21 stycznia 2010 13:08
:
:
autor: Adam Maksymowicz - nettg.pl
1 tys. odsłon
Adam Maksymowicz: Skarga na węgiel brunatny
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
W tym samym dniu kiedy ukazał się ten
tekst, Waldemar Pawlak udzielając
wywiadu "Rzeczpospolitej" odpowiedział
na pytanie w interesującej nas sprawie.
Warto je uwzględnić w naszej dyskusji,
szczególnie w kontekście bardzo
pozornej różnicy zdań, na co zwraca
uwagę Leosław.
Pytanie:
Co pan powie samorządowcom spod
Legnicy, gdzie planowane jest
zagospodarowanie największych złóż
węgla brunatnego w Europie?
Przełożył pan spotkanie z nimi na
luty. Sprzeciwiają się budowie nowej
odkrywki węgla brunatnego.
Odpowiedź:
Dobrze byłoby, gdyby udali się w
okolice Bełchatowa i zobaczyli, jak
można wykorzystać położenie kopalni
i zorganizować życie w regionie.
Podobne problemy były w okolicach
Konina i wizyta okazała się
najbardziej przekonującym argumentem.
Można się okopać i ogrodzić, wiodąc
spokojne życie. A z drugiej strony
można wykorzystać szansę na rozwój.
W perspektywie wielu lat budowa kopalni
jest tam istotna, bo wyczerpują się
złoża miedzi i zagłębie przemysłowe
będzie podupadało bez nowych
pomysłów na rozwój.
Proszę wziąć pod uwagę, że Buzek
powie wszystko wszystkim przy każdej
okazji (dlatego też został
dostrzeżony jako świetny kandydat na
szefa PE). W Polsce politycy też się
szybko uczą, ale nie osiągnęli w tej
umiejętności Buzkowego mistrzostwa.
Słowa Buzka o kopalni odkrywkowej i
biogazowaniu pozbawione są
jakiegokolwiek znaczenia, w tym co
wypowiada Buzek ważny jest tembr głosu
i hollywoodzka mimika a nie treść i
tak też należy traktować jego
wystąpienia.
Dobrze Pan zauważył on też jest
polityk. Jego wypowiedź jako szefa
Parlamentu UE, to dobra zapowiedź.
Pisząc ten tekst nie wiedziałem o tym,
gdyż również źródłowy przekaz o
zbieraniu podpisów na portalu lubin24
org nic o tym nie wspomina. Na pewno bym
to wykorzystał tym razem na korzyść
gminy i byłoby to bardziej realnym
uzasadnieniem dla tej petycji. Mimo tej
zapowiedzi z jego strony jestem bardzo
sceptycznie nastawiony do tego, aby
potwierdził on swoje słowa odpowiednim
dokumentem. Jak wiadomo słowa są
ulotne i jak sam Pan wspomina może się
z nich wycofać. Natomiast dokument
wydany przez niego ma moc wiążącą.
Być może, że Buzek jednak wypowie
się w postaci dokumentu po stronie
gminy. Jest to wielce prawdopodobne pod
warunkiem, że dowie się on, że rząd
wcześniej zrezygnował z tego projektu
np. na rzecz elektrowni atomowych,
gazowych i wiatrowych. Tylko w takim
przypadku może bezpiecznie poprzeć
gminę nikomu się nie narażając, a
jednocześnie zdobywając poparcie i
uznanie w Lubinie i w Legnicy. Czyli
dwie pieczenie na jednym ogniu. To
zbiogazowanie pod ziemią to, owszem
nowoczesna technologia tylko, że na
razie absolutnie nienadająca się do
zastosowania w praktyce. Ma ona do
pokonania tak wielkie trudności i
stanowi tak wielkie zagrożenie dla
mieszkańców, że można powiedzieć,
że jest to wypędzanie odkrywkowego
diabła przy pomocy podziemnego
belzebuba.
"W trakcie wizyty odniósł się między
innymi do kwestii kopalni odkrywkowej w
okolicach Lubina i Legnicy.
