17 września 2009 17:30
:
:
autor: Adam Maksymowicz - nettg.pl
2.7 tys. odsłon
Adam Maksymowicz: Precz z węglem brunatnym!
Księżycowe krajobrazy odkrywek węgla brunatnego (na zdjęciu pejzaż w KWB Turów) epatują widzów na najnowszych filmach TV Lubin przeciw wydobyciu w rejonie Legnicy
fot: ARC
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Tak, to jest druzgocąca porażka
lobbingu odkrywki węgla brunatnego. Jak
to, gdzieś zaznaczyłem, kto sieje
wiatr, ten zbiera burzę. Referendum
było burzą, która w przyszłości
przynajmniej takie instytucje jak
wrocławski Poltegor - Instytut, czy
Instytut Górnictwa Politechniki
Wrocławskiej oraz Komitet Sterujący,
może wyzerować. To będzie dla nich
smutna nauczka nieumiejętnego,
prymitywnego i bezwzględnego forsowania
na siłę swoich nie zawsze najlepszych
rozwiązań i poglądów. Co do
polityków, to jak wiadomo są oni
bardzo zmienni i to niezaleznie od
kolorów i opcji jakie sobie
przypisują. Dziś się z tym liczą, bo
muszą, jak będzie jutro i jakie
będzie ich w tej sprawie zdanie nie
wiem, choć z doświadczenia w niczym
bym im nie ufał, ani wierzył.
Podstawową zasadą w tej sprawie jest
stałe posiadanie własnej siły z
którą wszyscy muszą się liczyć.
Referendum było jej wyrazem. I to jest
sukces na dziś. Moim zdaniem warto
jednak zabezpieczyć się równiez na
przyszłość, a mobilizacji
referendalnej nie likwidować, ale
wręcz przeciwnie, wzmacniać ją
wszelkimi sposobami, jeżeli mamy sami
zadbać o swoje bezpieczeństwo.
Gmina Miłkowice - czyli rozpoczęcie
odkrywki pod Legnicą:
frekwencja ok 49% - na NIE ok 2300 , na
TAK 150 uprawnionych.
Gmina Lubin
frekwencja 53% - na NIE ok 4900 na TAK
305 uprawnionych.
Gruzgocąca porażka lobbingu.
No niestety ma Pan rację. Myślę, że
większość juz wie, że mieszka i zyje
na tykającej bombie zegarowej i ze 100%
pewnościa co jakiś czas sobie ktos o
węglu przypomni. A przypominac będzie
częściej im bliżej do końca umowy o
pracę na szczeblu prezesa istniejącyh
kopalni odkrywkowych. Myślę, że teraz
trzeba właśnie wyprzedzić przeciwnika
propagując inne metody wydobycia
węgla.
A co do referendum , to rząd jako
czynni politycy byliby nieodpowiedzialni
nie biorąc takich wyników pod uwagę.
Rząd na pewno nie zablokuje prac nad
udostępnieniem węgla brunatnego w
rejonie Legnicy. Podobnie nie
zrezygnują z tego firmy, instytucje i
naukowcy związani z węglem brunatnym.
Referendum wstrzymuje odkrywkę i to
chyba nie na zawsze. Nie wstrzymuje
jednak prac rządu nad bezpieczeństwem
energetycznym Polski, a złoże Legnica
jest jednym z elementów tego planu. Czy
to dobrze, czy źle? Moim zdaniem lepiej
znać nawet najgorszą prawdę i być na
to przygotowanym, niż łudzić sie
nadzieją, że głosowanie rozstrzyga
tę sprawę raz na zawsze. Tak nie jest.
Dlatego uważam, że legnicka
społeczność, niezaleznie od wyniku
referendum, nadal powinna pilnie
przyglądac się wszystkim pracom
związanym z tym złożem. W miarę
możliwości powinna też wyłonić
odpowiednią reprezentację, która
stale, non stop, będzie reprezentować
jej interesy w rozmowach, studiach i
spotkaniach zarówno na szczeblu
rządowym, jak i każdym innym. Po
prostu radzę nie spoczywać na
referendalnych laurach.
Frekwencja w referendum na 6 gminach
znacznie powyżej wymaganych 30%. Jest
pewne, że region powiedział NIE dla
kopalni odkrywkowych. Czekamy na
odpowiedź rządu. CZy zablokuje
inwestycje w regionie, bo tego pragnie
lobbing wegla brunatnego?
Tak jak powiedziałem to w środę w
legnickim Radio Plus chętnie pomogę
swoją wiedzą, radą i osobą. Mimo, ze
mieszkam we Wrocławiu, z czego
usiłowano zrobić mi zarzut, jestem
bardzo blisko zwiazany z ziemią
legnicko - lubińską. Podczas
pierwszych prac badawczych w 1964 roku
odbywałem tutaj staż zawodowy na
złożu węgla brunatnego w Legnicy.
Później przez bliko ćwierć wieku
byłem zawodowo związaby z KGHM. Na
ogół o ile mi na to pozwala zdrowie
chetnie dzielę się swoją wiedzą i
doświadczeniem. Pod tym względem
jestem niezależny od ośrodków
władzy, która nieraz krytykowałem,
jak i od róznego rodzaju lobby
przemysłowuych i branżowych, o
których wadach, pomyłkach i wręcz
nadużyciach często pisałem na
różnych łamach pism, portali
internetowych oraz na ogół w lokalnych
mediach. W mojej działalności
informacyjnej i publicystycznej staram
się dostrzegać sensowne, uzasadnione i
realne mozliwości zgłaszane przez
wszystkich uczestników debaty. Byc
może, że czasem wydaje się , że
jestem stronniczy, ale tak nie jest, to
na ogół prawda o sprawach
technicznych, geologicznych i
górniczych nie odpowiadająca
wyobrażeniom dyskutantów powoduje tego
rodzaju oskarżenia pod moim adresem
Jeżeli tylko dostanę zaproszenie od
miejscowych środowisk społecznych,
chetnie się z nimi spotkam dla
omówienia tej problematyki.
Oczywiście, że nikomu nie narzucam ani
swojej osoby, ani pogladów, które
potrafię bronić tylko na podstawie
posiadanej wiedzy i znajomości techniki
górniczej. Jeżeli dostane od Państwa
zaproszenie na spotkanie z mieszkańcami
Legnicy i każdej innej miejscowości
wszystko zrobię aby z Państwem się
spotkać. Ewentualne propozycje mozna
przedstawić na tych stronach, lub
skorzystać z pośrednictwa Radia Plus w
Legnicy, gdzie dobrze mnie znają.
