Napoleon Bonaparte twierdził, że każdy żołnierz w tornistrze nosi buławę marszałkowską. Idąc jego śladem Ministerstwo Gospodarki na swoich stronach internetowych rozpisało konkurs dla studentów pod tytułem „Zostań ministrem gospodarki na jeden dzień”.
Trzeba zauważyć, że Napoleon w przeciwieństwie do swoich naśladowców buławę marszałkowską dawał do końca życia, a nie tylko na jeden dzień. Na usprawiedliwienie można powiedzieć, że czasy są inne, może nawet mniej poważne, a przede wszystkim panuje upragniony pokój i marszałkowie nikomu do niczego nie są potrzebni. Bycie ministrem gospodarki na jeden dzień, to jednak lepiej niż nie być nim wcale. Z drugiej strony mając na względzie jakąkolwiek skuteczność tego „jednego dnia”, trzeba przyznać, że dobry nastrój w tej poważnej instytucji mimo światowego kryzysu finansowego nikogo nie opuszcza.
Znajomość spraw gospodarczych nie jest do tego w ogóle potrzebna. Potrzebni są natomiast doradcy. Oni mają się znać na gospodarce. Oni mają przygotowywać decyzje, przemówienia i wystąpienia. Oni mają przekonać i uzasadnić takie, a nie inne postępowanie ministra. Krótko mówiąc minister musi znać się bardziej na ludziach niż na meritum sprawy, które w skali państwa i międzynarodowych relacji i tak nie jest w stanie osobiście wszystkiego opanować. Po prostu minister gospodarki musi mieć dobrych doradców. Czyli w pierwszym punkcie trzeba napisać kogo, każdy z nas wziąłby na swojego doradcę (szefa gabinetu, wiceministrów, dyrektorów departamentów itp.). Tu warto podać konkretne nazwiska i dorobek naukowy i praktyczny naszych doradców. To nie mogą być tylko urzędnicy, których po godzinach nic już nie interesuje. To mają być ludzie dla których praca z ministrem jest dla nich życiową szansą wdrożenia do praktyki swego doświadczenia, pomysłów i koncepcji. Mają to być jednocześnie specjaliści umiejący pracować zespołowo i nawzajem się wspierać, a nie odwrotnie. Zastrzec się jeszcze trzeba, że minister nie musi znać się na gospodarce, ale musi się nią aktywnie interesować, aby przynajmniej wiedzieć o czym jest mowa.
W tej chwili do takich trzeba zaliczyć narzucony nam przez UE pakiet klimatyczny. Pomijając jego wielce problematyczne uzasadnienie, w obecnej postaci doprowadzi on do ruiny polską energetykę, a za jej pośrednictwem całą gospodarkę. Współpraca z ministrem środowiska w tej sprawie jest niezbędna. Ceny surowców stale idą w górę. Polska ma tu szanse na wzbogacenie się znacznie większe niż otaczający nas sąsiedzi. Trzeba stworzyć sprzyjający klimat rządowy, bankowy i społeczny dla naszego górnictwa. Jego rozwój trzeba oprzeć o wyniki organizacyjne najlepszych górniczych firm na świecie. Najprostszym rozwiązaniem jest dopuszczenie ich do prywatyzacji polskiego górnictwa. Ostatnio dokonano tego w Mongolii. Spowodowało to, że przyrost roczny PKB w tym kraju opartym na górnictwie przekracza 35 procent!! Dla Polski taką szansą jest eksploatacja gazu łupkowego i pochodzącej z tego samego źródła ropy naftowej. Minister musi bardziej logistycznie, informacyjnie i wydawniczo neutralizować wszystkie wrogie wystąpienia „ekologów” skierowane przeciwko polskiej gospodarce. Podobnych problemów jest jeszcze setka, ale doradcy przedstawią je przyszłemu ministrowi w sposób klarowny jasny, krótki, zwięzły i przekonywujący.
Ukazał się tylko tom pierwszy i to prawdopodobnie okrojony po interwencji ówczesnej cenzury. Tom drugi do dzisiaj czeka na publikację. Książce tej warto poświęcić szczególną uwagę, ze względów, o których sam jej autor tak napisał w przedsłowiu: „Żadna epoka i żadne społeczeństwo cywilizowane nie może lekceważyć rzetelnego dorobku i doświadczenia przeszłości, choćby same wytknęły dla siebie inne, nowe, odmienne drogi rozwojowe. Tym bardziej zaś znajomość tej historii, choćby w ogólnym rzucie syntetycznym jest ważna dla tego pokolenia, które stanęło na gruzach przeszłego dorobku i zmuszone jest do budowy nowych fundamentów i nowych zrębów własnej historii. W takiej sytuacji znajduje się dziś Naród Polski.” Dziś również Naród Polski znajduje się w podobnej sytuacji. Na kilku tylko wybranych przykładach z tej książki zapoznajmy się z tym, jakie cechy elementy i wskazania Eugeniusz Kwiatkowski uważał za najważniejsze w dziejach rozwoju gospodarczego państw, narodów, kontynentów i świata. Przeciwstawiając historię gospodarki, historii politycznej uważał on, że w tej pierwszej biorą udział całe narody w sposób bardzo powszechny, natomiast w tej drugiej dominują cechy elitarne, indywidualne i osobiste. Uogólniając można powiedzieć, że gospodarka charakteryzuje demokrację a politykę elitaryzm. O ile historię polityczną można opatrzyć etykietą „nauki o wojnie”, to historię gospodarczą można nazwać nie istniejącym jeszcze pojęciem „nauki o pokoju”.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.