- Istnieją obecnie technologie, które
pozwalają na eksploatacje takich
złóż bez tworzenia odkrywki. Są to
próby na małą skalę, ale bardzo
nowoczesne. Mówimy na przykład o
biozgazowaniu węgla pod ziemią.
Wierzę, że w roku 2030 będziemy
eksploatować te złoża właśnie przez
zbiozgazowanie. Musimy mieć jednak nowe
technologie, by nie robić odkrywki w
okolicy Lubina – mówił szef
Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek."
Czy wypowiedź Buzka była jako
przewodniczacego Parlamentu UE? Jeżeli
tak, to gratuluję! Jeżeli takie jest
zdanie UE, to kopalnia nie ma żadnych
szans. W takim wypadku premier i jego
wicepremier są chyba szaleńcami i
samobójcami, że z uporem maniaka
trzymają się straconego projektu, jak
pijak płotu. W takim przypadku są oni
przegrani w wyborach nie tylko w Legnicy
i w Lubinie, ale moim zdaniem też w
skali całego kraju. Dobrze by jednak
było gdyby ta wypowiedź Buzka była na
oficjalnym druku Parlamentu UE. Proszę
o zamieszczenie tego druku w internecie,
lub przesłanie go do Redakcji. Chętnie
treść jego skomentuję. Jeżeli jednak
było to prywatne zdanie wyrażone przed
objęciem przez niego funkcji w
Brukseli, to teraz jest ono bez
znaczenia. Nawet, gdyby była notatka w
prasie nic ona teraz nie znaczy.
Dlatego, że teraz patrzy on na ten
problem właśnie z pozycji szefa
Parlamentu UE. I dopiero teraz okaże
się czy wybierze on w skali
międzynarodowej poparcie dla rządu RP,
czy dla gminy Lubin. Warto od niego
uzyskać jednoznaczny w tej sprawie
dokument. To będzie niewątpliwy sukces
gminy.
Buzek na spotkaniu w Polkowicach
odniósł się negatywnie do
uruchomienia odkrywki pod Legnicą.
Region jest ZA wykorzystaniem węgla ale
po pierwsze bezodkrywkowo, a po drugie
bez blokowania rozwoju na lata.
A druga kwestia to taka - poprzedni
rząd odniósł się negatywnie do
planów lobbingu co do uruchomienia
kopalni. Ten rząd jest aż za bardzo
uległy branży i lobbingowi. A wybory
za dwa lata... no i po drodze wybory
samorządowe a temat kopalni będzie od
Legnicy po Głogów tematem numer 1. Bo
od tego jest uzaleznione wszystko -
drogi, szkoły, media, rozwój - i chyba
pan Pawlak o tym wie...
Nie jestem politykiem i sondaży sie nie
boję. Nie dziwię się, że protest
idzie gdziekolwiek. Chciałem tylko, aby
był bardziej sensowny. To jedak tylko
moja sugestia, a mieszkańcy wiadomo,
że są suwerenni i zrobią tak jak sie
im podoba. Radziłbym jednak, tak jak
robią to najlepsi szachiści
przygotować się na każde
rozwiązanie. Zakładając, że rząd
np. się uprze, to nie sądzę aby gmina
wygrałą tę walkę. Chyba, że
zostanie powołana Republika Legnicko -
Lubińska, która oderwie się od
państwa polskiego. Ostatnio takie
precedensy w Europie już miały
miejsce. Przykładem jest Kosowo,
Słowacja, Słowenia, Chorwacja itp. Do
niczego oczywiście nikogo nie namawiam.
W przeciwnym wypadku sprawa jest
przegrana. Nie dlatego, że tak źle
życzę lubinianom i legniczanom, gdyż
w tej sprawie jest akurat odwrotnie.