Pozdrawiam.
Myślę, że skala protestów zmusi
branżę węgla brunatnego do poważnych
porównań, studiów i opracowań
związanych z podziemną eksploatacją
węgla brunatnego, tu akurat mającą
szansę na ekologiczne jego wydobycie w
związku z posiadaniem prawie
nieograniczonych zasobów odpadów
poflotacyjnych. Ich likwidacja w
Żelaznym Moście znacząco
wpłynęłaby też na bezpieczeństwo
mieszkańców stale zagrożonych awarią
tego zbiornika.
Myślę, że po wygranym referendum
samorząd uprzedzając branżę,
mógłby podjąć dyskusję nad
wydobyciem głębinowym. I sądzę, że
uda mi się odpowiednich ludzi
nakierować na zainteresowanie tym
tematem :) To tak, jakby zabrać
przeciwnikowi broń z ręki...
Metodę dr Kurzydły znam i napisałem o
tym w odrębnym tekscie pt. "Gorący
wegiel brunatny", który dwa dni temu
przekazałem do publikacji, ale jak
widzę jeszcze sie nie ukazał. W
tekscie tym napisałem, ze metoda ta
musi byc powaznie potraktowana jako
równorzedna alternatywa dla odkrywki.
Krytycznie jednak odniosłem sie do
wykorzystania odpadów poflotacyjnych z
Żelaznego Mostu, gdyz ich transport
pionowy jest jak dotad praktycznie
niemożliwy chyba, zęe jest prowadzony
non stop nawet podczas awarii Wynika to
z natychmiastowego zatykania sie osadami
rurociagu, który dla powtórnego jego
uruchomienia trzeba rozbierac w
całaści jego część pionową. Byc
może, ze jest to trudność chwilowa i
do usunięcia. To, ze branże walcza o
swoje interesy w kazdym demokratycznym
państwie jest rzecza naturalną i
nikomu nie robiłbym z tego powodu
zarzutów. atomiast krytyka powinna
dotyczyc meritum sprawy, z czym
mieszkańcy Legnicy i okolicy doskonale
sobie radzą.
Czytałem równiez dzisiaj dodatek do
Gazety Wrocławskiej o kopalni pod
Legnicą. Jest tam rozmowa z dr
Kasztelewiczem. Dziwi się on, że
samorzady zamiast zabiegać o kopalnię
i inwestycje, bo to jest dla nich
Eldorado, jednym głosem protestują.
Czy to już nie powinno dać do
myślenia, że branża węglowa ma
"troszkę" inna sytuację
społeczno-gospodarczą niż na innych
odkrywkach? I czy naprawdę warto iść
na noże z mieszkańcami? Myślę, że
wynik jutrzejszego referendum dużo
pokaże. Sądząc po opiniach
mieszkańców, ich ilości na
spotkaniach wiejskich okaże sie, że
będzie wysoka frekwencja i miażdżący
głos na "NIE". Tylko czy wszyscy to
zrozumieją? Politykom powinno zapalić
się żółte światełko co do poparcia
ich działać i weryfikacji przy
następnych wyborach. Ale myslę, że
branża nic nie zrozumie.
A czy zna Pan, Panie Adamie propozycję
Pana dr Kurzydło z Lubina w sprawie
eksploatacji głębinowej węgla,
poprzez chodniki podziemne i wydobywanie
węgla szybami o kącie 12 stopni? Wg
Kurzydły eksploatacja mogłaby się
zacząć od ZG Lubin koło Małomic na
polu L-ca Północ. Wtedy zostałby
pozostawiony cały ekosystem na
powierzchni a KGHM miałby możliwość
pozbycia się odpadów poflotacyjnych ,
bo Żelazny Most sie kończy. I górnicy
kombinatu mieliby ciągłość pracy.
Tylko czy ta propozycja przezwycięży
chciwość branży odkrywkowej? Taka
metoda otrzymałaby aprobatę
samorządów i mieszkańców.
Wydaje mi się, że nie jestem
zwolennikiem odkrywki, ale przedstawiam
zdanie i opinie wszystkich
zainteresowanych. Staram się również
przedstawić rzeczywiste warunki w
jakich wystepuje tutejsze złoże węgla
brunatnego, nie po to aby zachęcać w
referendum do głosoawnia tak, lub nie,
lecz po prostu aby znać prawdę
dotycząca tego złoża, warunków jego
wystepowania i współczesnych technik
jego eksploatacji. Wydaje mi się, że
wiedza ta również będzie przydatna
wszystkim mieszkańcom tego regionu.
To piękna cecha naszej wrażliwości na
zachowanie wszystkich walorów przyrody.
Po ostatnich jednak wypowiedziach,
analizach i głosach docierających z
rzadu wydaje się, że całą aferę
wywołują instytucje związane z
węglem brunatnym chcące drogą
papierowych faktów dokonanych zmusić
nas i rząd do akceptacji odkrywki.
Wydaje mie się, że taki Poltegor i
jego wspierający Komitet Sterujący,
KWB Turów, KWB Bełchatów itp. mogą w
wyniku protestów tak dostać po
siedzeniu, że odechce się im raz na
zawsze tego rodzaju prowokacji.
Wywołane przez nich demonstracje w
rezultacie obracają sie przeciwko nim
samym. Tak głupota, zarozumiałość i
pycha węglowych decydentów
przywykłych do monopolu i dyktowania
wszystkim swoich warunków zostaną
przykładnie ukarane.
...a co z osobami, które posiadają
ziemie od dziada, pradziada. Pytam co z
nimi?.
Wysiedlenie? A gdzie ci ludzie pójdą?
do blokowisk?
Całe życie pracowali na roli uczyli
swoich synów szacunku do ziemi,
ciężkiej orki.
A co z ludźmi, którzy w czerwcu, lipcu
i sierpniu 2009 roku przed całą tą
aferą dostali plan zagospodarowania
przestrzennego i pozwolenie na budowę?
Czy po zakupie ziemi przeznaczonej na
odkrywkę nadal mają się budować? Na
co te osoby mogą liczyć?
