17 października 2009 18:44
:
:
autor: Adam Maksymowicz - nettg.pl
1.9 tys. odsłon
Adam Maksymowicz: Podatek od wyrobisk górniczych
Podziemne korytarze różnią się przeznaczeniem, trwałością i rozmiarami a niuanse te powinny być rozumiane przez sądy wyrokujące w sprawie podatku od wyrobisk górniczych
fot: kghm.pl
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jeżeli branża górnicza będzie
wszystkim narzucać swoje rozwiązania,
to przede wszystkim zaszkodzi sama
sobie. Przewidując ten tryb
postępowania, napisałem w tym tekście
rozdział "Potrzeba umiarkowania". To
co, dzieje się z nowym prawem
geologicznym i górniczym to nie tylko
skandal, ale i kopromitacja doprowadzona
do absurdu. Ponade 1200 stron tego
prawa, o czym kilkakrotnie pisałem na
tych stronach jest nie do opanowania, a
chyba o to chodzi, aby w mętnej wodzie
nadal pływały grube ryby.
Oczywiście, trzeba wyważyć i skale
podatku i jego przedmiot. Jednakże
zauważamy ostatnio, że branża
górnicza jak nigdy ma bardzo dużo do
powiedzenia w kwestii legislacji -
chodzi głównie o zmiany w prawie
górniczym związane z polityka
energetyczną - np otwarcie nowych pól
odkrywkowych oraz związane z podatkami.
Zaczyna byc wiele kontrowersji wokół
zmian legislacyjnych dochodzących do
takich absurdów, że wyrzuca się
samorządowców z obrad podkomisji
sejmowych. Zaczyna być pewne, że albo
nie zostanie ustawa przyjęta przez
Parlament lub Prezydenta, albo
zaskarzona jako niezgodna z
Konstytucją.
Proszę jednak o zwrócenie uwagi na to,
ze tekst ten nie jest za usanowieniem
podatków od wyrobisk górniczych, jako
takich, tylko moim zdaniem wskazuje
drogę sprawiedliwego i rzeczowego jego
ustalenia. Część trwałych wyrobisk
górniczych stanowią niewątpliwie
obiekty budowlane, ale jednocześnie nie
wszystkie wyrobiska spełniają te
kryteria, np. front eksploatacyjny
codziennie znajdujący się w innym
miejscu nie może być zakwalifikowany
jako obiekt budowlany. Moim zdaniem ok.
10% ogólnej ilości wyrobisk może być
zakwalifikowana do tej kategorii (szyby,
podszybia, nadszybia, komory maszyn
cięzkich, MW, pomp, itp.) to są
niewątpliwie trwałe obiekty budowlane.
Jest to tylko skala problemu, być
może, że w każdej konkretnej kopalni
będzie ona inna. Chodzi mi o to, aby
ustawodawca nie był stronniczy w
żadnym kierunku, bo inaczej dochodzi do
oczywistych absurdów. Skala
opodatkowania i sposób jego
wykorzystania to juz całkiem inna
sprawa. Jestem przeciwko generalizowaniu
całkiem różnych zjawisk, faktów oraz
wydarzeń, a potem dla łatwizny
wrzucania ich do wspólnego worka
legislacyjnego.
Zgadzam się w kwestii opodatkowania
podniesionego w artykule. Projekt zmian
ustawy zakładający, że kopalnie nie
będą płacić podatków od wyrobisk
jest wielkim błędem. Samorządy tych
pieniędzy nie przejadają, tylko
inwestują, czego przykładem jest Gmina
Lubn, skanalizowana i zwodociągowana w
całości, zbudowane drogi nawet w
budujących się osiedlach wiejskich,
przeznaczanie ich na oświatę itp. A na
co miałyby iść? Czy to nie szczytny
cel?? Zabranie tych pieniędzy to
wrzucenie ich do wielkiego worka, z
którego dywidendę wezmą
akcjonariusze, zyski wypłacone zostaną
pracownikom a reszta zginie w worku bez
dna Skarbu Państwa. Wszyscy myslą, że
nie wiadomo jakie to pieniądze - ten
podatek. Od tony wydobytej miedzi to ok
60 groszy, co przyznał Zbrzyzny, że
KGHM wogóle nie odczuwa tego w ogólnym
bilansie rocznym kombinatu.