Dlatego jednak, że rząd ma zbyt wiele
instrumentów do tego, aby
nieposłuszną gminę uspokoić. Czy
warto kopać się z koniem? Jestem
realistą i gminnym protestom proponuję
nadać kształt realny a nie
anarchiczny. Zakładając, że sprawa
jest przegrana, możemy wtedy znaleźć
najbardziej przemawiające za rządem
argumenty i te należy starać się
podważyć, a nie działać na "oślep",
bo to z reguły źle się kończy. Wtedy
przegraną sprawę można zamienić na
wygraną. Proszę zastanowić się nad
tym, jak wpłynie protest do Parlamentu
UE wszyscy w tej sprawie zwrócą się
do polskiego przewodniczącego Jerzego
Buzka i jego zdanie w tej sprawie
będzie rozstrzygające dla tej
instytucji. Jak Państwo myślicie, po
której stronie opowie się Jerzy Buzek?
Jeżeli opowie się po stronie gminy to
nigdy więcej nie zostanie wybrany do
żadnego gremium politycznego. Czy on o
tym nie wie? Czy Państwo może już
rozmawialiście na ten temat z Jerzym
Buzkiem? Radzę to zrobić jeszcze przed
wysłaniem tego protestu do Parlamentu
UE? Bardzo jestem ciekaw, jaka będzie
jego dodpowiedź.
Nie dziwię się że samorząd chwyta
się różnych sposobów na zwrócenie
uwagi wszystkich instytucji na problem
kopalni pod Legnicą. Bylo referendum,
protest pod Sejmem, apele do wojewody,
marszałka województwa, posłów,
europosłów, Senatu, marszałka Sejmu,
premiera, prezydenta. Generalnie
żadnych oddżwięków. Jeden zrzuca
sprawe na drugiego. Każdy boi się
otworzyć przyłbicę i stanąć twarzą
w twarz. Tusk zlecił problem do
właściwego ministra gospodarki -
Pawlaka. Ten się chowa. Protest jest
coraz większy a on wyznacza spotkanie
15 minutowe z prezentacją którą musi
najpierw zaopiniować :). KPINA!!!!
Żenada buraczana i tyle! Już kiedyś
Kazik Staszewski mu śpiewał "Panie
Waldku Pan się nie boi!" Chyba usłyszy
to jeszcze raz gdy przyjedzie wreszcie
do Legnicy i Lubina.
Niech Pan się nie dziwi że protest
idzie do europarlamentu. Nie będzie to
jedyna instytucja unijna powiadomiona o
tym problemie. Odpowiedni komisarze
unijni również. Im większy szum tym
lepiej, bo tchózliwi politycy bojący
się sondaży i problemów nie
zdecydują się na tę chorą
inwestycję.
Chyba zostałem źle zrozumiany przez
Pana ZenneQ. Nie popieram kolesi Pana
Wicepremiera, ani nikogo z rządu,
który wielokrotnie stanowczo i ostro
krytykowałem na tych stronach. Nie
dziwię się też mieszkańcom Lubina.
Chodzi mi tylko o to, aby protest miał
"ręce i nogi", a nie aby był
wystrzałem na wiwat, bez znaczenia poza
medialnym hukiem. Parlament Europejski
akurat się najmniej do tego nadaje.
Chodzi mi o to, aby protest był
skuteczny. Dlatego proponuję najpierw
dobrze się zastanowić wspólnie z
przedstawicielami wszelkiej władzy
terenowej i centralnej, którzy
przecież nie wszyscy są za tą
odkrywką. Zastanowić się, to znaczy
nie podejmować ośmieszających i
kabaretowych wystąpień do Parlamentu
Europejskiego, bo wszystkie tego rodzaju
skargi, owszem on przyjmie z troską,
rozwagą i współczuciem, ale nie jest
on powołany do interwencji w tej
sprawie. Po co pisać do instytucji,
która się tym nie zajmie? Czy nie jest
to strata czasu i energii? Czy aby nie
chodzi tu o jałowy protest, z którego
nic nie wynika? Oczywiście , jest
wolność i każdy może czynić
najbardziej spektakularne głupstwa?
