Pieter Bruegel "Drogę na Kalwarię" namalował w roku 1564. Ponad czterysta lat później dzieło flamandzkiego mistrza doczekało się niezwykłej interpretacji - Lech Majewski postanowił przenieść je na ekran. Część zdjęć zrealizowano przed dwoma laty w wielickiej kopalni soli. Komory Weimar, Saurau, Modena, Stanisława Staszica stały się wówczas wnętrzem góry, na której stoi bruegelowski młyn – dowiedział się portal nettg.pl z informacji przekazanych przez wielickie muzeum.
Film Majewskiego to ruchome dzieło sztuki, obraz, który dzięki zdobyczom techniki może się poruszać i równocześnie nic nie traci z malarskości pierwowzoru. "Młyn i Krzyż" jest produkcją pełną rozmachu, precyzyjną w detalach, wizualnie perfekcyjną. Gdyby Bruegel Starszy mógł zasiąść na sali kinowej, z pewnością nie powstydziłby się takiej wizji "Drogi na Kalwarię". Farby olejne i płótno zastąpiły zdjęcia tworzone z użyciem grafiki komputerowej, blue boxów, efektów 3D. Majewski po mistrzowsku zdołał uchwycić nieodparty urok XVI-wiecznego obrazu, który stał się dla niego inspiracją dla stworzenia fabularnej opowieści. Polską premierę zaplanowano na 18 marca. Europejska premiera filmu pt. "Młyn i Krzyż" miała miejsce w Luwrze w pierwszym tygodniu lutego.
Kopalnia Soli w Wieliczce okazała się idealna jako wnętrze góry. Zamieszkał w niej młynarz grany przez Mariana Makułę. Aktor świetnie czuł się pod ziemią, bowiem przez 10 lat pracował w górnictwie. Na potrzeby filmowców poruszono w komorze Modena liczący sobie 300 lat drewniany kierat. Wysokie, majestatyczne komory Weimar, Saurau i Stanisława Staszica znakomicie oddały wnętrze góry, która wznosi się na płótnie ponad równiną pełną wędrujących ludzi. Uważni widzowie z pewnością rozpoznają we flamandzkim pejzażu fragmenty Polski - oprócz Wieliczki plenerów użyczyły bowiem okolice Katowic, Tarnów, Dębno, Jura Krakowsko-Częstochowska, Pieskowa Skała, Tenczynek, Olsztyn.
Podstawę scenariusza stanowi książka wybitnego znawcy malarstwa, wieloletniego krytyka sztuki "Herald Tribune" Michaela Gibsona pt. "Młyn i Krzyż". Gibson, Amerykanin mieszkający w Paryżu, zobaczył w kinie "Angelusa". Postanowił odszukać twórcę filmu Lecha Majewskiego, reżysera filmowy i teatralnego, pisarza, poetę, malarza. Wspólnie napisali scenariusz filmu "Młyn i Krzyż". Majewski w swej twórczości chętnie sięga po symbole oraz kulturowe odwołania, także do malarstwa.
Spośród 500 namalowanych przez Bruegela postaci scenarzyści wybrali 12, których losy splatają się w filmie. Majewski zebrał gwiazdorską obsadę. We flamandzkiego mistrza wciela się Rutger Hauer ("Łowca androidów", "Autostopowicz", "Sin City"). Michael York ("Trzej muszkieterowie", "Wyspa doktora Moreau", "Świadectwo") gra bankiera i kolekcjonera obrazów Jonghelincka, zaś Charlotta Rampling ("Nocny portier", "Basen") Marię. Joanna Litwin, znana z filmów "Angelus", "Szklane usta", w obrazie "Młyn i Krzyż" jest Marijken, młodą żoną Bruegla, matką całego klanu słynnych flamandzkich artystów.
Do produkcji Majewski zaangażował wiele znanych postaci m.in. Adama Sikorę (autor zdjęć m.in. do filmów "Cztery noce z Anną", "Wojaczek", "Angelus"), Dorotę Roqueplo ( kostiumy m.in. do filmów "Mój Nikifor", "Pręgi", "Lejdis", "Teraz albo nigdy"), Katarzynę Sobańską (scenografia m.in. "Angelus", "Bulionerzy", "Teraz albo nigdy").
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.