Jeżeli branża górnicza będzie wszystkim narzucać swoje rozwiązania, to przede wszystkim zaszkodzi sama sobie. Przewidując ten tryb postępowania, napisałem w tym tekście rozdział "Potrzeba umiarkowania". To co, dzieje się z nowym prawem geologicznym i górniczym to nie tylko skandal, ale i kopromitacja doprowadzona do absurdu. Ponade 1200 stron tego prawa, o czym kilkakrotnie pisałem na tych stronach jest nie do opanowania, a chyba o to chodzi, aby w mętnej wodzie nadal pływały grube ryby.
Oczywiście, trzeba wyważyć i skale podatku i jego przedmiot. Jednakże zauważamy ostatnio, że branża górnicza jak nigdy ma bardzo dużo do powiedzenia w kwestii legislacji - chodzi głównie o zmiany w prawie górniczym związane z polityka energetyczną - np otwarcie nowych pól odkrywkowych oraz związane z podatkami. Zaczyna byc wiele kontrowersji wokół zmian legislacyjnych dochodzących do takich absurdów, że wyrzuca się samorządowców z obrad podkomisji sejmowych. Zaczyna być pewne, że albo nie zostanie ustawa przyjęta przez Parlament lub Prezydenta, albo zaskarzona jako niezgodna z Konstytucją.
Proszę jednak o zwrócenie uwagi na to, ze tekst ten nie jest za usanowieniem podatków od wyrobisk górniczych, jako takich, tylko moim zdaniem wskazuje drogę sprawiedliwego i rzeczowego jego ustalenia. Część trwałych wyrobisk górniczych stanowią niewątpliwie obiekty budowlane, ale jednocześnie nie wszystkie wyrobiska spełniają te kryteria, np. front eksploatacyjny codziennie znajdujący się w innym miejscu nie może być zakwalifikowany jako obiekt budowlany. Moim zdaniem ok. 10% ogólnej ilości wyrobisk może być zakwalifikowana do tej kategorii (szyby, podszybia, nadszybia, komory maszyn cięzkich, MW, pomp, itp.) to są niewątpliwie trwałe obiekty budowlane. Jest to tylko skala problemu, być może, że w każdej konkretnej kopalni będzie ona inna. Chodzi mi o to, aby ustawodawca nie był stronniczy w żadnym kierunku, bo inaczej dochodzi do oczywistych absurdów. Skala opodatkowania i sposób jego wykorzystania to juz całkiem inna sprawa. Jestem przeciwko generalizowaniu całkiem różnych zjawisk, faktów oraz wydarzeń, a potem dla łatwizny wrzucania ich do wspólnego worka legislacyjnego.
Zgadzam się w kwestii opodatkowania podniesionego w artykule. Projekt zmian ustawy zakładający, że kopalnie nie będą płacić podatków od wyrobisk jest wielkim błędem. Samorządy tych pieniędzy nie przejadają, tylko inwestują, czego przykładem jest Gmina Lubn, skanalizowana i zwodociągowana w całości, zbudowane drogi nawet w budujących się osiedlach wiejskich, przeznaczanie ich na oświatę itp. A na co miałyby iść? Czy to nie szczytny cel?? Zabranie tych pieniędzy to wrzucenie ich do wielkiego worka, z którego dywidendę wezmą akcjonariusze, zyski wypłacone zostaną pracownikom a reszta zginie w worku bez dna Skarbu Państwa. Wszyscy myslą, że nie wiadomo jakie to pieniądze - ten podatek. Od tony wydobytej miedzi to ok 60 groszy, co przyznał Zbrzyzny, że KGHM wogóle nie odczuwa tego w ogólnym bilansie rocznym kombinatu.