Odszkodowanie? A gdzie czas poświęcony
na budowę, nerwy i pracę? A kredyty i
odsetki, czy państwo jest gotowe na
pokrycie wszelkich opłat nie
wspominając już o rekompensacie za
czas, wykonaną pracę i marzenia o
domku na wsi, żyjąc w spokoju bez
zgiełku miejskiego.
Zastanawiam się jeszcze gdzie się
zgubiły osoby chroniące prawa
przyrody? Interesują ich jeszcze nasze
bociany, które mają gniazda na naszych
domach, sarny, które żyją na ziemiach
legnickich Leszcze, okonie, szczupaki i
płotki pływające w naszych jeziorach
znikną, bo jezior już nie będzie.
Wędkarze też mogą zapomnieć o swoim
hobby, przecież naszych jezior nie
będzie.
A co z naszymi dziećmi? Ja już wiem,
że warszawkę nie interesuje nasze
pokolenie. Jednak nasze dzieciaki też
muszą żyć, rosnąć, interesować
się przyrodą, brać przykład z
dziadków i z ich opowieści o
legnickiej przyrodzie.
Moi dziadkowie opowiadali mi o
wspaniałych prawdziwkach w naszym lesie
i kąpielach w naszych jeziorach, a o
czym my będziemy opowiadali naszym
wnukom? o wykopalisku i dole rządowym?
Czyli co zyskamy?
brak przyrody i dziedzictwa, jezior
czyli rekreacji zostaną tylko baseny,
więcej bezdomnych, brak turystyki na co
Legnica tak długo pracowała, i
ogromniaste leje wykopaliskowe z
widokiem księżycowym.
Nie chcę wykopaliska i myślę, że wy
też? Chcę, żeby moje pokolenie
wychowało dzieciaczków na wspaniałych
dolnoślązaków.!!!!
To jest apel do władz i was
internautów.
Piszcie na ten temat jak najwięcej.
Co myślicie o tym?
Tak, rynkiem nieruchomosciami zachwiali
bez zadnego składu i ładu. Moim
zdaniem nadużyto tutaj autorytetu
rzadu, bo wszyscy moga sobie planować,
co dusza zapragnie. Jednakże w
momencie, kiedy rzad zaczął sie
nieopatrznie wypowiadac na ten temat, to
zachwiało równowagą cen
nieruchomosci. Ci naukowcy, o czym
mówiłem, równie dobrze moga planowac
opanowanie Ksiezyca, wszak tez cos o nim
wiemy, bo byli na nim juz ludzie. Moim
zdaniem ludność Legnicy może spać
spokojnie od strony inwestycji. Nie
mniej ktos musi ponieść
odpowiedzialność za całą tę
awanturę. Ta odpowiedzialność
niestety spada na ministerstwo
gospodarki, które nie potrafiło
przedstawić sprawy mniej więcej w
takim stylu, jak to teraz zrobiłem.
Złoże owszem jest. Droga do jego
eksploatacji daleka. Teraz podejmujemy
decyzje o badaniach, a nie o
eksploatacji, bo to da dopiero projekt
zagospodarowania złoża i ustalenie
zasobów przemysłowych za jakies np. 10
- 15 lat i wtedy sie jeszcze nad tym
zastanowimy. Tak, to moim zdaniem
powinno wygladać. Przez te 10 - 15 lat
mielibysmy czas na wszelkie dyskusje i w
międzyczasie na wielokrotną zmianę
rzadu i zmianę koncepcji pozyskiwania
energii. Po prostu nikogo w tym kraju
sie nie szanuje. Przykro mi, ze tez nie
szanowano spokoju mieszkańców regionu
legnickiego strasząc ich rzadowymi
koncepcjami, które nie mają żadnego
prawnego umocowania, poza
koniecznością pracy biur projektowych,
jak to niżej trafnie zauważono.
Z tym CO2 to chyba zacznie się powoli
zmieniać nastawienie, a byc może, ze
nawet go może zabraknąć. Otóz prof.
Nazimek z Uniwersytetu Lubelskiego MC
odkrył tania metode fotosyntezy CO2 i
wody co daje metanol łatwy do
przetworzenia w benzynę. Jest to
pierwsze odkrycie na świecie, tuz za
nami sa USA i Japonia. Odnosnie KGHM
starałem sie unikac tego tematu, bo nie
był on bezposrednio zwiazany z
ewentalna pzryszła eksploatacja wegla
brunatnego. Lej depresyjny z rejonu
Konina jest w diametralnie odmiennych
warunkach hydrogeologicznych, niż te
które sa w okolicy Legnicy. Sa one
tutaj bardzo korzystne i taka jest
prawda, a nie popieranie zwolenników
odkrywki. Podłoże węgla brunatnego w
Legnicy jest nieprzepuszczalne, a tam
kras i szczelinowate utworzy wapienne
prowadzą intensywnie wode, jak
żartowałem w Bełchatowie, aż z
Bałtyku. To sa nieporównywale warunki.
O zagrożeniu tapaniami i Żelaznym
Mostem doskonale zdaję sobie sprawę,
ale to nie było tematem naszej rozmowy.
Zresztą i tak moja rozmowa w Radiu L
została uznana za najdłuszą jaka tam
dotąd przeprowadzono. Wydaje mi się,
że pylenie z Żelaznego Mostu jest
przynajmniej 10 razy bardziej
dokuczliwe, gdyz tam wiatr wywiewa tylko
i wyłacznie lotny pył z którego
zbudowany jest cały ten zbiornik. W
kopalni tego pyłu jest bardzo mało, bo
glina jest zwarta, wegiel zawsze mokry,
a piasku wiatr nie uniesie. Oczywiście,
ze zawsze jest tez troche pyłu, ale to
moim zdaniem zadne porównanie z
realnym, rzeczywistym i faktycznym
zagrożeniem pylenia ze strony
Żelaznego Mostu, a tam jakoś nikt nie
protestuje, no bo KGHM ma kase i ma
długie ręce, co nie wszystkim wychodzi
na zdrowie, również w sensie
dosłownym. Jeżeli ta fotosynteza prof.
Nazimka zacznie działać to nie wiem
czy nawet złoże Legnica bedzie dalej
brane pod uwage, a i kopalnie węglowe
tez jakby straca na znaczeniu. Po co
brac wegiel, kiedy mamy tanią benzyne z
powietrza i wody, których mam nadzieję
nigdy nam nie zabraknie.