Proszę się zastanowić, gdzie
ulokować ten protest? O to mi chodzi,
aby był on bardziej sensowny, a nie
byle jaki. Proszę wybaczyć, że na
łamach publicznych nie będę doradzał
gminie Lubin, gdzie, jak i do kogo ma
się zwrócić, aby rząd RP musiał
się z tym liczyć. Czy Pan ZenneQ nie
zauważył, że wymagam od mieszkańców
Lubina tylko skuteczniejszego działania
i dobrze im w tym radzę. W Polsce
utarło się, że wszystko można
załatwić byle jak, byle co, byle
"kupą mości panowie". Moim zdaniem
krytyka tego rodzaju działań jest
ukierunkowana pozytywnie. To jest po
trosze, tak jak z nauczycielem, który
poprawia błędy ucznia nie jest przez
przecież jego wrogiem. Taka jest
właśnie rola dzienikarza, którą
staram się w miarę moich możliwości
wypełniać względem mieszkańców
Ziemi Lubińskiej i wszystkich
Czytelników tego portalu górniczego.
Działąm zgodnie z powiedzeniem znanego
filozofa Tadeusza Kotarbińskiego,
który wierszem napisał: "Któż to
jest dziennikarz/ Publicysta
zwłąszcza/ To człowiek, który
doradza/ Tym w czyim ręku pieniądz i
władza". Dlatego piszę "Panie
Starosto! Panie i Panowie Radni..., to
przecież władza.
Z tekstu jednoznacznie wynika że broni
Pan stanowiska i kompetencjo rządu.
Prosze nie zaprzeczać. W związkuz tym
gratuluje pochwały postawy wicepremiera
chowającego głowę w piasek. Jak
koleś z PSL Drab miał problemy to
zaraz przyjechał go ratować, a
kilkadziesiąt tysięcy ludzi OLEWA
ciepłym moczem. I to kto - wicepremier
Polskiego Rządu. Jedna wielka kpina.
Jego pozycja i stanowisko nakazuje mu
wręcz spotkanie z przedstawicielami
władzy samorządowej. Na rauty i
bankiety branzy gorniczej śmiga aż
miło, tylko foty sobie trzaskaja.
Jeśli pan tak dobrze zna Lubin i temat
węgla to uważam że nie powinien się
Pan dziwić mieszkańcom i
reprezentującym ich samorządowcom że
sie boja i chca rozmawiać. Co pan
pawlak oferuje zamiast spotkania? Nic.
Dlatego szukają ratunku gdzie się da,
również wśród instytucji unijnych.
Wow! That's a rlealy neat answer!
W tym samym dniu kiedy ukazał się ten tekst, Waldemar Pawlak udzielając wywiadu "Rzeczpospolitej" odpowiedział na pytanie w interesującej nas sprawie. Warto je uwzględnić w naszej dyskusji, szczególnie w kontekście bardzo pozornej różnicy zdań, na co zwraca uwagę Leosław. Pytanie: Co pan powie samorządowcom spod Legnicy, gdzie planowane jest zagospodarowanie największych złóż węgla brunatnego w Europie? Przełożył pan spotkanie z nimi na luty. Sprzeciwiają się budowie nowej odkrywki węgla brunatnego. Odpowiedź: Dobrze byłoby, gdyby udali się w okolice Bełchatowa i zobaczyli, jak można wykorzystać położenie kopalni i zorganizować życie w regionie. Podobne problemy były w okolicach Konina i wizyta okazała się najbardziej przekonującym argumentem. Można się okopać i ogrodzić, wiodąc spokojne życie. A z drugiej strony można wykorzystać szansę na rozwój. W perspektywie wielu lat budowa kopalni jest tam istotna, bo wyczerpują się złoża miedzi i zagłębie przemysłowe będzie podupadało bez nowych pomysłów na rozwój.
Proszę wziąć pod uwagę, że Buzek powie wszystko wszystkim przy każdej okazji (dlatego też został dostrzeżony jako świetny kandydat na szefa PE). W Polsce politycy też się szybko uczą, ale nie osiągnęli w tej umiejętności Buzkowego mistrzostwa. Słowa Buzka o kopalni odkrywkowej i biogazowaniu pozbawione są jakiegokolwiek znaczenia, w tym co wypowiada Buzek ważny jest tembr głosu i hollywoodzka mimika a nie treść i tak też należy traktować jego wystąpienia.
