- Można i trzeba uderzyć się w pierś - mówi prof. Wiesław Blaschke, prezes Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa w rozważaniach m. in. o prestiżu górniczego zawodu. Znajdują się one w obszernym wywiadzie pt. ,,Oczernionemu trudno się wybielić", pomieszczonym w najnowszym wydaniu periodyku ,,Nasz Holding".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Facet po pierwsze zrób swoją spowiedź , uderzaj się w swoją pierś a nie wytykaj innym! To ty byłeś czołowym propagatorem jeśli nie twórcą teorię „eksportu” węgla po kosztach marginalnych na której żył i żyje Węglokoks , ściągając haracz z polskich kopalni a co najgorsze robiąc ze swoich żywicielu (kopalnie) ślepców i głuchych na globalny rynek! To właśnie ten eksport za wszelką cenę i wysokie ceny na rynku krajowym skrzywiły psychikę węglowych decydentów! Zamiast patrzeć na koszty i lepsze zarządzanie, krajowe spółki zostały zatrute przez TONAŻ. Byle wyprodukować – bez względu na koszt, cenę, klientów, import – bo ich to nie obchodziło – wszystko jest załatwione przez Węglokoks i dystrybutorów. Oczywiście, życie codziennie pokazuje , że takie teorie się nie sprawdzają ale cóż , na końcu ktoś do tego biznesu dopłaci czy to z podatków czy to z wysokich cen energii czy bezpośredni konsument indywidualny węgla na składzie. Jak walka o tonaż się zakończyła widać po statystykach wydobycia, eksportu i importu. Co rośnie a co spada? Odwrotnie do twojej teorii. Spójrz na naszego sąsiada z południa, który kierował się antytezami twojej teorii , pracując organicznie nad jak najlepszym zarządzaniem . Twoja zasługa w upadku reputacji węgla i ludzi z nią związanych jest nawet większa niż tych biorących pod stołem , bo każdy nawet najgorszy system musi mieć swoich tytularnych „naukowców” . Tak było w narodowym socjalizmem, socjalizem czy komunizem.