I takie też jest wielu nas zdanie na
ten temat. Że chodzi nie tyle o
wydobycie węgla, którego nie da się
już wydobywać tu odkrywkowo ze
wzdlędu na społeczeństwo, a
pozyskanie środków na plany, badania,
bo cała branża projektowo-badawcza
zaraz stanie. I im nawet nie zależy na
wydobyciu węgla a wyłącznie kasy.
Dlatego bulwersuje sie tak Pan
Bednarczyk bo odcinamy go od koryta.
Ale niestety ludzie równiez chcą
dmuchac na zimne protestując, bo nie
wiadomo co komu przyjdzie do głowy
jeszcze w związku planami wydobycia.
szkoda tylko że realizując swoje
samolubne plany spowodowali tak
drastyczny niepokój społeczny w
regionie zamieszkiwanym przez ponad 200
tys ludzi oraz przyczynili się
chociażby do zachwiania rownowagi na
rynkach związanych z obrotem
nieruchomościami.
Mówiłem o tym równiez w dzisiejszej
audycji w Radiu L. Po co to wszystko,
kiedy od strony formalnej, o której
decyduja dokumenty ministerstwa
środowiska, a prawo nakazuje, ze bez
nich nic nie wolno zrobić, nic na ten
temat nie mówią. Otóz, ci panowie z
Poltegoru (kiedys tam pracowałem),
mogą rysować sobie plany, jakie
zechca, wszak jest wolność również
dla wszelkich działań studialnych.
Podobnie ma prawo czynić ministerstwo
gospodarki planując to, co uzna za
stosowne. Tyle tylko, że do czynnego
wykonania ich planów potrzebne są
elementarne wymagania prawne ustalenia
zasobów przemysłowych, co jest punktem
wyjscia dla ewentualnych inwestycji. Tu
nawet jeszcze nie ma zlecenia na projekt
badań dla potrzeb ustalenia zasobów
przemysłowych. Całośc tej imprezy
ocenia sie na ok. minimum gwałtownych
działań na 5 lat, a tradycyjnie 10 -
15 lat, jezeli będzie się coś robić,
a nie tylko gadać i niepotrzebnie
napinac atmosfere wokół tej sprawy. Te
wszystkie dokumenty z przed
kilkudziesięciu lat owszem sa istotne,
ale to co mówiłem, daja wiedzę
ogólna, ale nie upoważniają do
podjęcia decyzji o eksploatacji.
Dlatego powiedziałem, ze referendum
jest irracjonalne, bo nie dotyczy
eksploatacji, której i tak nie mozna
rozpocząć niezaleznie od wyników tego
referendum. Plany rządu i ministerstwa
są nadal tylko planami palcem na wodzie
pisanymi, gdyz jestem przekonany, ze
rzad nie odważy się złamać
ustalonych tradycyjnych przepisów
inwestycyjnych w górnictwie. Ma to
szczególne równiez znaczenie w
świetle ostatnich wypadków za które
odpowiadaliby ci, co jawnie i bez
żadnych skrupułów by sie na to
odważyli. Zresztą w tej sprawie
opozycja miała by pełne prawo
postawić rzad i ministrów przed
Trybunałem Stanu, co prawdopodobnie
poparła by także UE. Po co sie ludzi
denerwuje? Ano po to, aby nawet
zrezygnwac z tych badań, czemu jestem
przeciwny, bo niezależnie od decyzji
rzadowych lepiej jest znać prawdę niż
polegać na domysłach i to niezaleznie
od tego dla kogo korzystnych. To
wszystko staram sie wytłumaczyć, nie
powtarzając łatwych słów sprzeciwu,
ani tez nie akceptując pozaprawnych
działań nawet najwyższych
urzędników państwowych. Pisanie po
gazetach różnych wersji, ma na celu
popularność autorów, którzy
niezaleznie od posiadanych tytułow
mają w tym jakiś interes. Ten interes
przekłada sie na ogół na kontakty
polityczne z wicepremierem Pawlakiem,
który odpowiada za gospodarke i moim
zdaniem o to tutaj chodzi. A kto jest
najbliże wicepremiera moze załapać
się na rózne rzadowe fundusze
badawcze, rozwojowe itp. Krótko
mówiąc, jak nie wiadomo o co chodzi,
to wiadomo, ze chodzi o ....
Pozdrawiam
Panie Adamie.. Obliczenia dotyczące
opłacalności przedsięwziecia są
liczone wg dnia dzisiejszego a to bład.
W momencie uruchomienia elektrowni na
węgiel brunatny pod Legnicą(za
powiedzmy 10 lat)spowoduje zmniejszenie
opłacalności o kilkadziesiąt %,ano
wiadomo,chodzi o CO2,nawej jeśli bedzie
można wychwycic,stłoczy i przechowywac
miliony ton CO2- nie będzie to za
darmo a wręcz podroży koszt
wyprodukoawnia tej energii nawet o
połowe .A na ile ta metoda
przechowywania będzie bezpieczna,
niewiedzą nawet zwolennicy..W takim
układzie okaże się że nawet
niechciane wiatraki będą za 10 lat
bardziej opłacalne nie mówiąc już o
energii atomowej czy geotermalnej.
Manipulowanie faktami o zasiedleniu
terenu odkrywki świadczy i braku
przygotowania strony branżowej do
tematu oraz o jego kosztach, równiez
dla mieszkańców dużych miast Legnicy
i Lubina- ale dla nich kosztach
zdrowotnych. Tak bliskie usytuowanie
odkrywki wiąże się z drastycznym
wzrostem zapylenia w tych miastach a
więc wielokrotnym wzrostem zachorowań
na pylicę, a także nowotworowe
powikłania układu oddechowego. Należy
dodac, wzrost powilań u noworodków To
że Ci mieszkańcy zasiedlali tereny
sporne świadczy o tym że Lubin NIE MA
terenów pod zabudowę. Z jednej strony
poprzez usytuowanie największego na
świecie zbiornika osadowego o
wielkości ok 1000ha-na pn od Lubina
oraz ze względu na prace sejsmiczna
gruntów nad kopalniami(nie kazdy ma
ochotę obserwowac trzęsący się
budynek), czego pan nie zauwazył,nie
wiem czy celowo. Co do zapwnień o
skuteczności metod rekultywacji,czy
zapewnienia ograniczenia leja
depresyjnego zapraszam w okolice konina
na rozmowy z mieszkańcami.. Mierniki
metanu wg zapewnień przedstawicieli
kopalni Wujek ,równiez były używane
prawidłowo- jak widac, ktoś
kłamie..Pozdrawiam
No a jeśli jesteśmy przy mottach.