Panie ZenneQ! Bardzo dziękuję za informację o stanowisku Jerzego Buzka. Jest to wiadomość, której nie znałem pisząc ten tekst. Pozdrawiam.
Dobrze Pan zauważył on też jest polityk. Jego wypowiedź jako szefa Parlamentu UE, to dobra zapowiedź. Pisząc ten tekst nie wiedziałem o tym, gdyż również źródłowy przekaz o zbieraniu podpisów na portalu lubin24 org nic o tym nie wspomina. Na pewno bym to wykorzystał tym razem na korzyść gminy i byłoby to bardziej realnym uzasadnieniem dla tej petycji. Mimo tej zapowiedzi z jego strony jestem bardzo sceptycznie nastawiony do tego, aby potwierdził on swoje słowa odpowiednim dokumentem. Jak wiadomo słowa są ulotne i jak sam Pan wspomina może się z nich wycofać. Natomiast dokument wydany przez niego ma moc wiążącą. Być może, że Buzek jednak wypowie się w postaci dokumentu po stronie gminy. Jest to wielce prawdopodobne pod warunkiem, że dowie się on, że rząd wcześniej zrezygnował z tego projektu np. na rzecz elektrowni atomowych, gazowych i wiatrowych. Tylko w takim przypadku może bezpiecznie poprzeć gminę nikomu się nie narażając, a jednocześnie zdobywając poparcie i uznanie w Lubinie i w Legnicy. Czyli dwie pieczenie na jednym ogniu. To zbiogazowanie pod ziemią to, owszem nowoczesna technologia tylko, że na razie absolutnie nienadająca się do zastosowania w praktyce. Ma ona do pokonania tak wielkie trudności i stanowi tak wielkie zagrożenie dla mieszkańców, że można powiedzieć, że jest to wypędzanie odkrywkowego diabła przy pomocy podziemnego belzebuba.
"W trakcie wizyty odniósł się między innymi do kwestii kopalni odkrywkowej w okolicach Lubina i Legnicy. - Istnieją obecnie technologie, które pozwalają na eksploatacje takich złóż bez tworzenia odkrywki. Są to próby na małą skalę, ale bardzo nowoczesne. Mówimy na przykład o biozgazowaniu węgla pod ziemią. Wierzę, że w roku 2030 będziemy eksploatować te złoża właśnie przez zbiozgazowanie. Musimy mieć jednak nowe technologie, by nie robić odkrywki w okolicy Lubina – mówił szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek."
Czy wypowiedź Buzka była jako przewodniczacego Parlamentu UE? Jeżeli tak, to gratuluję! Jeżeli takie jest zdanie UE, to kopalnia nie ma żadnych szans. W takim wypadku premier i jego wicepremier są chyba szaleńcami i samobójcami, że z uporem maniaka trzymają się straconego projektu, jak pijak płotu. W takim przypadku są oni przegrani w wyborach nie tylko w Legnicy i w Lubinie, ale moim zdaniem też w skali całego kraju. Dobrze by jednak było gdyby ta wypowiedź Buzka była na oficjalnym druku Parlamentu UE. Proszę o zamieszczenie tego druku w internecie, lub przesłanie go do Redakcji. Chętnie treść jego skomentuję. Jeżeli jednak było to prywatne zdanie wyrażone przed objęciem przez niego funkcji w Brukseli, to teraz jest ono bez znaczenia. Nawet, gdyby była notatka w prasie nic ona teraz nie znaczy. Dlatego, że teraz patrzy on na ten problem właśnie z pozycji szefa Parlamentu UE. I dopiero teraz okaże się czy wybierze on w skali międzynarodowej poparcie dla rządu RP, czy dla gminy Lubin. Warto od niego uzyskać jednoznaczny w tej sprawie dokument. To będzie niewątpliwy sukces gminy.
