot z kapitału pozostaje ciągle poza zasięgiem wielu z nich. Niektórym krajom udało się przetrwać kryzys lepiej niż innym, co znalazło swoje odbicie w rankingu. Liczba polskich banków w zestawieniu zwiększyła się z 13 do 14. Rumunię reprezentują tylko dwa banki – o dwa mniej niż w roku poprzednim. Co ciekawe, pomimo dużych trudności, z jakimi borykała się gospodarka ukraińska, a w szczególności sektor bankowy, kraj zwiększył liczbę tych instytucji w rankingu o dwie.
- Dobrą kondycję polskiego sektora bankowego widać na liście 50 największych banków regionu. Dwa banki z pierwszej dziesiątki, które jako jedyne awansowały w rankingu wywodzą się z Polski (BRE przesunął się z miejsca 8 na 7, a ING na miejsce 10 z 11). Dodatkowo w tym roku w gronie dziesięciu największych instytucji znalazły się cztery banki z Polski, w tym PKO Bank Polski, który po raz kolejny potwierdził swoją pozycję największego banku w Europie Środkowej - dodaje Ochrymowicz.
Liderem wśród firm ubezpieczeniowych pozostaje PZU, na drugim miejscu znalazła się Ceska Pojistovna. Warto zaznaczyć, że miniony rok był trudny dla branży, dlatego 11 z 50 największych ubezpieczycieli odnotowało stratę; jest to o 6 więcej niż w 2009 roku. Ponadto 20 firm wypracowało niższy zysk netto niż w 2009 r. Niezmiennie jednak lista największych ubezpieczycieli pozostaje zdominowana przez firmy z Polski (16 firm) i Czech (11 firm).
W rankingu, spółką o największej kapitalizacji giełdowej w regionie pozostał czeski CEZ, wyprzedzając o około 50 proc. drugi w kolejności bank PKO BP. Kolejne 2 miejsca wśród spółek o największej kapitalizacji zajmują PGE oraz Bank Pekao. Na piąte miejsce awansował KGHM, którego wycena rynkowa zwiększyła się o ponad 80 proc. w stosunku do końca 2009 roku, na co wpływ miała bardzo dobra koniunktura na rynku miedzi.
- Z rankingu CE Top 500 wynika, że poszczególne kraje Europy Środkowej radzą sobie w tych zmiennych czasach w zróżnicowany sposób. Wzrost PKB w ostatnim roku w Polsce, Czechach czy na Słowacji przewyższał ten w Chorwacji, Rumunii czy Bułgarii. Ogłoszone ostatnio dane makroekonomiczne pokazują wyhamowanie wzrostów dwóch głównych gospodarek Unii Europejskiej – Niemiec i Francji. Wyniki te z pewnością wpłyną także na koniunkturę gospodarczą w 19 krajach Europy Środkowej, jak również kształt przyszłorocznej listy 500 największych przedsiębiorstw w regionie. W tej chwili najważniejszym pytaniem jest, czy wyższe przychody za rok 2010 są wiarygodnym wskaźnikiem powrotu stabilizacji w regionie, czy stanowią tylko chwilę wytchnienia przed kolejnymi zawirowaniami w gospodarce – podsumowuje Tomasz Ochrymowicz.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.