Myślę mam lepsze:
"Ziemia jest w stanie zaspokoić
potrzeby wszystkich ludzi, nie jest
jednak w stanie zaspokoić ich
chciwości."
Mahatma Gandhi
to jest motto naszej akcji STOP-ODKRYWCE
Reasumując , mieszkańcy regionu oraz
demokratycznie wybrane władze gmin
stoją na stanowisku, aby węgiel spod
Legnicy wydobyć WYŁĄCZNIE metodami
bezodkrywkowymi, a jeżeli nie istnieją
poczekać na ich opracowanie. A
jednoznaczne stwierdzenie o zakazie
odkrywki spowoduje nasilenie prac
dążących do opracowania metod.
I powinno się przestać straszyć
naród brakiem prądu i jego cenami, bo
kraj musi zdywersyfikowac źródła
energi i równiez wprowadzić energię
odnawialną i jądrową jako składową
wachlarza źródeł.
No to jeżeli Pan nie stoi za lobbingiem
to proszę odnieść się do tego, że
Komitet Sterujący zamierza doprowadzić
do zablokowania inwestycji na całym
regionie legnickim wykorzystując stare
opracowania Poltegoru, nota bene
będącego członkiem Komitetu. A przy
takiej wrzawie dzisiaj twierdzą, że
wcale nie planują wydobycia na obszarze
Wschód, Zachód, Północ, Ścinawa,
Ruja a tylko na gminie Miłkowice , gdy
jednocześnie podają w Ministerswie
Gospodarki w styczniu plany eksploatacji
na całym złożu nawet dzisiaj
publikując je publicznie na stronach
Poltegoru i Komitetu.
Dziwi się Pan że mieszkańcy , nawet
kilkadziesiąt tysięcy są po prostu
wściekli?? Tym bardziej, że żaden z
nich nie miał cywilnej odwagi na
konfrontację nawet nie z samymi
mieszkańcami a chociażby z
samorządowcami?
Byłem na konferencji w Karczowiskach w
2008 roku i był pan Koenig, członek
Komitetu i Wykładowca w szkole p.
Demeckiego. Uciekł po przerwie, a byli
tam tylko samorządowcy, a nie wściekli
ludzie.
czy nadal będą odważni
A co do kryzysu KGHM. Nikt nie
powiedział że zawsze będzie Eldorado.
Ceny miedzi też są rózne i zależą w
zasadzie od nastrojów w Chinach.
Ale żeby akurat pojawiający się
jakiś być może chwilowy problem z
eksploatacją wykorzystywac do tego
żeby KGHM zaczął się interesować
węglem to już przesada.
Przypominam o uzyskaniu dużych
środków na badanie złóż cienkich. A
o kończącej się miedzi słyszymy od
20 lat.
Pierwsze zakończenie planowane było na
ok 2014 :)
Jeszcze nasze wnuki będą przy tej
miedzi robić, a jeśli ktos tak bardzo
martwi się o tutejszy poziom życia
górników miedzi to może lepiej niech
przypomni sobie o Wałbrzychu a nie
zasłania hipotezami do obrony własnych
idei.
Nie reprezentuję, żadnej grupy
zawodowej, ani żadnej innej.
Reprezentuję siebie i wiedzę, która
na ten temat posiadam. Zgadzam się z
Panem ZenneQ, ze przeciwnicy odkrywki
wygrają referendum, bo widzę na jaką
skalę jest prowadzona akcja sprzeciwu i
wyraziłem swój dla niej podziw. Jestem
jednak zdania, że trzeba dzielić się
posiadaną wiedzą na ten temat. Wiedza
ta może być krytykowana,
nieakceptowana i zwalczana, ale nadal
pozostaje wiedzą. Moim zdaniem, nie ma
ona nic wspólnego z zarzucanym mi
brakiem obiektywizmu. Tak, nie jestem
obiektywny, gdyż jestem stronnikiem
wiedzy o złożu węgla brunatnego.
Więdzę tę posiadam już od połowy
lat szećdziesiątych zeszłego wieku.
To, że jest akurat tak jak to
przedstawiam wielu denerwuje i sie temu
sprzeciwiają, co w jakiś sposób nawet
rozumiem. Proszę moich krytyków o
zauważenie, ze nikt nie kwestionuje
rozpoznania geologicznego, o którym
mówię najwięcej. To, czy w Legnicy
będzie kopalnia, czy nie, zależy nie
tylko od sprzeciwu mieszkańców, który
jest bardzo ważny, ale też właśnie
od posiadanej wiedzy na ten temat.
Nikomu niczego nie ujmując mogę
jedynie powiedzieć, że wiedza ogólna
o naukach geologicznych, surowcach i
górnictwie, jest w powszechnym
poważaniu i każdy uważa, że się
doskonale na tym zna. Nie studiując
materiałów, dokumentów, badań,
ustaleń instytucji państwowych i
naukowych. Krytycy wszystkoto ignorują.
Temu sie tylko sprzeciwiam, a niczemu
więcej. Być może, że jest to
odczytywane, jako popieranie
zwolenników odkrywki. Nie mam tego na
celu, bo nie jestem z nimi w żaden
sposób związany, nie mam z tego
żadnych korzyści, a z państwa krytyki
mam tylko przykre uczucie braku
zrozumienia.
Pozdrawiam wszystkich przeciwników tej
być może nieudolnie i partacko
przygotowywanej inwestycji.
I jeszcze jedno. Strasznie irytują mnie
wypowiedzi "branży" na temat
rekultywacji.
Podaje się Konin za przykład super
jeziorek, górek narciarskich.
A dlaczego zapominacie o Zagłębiu
Turoszowskim, gdzie jeszcze Niemiec
wydobywał??? Nadal się tam wydobywa i
jeszcze będzie to trwało. Gdzie ta
rekultywacja??
jak mozna ludziom wmawiać korzyści z
rekreacji , jeżeli eksploatacja trwa
kilka pokoleń???