Buzek na spotkaniu w Polkowicach odniósł się negatywnie do uruchomienia odkrywki pod Legnicą. Region jest ZA wykorzystaniem węgla ale po pierwsze bezodkrywkowo, a po drugie bez blokowania rozwoju na lata. A druga kwestia to taka - poprzedni rząd odniósł się negatywnie do planów lobbingu co do uruchomienia kopalni. Ten rząd jest aż za bardzo uległy branży i lobbingowi. A wybory za dwa lata... no i po drodze wybory samorządowe a temat kopalni będzie od Legnicy po Głogów tematem numer 1. Bo od tego jest uzaleznione wszystko - drogi, szkoły, media, rozwój - i chyba pan Pawlak o tym wie...
Nie jestem politykiem i sondaży sie nie boję. Nie dziwię się, że protest idzie gdziekolwiek. Chciałem tylko, aby był bardziej sensowny. To jedak tylko moja sugestia, a mieszkańcy wiadomo, że są suwerenni i zrobią tak jak sie im podoba. Radziłbym jednak, tak jak robią to najlepsi szachiści przygotować się na każde rozwiązanie. Zakładając, że rząd np. się uprze, to nie sądzę aby gmina wygrałą tę walkę. Chyba, że zostanie powołana Republika Legnicko - Lubińska, która oderwie się od państwa polskiego. Ostatnio takie precedensy w Europie już miały miejsce. Przykładem jest Kosowo, Słowacja, Słowenia, Chorwacja itp. Do niczego oczywiście nikogo nie namawiam. W przeciwnym wypadku sprawa jest przegrana. Nie dlatego, że tak źle życzę lubinianom i legniczanom, gdyż w tej sprawie jest akurat odwrotnie. Dlatego jednak, że rząd ma zbyt wiele instrumentów do tego, aby nieposłuszną gminę uspokoić. Czy warto kopać się z koniem? Jestem realistą i gminnym protestom proponuję nadać kształt realny a nie anarchiczny. Zakładając, że sprawa jest przegrana, możemy wtedy znaleźć najbardziej przemawiające za rządem argumenty i te należy starać się podważyć, a nie działać na "oślep", bo to z reguły źle się kończy. Wtedy przegraną sprawę można zamienić na wygraną. Proszę zastanowić się nad tym, jak wpłynie protest do Parlamentu UE wszyscy w tej sprawie zwrócą się do polskiego przewodniczącego Jerzego Buzka i jego zdanie w tej sprawie będzie rozstrzygające dla tej instytucji. Jak Państwo myślicie, po której stronie opowie się Jerzy Buzek? Jeżeli opowie się po stronie gminy to nigdy więcej nie zostanie wybrany do żadnego gremium politycznego. Czy on o tym nie wie? Czy Państwo może już rozmawialiście na ten temat z Jerzym Buzkiem? Radzę to zrobić jeszcze przed wysłaniem tego protestu do Parlamentu UE? Bardzo jestem ciekaw, jaka będzie jego dodpowiedź.
Nie dziwię się że samorząd chwyta się różnych sposobów na zwrócenie uwagi wszystkich instytucji na problem kopalni pod Legnicą. Bylo referendum, protest pod Sejmem, apele do wojewody, marszałka województwa, posłów, europosłów, Senatu, marszałka Sejmu, premiera, prezydenta. Generalnie żadnych oddżwięków. Jeden zrzuca sprawe na drugiego. Każdy boi się otworzyć przyłbicę i stanąć twarzą w twarz. Tusk zlecił problem do właściwego ministra gospodarki - Pawlaka. Ten się chowa. Protest jest coraz większy a on wyznacza spotkanie 15 minutowe z prezentacją którą musi najpierw zaopiniować :). KPINA!!!! Żenada buraczana i tyle! Już kiedyś Kazik Staszewski mu śpiewał "Panie Waldku Pan się nie boi!" Chyba usłyszy to jeszcze raz gdy przyjedzie wreszcie do Legnicy i Lubina. Niech Pan się nie dziwi że protest idzie do europarlamentu. Nie będzie to jedyna instytucja unijna powiadomiona o tym problemie. Odpowiedni komisarze unijni również. Im większy szum tym lepiej, bo tchózliwi politycy bojący się sondaży i problemów nie zdecydują się na tę chorą inwestycję.
Chyba zostałem źle zrozumiany przez Pana ZenneQ. Nie popieram kolesi Pana Wicepremiera, ani nikogo z rządu, który wielokrotnie stanowczo i ostro krytykowałem na tych stronach. Nie dziwię się też mieszkańcom Lubina. Chodzi mi tylko o to, aby protest miał "ręce i nogi", a nie aby był wystrzałem na wiwat, bez znaczenia poza medialnym hukiem. Parlament Europejski akurat się najmniej do tego nadaje. Chodzi mi o to, aby protest był skuteczny. Dlatego proponuję najpierw dobrze się zastanowić wspólnie z przedstawicielami wszelkiej władzy terenowej i centralnej, którzy przecież nie wszyscy są za tą odkrywką. Zastanowić się, to znaczy nie podejmować ośmieszających i kabaretowych wystąpień do Parlamentu Europejskiego, bo wszystkie tego rodzaju skargi, owszem on przyjmie z troską, rozwagą i współczuciem, ale nie jest on powołany do interwencji w tej sprawie. Po co pisać do instytucji, która się tym nie zajmie? Czy nie jest to strata czasu i energii? Czy aby nie chodzi tu o jałowy protest, z którego nic nie wynika? Oczywiście , jest wolność i każdy może czynić najbardziej spektakularne głupstwa? Proszę się zastanowić, gdzie ulokować ten protest? O to mi chodzi, aby był on bardziej sensowny, a nie byle jaki. Proszę wybaczyć, że na łamach publicznych nie będę doradzał gminie Lubin, gdzie, jak i do kogo ma się zwrócić, aby rząd RP musiał się z tym liczyć. Czy Pan ZenneQ nie zauważył, że wymagam od mieszkańców Lubina tylko skuteczniejszego działania i dobrze im w tym radzę. W Polsce utarło się, że wszystko można załatwić byle jak, byle co, byle "kupą mości panowie". Moim zdaniem krytyka tego rodzaju działań jest ukierunkowana pozytywnie. To jest po trosze, tak jak z nauczycielem, który poprawia błędy ucznia nie jest przez przecież jego wrogiem. Taka jest właśnie rola dzienikarza, którą staram się w miarę moich możliwości wypełniać względem mieszkańców Ziemi Lubińskiej i wszystkich Czytelników tego portalu górniczego. Działąm zgodnie z powiedzeniem znanego filozofa Tadeusza Kotarbińskiego, który wierszem napisał: "Któż to jest dziennikarz/ Publicysta zwłąszcza/ To człowiek, który doradza/ Tym w czyim ręku pieniądz i władza". Dlatego piszę "Panie Starosto! Panie i Panowie Radni..., to przecież władza.
Z tekstu jednoznacznie wynika że broni Pan stanowiska i kompetencjo rządu. Prosze nie zaprzeczać. W związkuz tym gratuluje pochwały postawy wicepremiera chowającego głowę w piasek. Jak koleś z PSL Drab miał problemy to zaraz przyjechał go ratować, a kilkadziesiąt tysięcy ludzi OLEWA ciepłym moczem. I to kto - wicepremier Polskiego Rządu. Jedna wielka kpina. Jego pozycja i stanowisko nakazuje mu wręcz spotkanie z przedstawicielami władzy samorządowej. Na rauty i bankiety branzy gorniczej śmiga aż miło, tylko foty sobie trzaskaja. Jeśli pan tak dobrze zna Lubin i temat węgla to uważam że nie powinien się Pan dziwić mieszkańcom i reprezentującym ich samorządowcom że sie boja i chca rozmawiać. Co pan pawlak oferuje zamiast spotkania? Nic. Dlatego szukają ratunku gdzie się da, również wśród instytucji unijnych.