Wg planów Poltegoru pod Legnicą
będzie miała taki sam charakter -
czyli długo kopana będzie wielka
dziura. Kiedy rekultywacja? w 2115
roku??
I tak się składa, że problem
funkcjonowania Komitetu na przestrzeni
ostatnich conajmniej dwóch lat
dokładnie monitoruję oraz zdążyłem
prześwietlić jego prawdziwe interesy i
cele, łącznie z Panem Demeckim, bo to
ja na forum Muratora założyłem wątek
o węglu pod Legnicą, co ze względu na
poczytność i zainteresowanie
ściągnęło redaktorów do nas.
Tak się składa że następuje tutaj
konflikt interesów grupy zawodowej
szantażującej kraj koszmarem braku
energii i zwykłych obywateli bronionych
przez demokratycznie wybranych wójtów
i burmistrzów.
My mamy świadomość wartości tego
węgla ale nie dopuscimy do zniszczenia
naszej Małej Ojczyzny przez ludzi
reprezentujących Pana poglądy. Ten
węgiel sobie poczeka, na inne metody bo
nie sądzę żeby w kraju aspirującym
do demokracji ktoś zlekcewarzył prawo
i głos mieszkańców.
Referendum BĘDZIE wiążące i jak Pan
zauważył wiadomo jaki będzie jego
wynik. Są już ekspertyzy prawne.
Już Breżniew czy inny kacyk nie
decyduje o wykopkach tak jak gdy
otwieraliście Bełchatów czy Konin.
Mówienie o kryzysie w KGHM świadczy o
ignorancji autora wypowiedzi w temacie
tej firmy. Pracuję w niej od 15 lat i
nigdy nie widziałem żeby ktoś
przejmował się kondycją zakładu. Za
to widzę jak kolejne ekipy rządzące
przykręcają śrubę i doją pieniądze
jak tylko się da. W KGHM kryzysu nie
ma. Tu jest kasa i to gruba i dlatego
każdy bierze bez umiaru ile tylko
może. Poza tym polityką firmy jest
zatrudnianie emerytów-nierobów
których jest coraz więcej. Ten co się
napracował nigdy do kopalni nie wróci.
I jeszcze jedno: KTO SIĘ UPARŁ I
DLACZEGO ŻE TEN REJON JEST SKAZANY NA
GÓRNICTWO? CZY NIE MA INNYCH GAŁĘZI
PRZEMYSŁU KTÓRYCH TU NIE MOŻNA
ROZWIJAĆ?
Zagorzałych przeciwników odkrywki w
okolicy Legnicy upraszam uprzejmie o
zauważenie poważnego kryzysu jaki
dotyka obecnie KGHM. Jest on o wiele
gorszy od tego światowego, z którym
mamy akurat do czynienia. Wynika on on z
konieczności coraz większego
ograniczania wydobycia rudy, co
związane jest z poniedziałkowym
wybuchem gazu w ZG Rudna. Dojście
robotami górniczymi do potęznego
złoza gazu liczącego sobie miliardy
metrów sześciennych, a eksploatowanego
już od blisko 50 lat źle wrózy
dalszemu istnieniu KGHM. Ostatni wypadek
w kopalni węgla kamiennego "Śląsk -
Wujek" powinien wyraźnie wskazywać na
ewentualne skutki zlekceważenia tego
faktu. Krótko mówiąc KGHM będzie
zwijać swoje możliwości produkcyjne
na tym terenie. Co w zamian? Ano
Wałbrzych to jest najlepsze
rozwiązanie. Bezrobocie w skali ok. 30%
i spadek śrdenich wynagrodzeń co
najmniej o połowę. To są ostrożne w
tej sprawie prognozy. Oczywiście, ze
może być jeszcze znacznie lepiej, ale
też może być i znacznie gorzej.
Mówiąc "...byleby w Warszawie mieli
prąd w gniazdku", mamy na myśli też
całą Polskę. Skąd Polska będzie
brać prąd? Ano z najbliższych
Niemiec, które wydobywają ponad trzy
razy więcej od nas węgla brunatnego,
przy zbliżonej powierzchi i tam, gdzie
sa najsilniejsze stowarzyszenia
ekologiczne jakoś nie słychac żadnych
protestów. Polska może zrezygnować z
eksploatacji węgla brunatnego w
Legnicy, ale bardzo w to wątpię aby
zrezygnowali z tego zamiaru nasi
sąsiedzi z zza Odry. Wszak w UE jest
wolnośc przepływu kapitału i kiedy
złożą w tej sprawie odpowiedni
wniosek nic ich nie powstrzyma. Znając
doskonałą niemiecką organizację
jestem przekonany, ze nie będzie wtedy
żadnych protestów, a wręcz przeciwnie
będą wyścigi po stanowiska i pracę.
Tak było pod Góra św. Anny kiedy
ekolodzy przywiązywali się do drzew
aby nie dopuścuić do jej budowy
realizowanej przez polskie firmy. Jak
budowę autostrady przejęli Niemcy
ekolodzy nagle zniknęli jak kamfora.
Doskonale zdaję sobie sprawę z
ogromnego sprzeciwu dla budowy kopalni
odkrywkowej w rejonie Legnicy i jestem
przekonany, że jej przeciwnicy wysoko
wygrają to referendum. Nie zmienia to
jednak w niczym podstawowych faktów
związanych z produkcją energii
elektrycznej. Otóz energia ta
produkowana przez wiatraki jest
najdroższa, a z węgla brunatnego
najtańsza. To są dwa bieguny cen. Ton
artykułu może się nie podobac
mieszkańcom Lubina, bo nie piszę
swoich tekstów dla popularności, ani
na żadne zamówienie jakiegoś lobby,
tylko wyrażam swoje zdanie oparte na
mojej wiedzy i doświadczeniu, dlatego
uważam, ze stwierdzenie iż ton
artykułu jest komuś ubliżający jest
nieprawdziwe, niesprawiedliwe i
napastliwe. Z drugiej strony przyjmuję
to jednak do wiadomości, bo każdy kto
zabiera głos w sprawach publicznych
musi się liczyć z różnym odbiorem
jego wypowiedzi.
Polska w budowie elektrowni atomowych
nie ma żadnego doświadczenia. Wszystko
trzeba zakupić za granicą. Natomiast
posiada na światowym poziomie przemysł
odkrywkowy górnictwa węgla brunatnego
rozwijany od ok, 50 lat. Ci ludzie
wszyscy pójda na bruk i tu się mozna
zgodzić, że jest to lobby górnicze,
ale każdy ma prawo przedstawiać swoje
argumenty.
Witam,węgiel brunatny to najmniej
ekologiczna i ekonomiczna forma uzysku
energi Rząd i nieszczęsny premier
Pawlak chce uzyskiwać energie w jak
zwykle w Polsce archaiczny sposób
.Dlaczego do dziś nie mogę koło domu
wybudować masztu do elektrowni
wiatrowej przydomowej ,dlaczego nie
mogę tej energi sprzedać do elektrowni
pomniejszając swój rachunek,dlaczego
Rząd idzie nie w tym kierunku co
skandynawia ,bo nie ma lobby innego nią
górnicze za którym stoi wielka kasa
która utrzymuje Rżąd. Bądzmy
mądrzejsi od reszty świata już dziś
i nadajmy nowy kierunek pozyskiwania tej
energi niech inni biorą z nas przykład
.Wybudowałem dom koło Lubina dla
siebie dla dzieci na pokolenia,nie
prosiłem o mieszkanie spóldzielcze
pracowałem całymi dniami by coś
osiągnąc i dziśmam się wyprowadzić
bo Lobby górnicze chce położyć łape
na węglu Skrytożerczym parówkożercom
muwimy stanowcze NIE MIESZKAŃCY REGIONU
LUBIN.
Ton artykułu to lekceważenie
mieszkańców zagłębia MIEDZIOWEGO.
Nikt tu nie chce nowej kopalni. Jedną
już mamy. Mydlenie oczu pracą i
bezpieczeństwem energetycznym kraju nic
tu nie da. 20000 ludzi do wysiedlenia i
kilkanaście tysięcy straconych miejsc
pracy to jest to czego głośno
zwolennicy odkrywki nie mówią. Czemu
się nie stawia elektrowni atomowych?
Odpowiedź jest prosta: za mało ludzi
ma w tym interes. Lobby - to jest to
czego w energetyce atomowej w Polsce nie
ma bo nie ma energetyki atomowej i
dlatego na siłę chce nas się
uszczęśliwić brunatnym przekleństwem
naszej ziemi.
Tak, to jest druzgocąca porażka lobbingu odkrywki węgla brunatnego. Jak to, gdzieś zaznaczyłem, kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Referendum było burzą, która w przyszłości przynajmniej takie instytucje jak wrocławski Poltegor - Instytut, czy Instytut Górnictwa Politechniki Wrocławskiej oraz Komitet Sterujący, może wyzerować. To będzie dla nich smutna nauczka nieumiejętnego, prymitywnego i bezwzględnego forsowania na siłę swoich nie zawsze najlepszych rozwiązań i poglądów. Co do polityków, to jak wiadomo są oni bardzo zmienni i to niezaleznie od kolorów i opcji jakie sobie przypisują. Dziś się z tym liczą, bo muszą, jak będzie jutro i jakie będzie ich w tej sprawie zdanie nie wiem, choć z doświadczenia w niczym bym im nie ufał, ani wierzył. Podstawową zasadą w tej sprawie jest stałe posiadanie własnej siły z którą wszyscy muszą się liczyć. Referendum było jej wyrazem. I to jest sukces na dziś. Moim zdaniem warto jednak zabezpieczyć się równiez na przyszłość, a mobilizacji referendalnej nie likwidować, ale wręcz przeciwnie, wzmacniać ją wszelkimi sposobami, jeżeli mamy sami zadbać o swoje bezpieczeństwo.
Gmina Miłkowice - czyli rozpoczęcie odkrywki pod Legnicą: frekwencja ok 49% - na NIE ok 2300 , na TAK 150 uprawnionych. Gmina Lubin frekwencja 53% - na NIE ok 4900 na TAK 305 uprawnionych. Gruzgocąca porażka lobbingu.
Gmina Miłkowice - czyli rozpoczęcie odkrywki: frekwencja prawie 50% - na NIE ok 2300 , na TAK 150. Daje do myślenia?
No niestety ma Pan rację. Myślę, że większość juz wie, że mieszka i zyje na tykającej bombie zegarowej i ze 100% pewnościa co jakiś czas sobie ktos o węglu przypomni. A przypominac będzie częściej im bliżej do końca umowy o pracę na szczeblu prezesa istniejącyh kopalni odkrywkowych. Myślę, że teraz trzeba właśnie wyprzedzić przeciwnika propagując inne metody wydobycia węgla. A co do referendum , to rząd jako czynni politycy byliby nieodpowiedzialni nie biorąc takich wyników pod uwagę.
Rząd na pewno nie zablokuje prac nad udostępnieniem węgla brunatnego w rejonie Legnicy. Podobnie nie zrezygnują z tego firmy, instytucje i naukowcy związani z węglem brunatnym. Referendum wstrzymuje odkrywkę i to chyba nie na zawsze. Nie wstrzymuje jednak prac rządu nad bezpieczeństwem energetycznym Polski, a złoże Legnica jest jednym z elementów tego planu. Czy to dobrze, czy źle? Moim zdaniem lepiej znać nawet najgorszą prawdę i być na to przygotowanym, niż łudzić sie nadzieją, że głosowanie rozstrzyga tę sprawę raz na zawsze. Tak nie jest. Dlatego uważam, że legnicka społeczność, niezaleznie od wyniku referendum, nadal powinna pilnie przyglądac się wszystkim pracom związanym z tym złożem. W miarę możliwości powinna też wyłonić odpowiednią reprezentację, która stale, non stop, będzie reprezentować jej interesy w rozmowach, studiach i spotkaniach zarówno na szczeblu rządowym, jak i każdym innym. Po prostu radzę nie spoczywać na referendalnych laurach.
Frekwencja w referendum na 6 gminach znacznie powyżej wymaganych 30%. Jest pewne, że region powiedział NIE dla kopalni odkrywkowych. Czekamy na odpowiedź rządu. CZy zablokuje inwestycje w regionie, bo tego pragnie lobbing wegla brunatnego?
Tak jak powiedziałem to w środę w legnickim Radio Plus chętnie pomogę swoją wiedzą, radą i osobą. Mimo, ze mieszkam we Wrocławiu, z czego usiłowano zrobić mi zarzut, jestem bardzo blisko zwiazany z ziemią legnicko - lubińską. Podczas pierwszych prac badawczych w 1964 roku odbywałem tutaj staż zawodowy na złożu węgla brunatnego w Legnicy. Później przez bliko ćwierć wieku byłem zawodowo związaby z KGHM. Na ogół o ile mi na to pozwala zdrowie chetnie dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem. Pod tym względem jestem niezależny od ośrodków władzy, która nieraz krytykowałem, jak i od róznego rodzaju lobby przemysłowuych i branżowych, o których wadach, pomyłkach i wręcz nadużyciach często pisałem na różnych łamach pism, portali internetowych oraz na ogół w lokalnych mediach. W mojej działalności informacyjnej i publicystycznej staram się dostrzegać sensowne, uzasadnione i realne mozliwości zgłaszane przez wszystkich uczestników debaty. Byc może, że czasem wydaje się , że jestem stronniczy, ale tak nie jest, to na ogół prawda o sprawach technicznych, geologicznych i górniczych nie odpowiadająca wyobrażeniom dyskutantów powoduje tego rodzaju oskarżenia pod moim adresem Jeżeli tylko dostanę zaproszenie od miejscowych środowisk społecznych, chetnie się z nimi spotkam dla omówienia tej problematyki. Oczywiście, że nikomu nie narzucam ani swojej osoby, ani pogladów, które potrafię bronić tylko na podstawie posiadanej wiedzy i znajomości techniki górniczej. Jeżeli dostane od Państwa zaproszenie na spotkanie z mieszkańcami Legnicy i każdej innej miejscowości wszystko zrobię aby z Państwem się spotkać. Ewentualne propozycje mozna przedstawić na tych stronach, lub skorzystać z pośrednictwa Radia Plus w Legnicy, gdzie dobrze mnie znają. Pozdrawiam.
Mam nadzieję, że region może liczyć na Pana jako osobę, która mogłaby propagować tę metodę mniej inwazyjną społecznie i środowiskowo.
Myślę, że skala protestów zmusi branżę węgla brunatnego do poważnych porównań, studiów i opracowań związanych z podziemną eksploatacją węgla brunatnego, tu akurat mającą szansę na ekologiczne jego wydobycie w związku z posiadaniem prawie nieograniczonych zasobów odpadów poflotacyjnych. Ich likwidacja w Żelaznym Moście znacząco wpłynęłaby też na bezpieczeństwo mieszkańców stale zagrożonych awarią tego zbiornika.
Myślę, że po wygranym referendum samorząd uprzedzając branżę, mógłby podjąć dyskusję nad wydobyciem głębinowym. I sądzę, że uda mi się odpowiednich ludzi nakierować na zainteresowanie tym tematem :) To tak, jakby zabrać przeciwnikowi broń z ręki...
Metodę dr Kurzydły znam i napisałem o tym w odrębnym tekscie pt. "Gorący wegiel brunatny", który dwa dni temu przekazałem do publikacji, ale jak widzę jeszcze sie nie ukazał. W tekscie tym napisałem, ze metoda ta musi byc powaznie potraktowana jako równorzedna alternatywa dla odkrywki. Krytycznie jednak odniosłem sie do wykorzystania odpadów poflotacyjnych z Żelaznego Mostu, gdyz ich transport pionowy jest jak dotad praktycznie niemożliwy chyba, zęe jest prowadzony non stop nawet podczas awarii Wynika to z natychmiastowego zatykania sie osadami rurociagu, który dla powtórnego jego uruchomienia trzeba rozbierac w całaści jego część pionową. Byc może, ze jest to trudność chwilowa i do usunięcia. To, ze branże walcza o swoje interesy w kazdym demokratycznym państwie jest rzecza naturalną i nikomu nie robiłbym z tego powodu zarzutów. atomiast krytyka powinna dotyczyc meritum sprawy, z czym mieszkańcy Legnicy i okolicy doskonale sobie radzą.
Czytałem równiez dzisiaj dodatek do Gazety Wrocławskiej o kopalni pod Legnicą. Jest tam rozmowa z dr Kasztelewiczem. Dziwi się on, że samorzady zamiast zabiegać o kopalnię i inwestycje, bo to jest dla nich Eldorado, jednym głosem protestują. Czy to już nie powinno dać do myślenia, że branża węglowa ma "troszkę" inna sytuację społeczno-gospodarczą niż na innych odkrywkach? I czy naprawdę warto iść na noże z mieszkańcami? Myślę, że wynik jutrzejszego referendum dużo pokaże. Sądząc po opiniach mieszkańców, ich ilości na spotkaniach wiejskich okaże sie, że będzie wysoka frekwencja i miażdżący głos na "NIE". Tylko czy wszyscy to zrozumieją? Politykom powinno zapalić się żółte światełko co do poparcia ich działać i weryfikacji przy następnych wyborach. Ale myslę, że branża nic nie zrozumie.
A czy zna Pan, Panie Adamie propozycję Pana dr Kurzydło z Lubina w sprawie eksploatacji głębinowej węgla, poprzez chodniki podziemne i wydobywanie węgla szybami o kącie 12 stopni? Wg Kurzydły eksploatacja mogłaby się zacząć od ZG Lubin koło Małomic na polu L-ca Północ. Wtedy zostałby pozostawiony cały ekosystem na powierzchni a KGHM miałby możliwość pozbycia się odpadów poflotacyjnych , bo Żelazny Most sie kończy. I górnicy kombinatu mieliby ciągłość pracy. Tylko czy ta propozycja przezwycięży chciwość branży odkrywkowej? Taka metoda otrzymałaby aprobatę samorządów i mieszkańców.
Wydaje mi się, że nie jestem zwolennikiem odkrywki, ale przedstawiam zdanie i opinie wszystkich zainteresowanych. Staram się również przedstawić rzeczywiste warunki w jakich wystepuje tutejsze złoże węgla brunatnego, nie po to aby zachęcać w referendum do głosoawnia tak, lub nie, lecz po prostu aby znać prawdę dotycząca tego złoża, warunków jego wystepowania i współczesnych technik jego eksploatacji. Wydaje mi się, że wiedza ta również będzie przydatna wszystkim mieszkańcom tego regionu.
To piękna cecha naszej wrażliwości na zachowanie wszystkich walorów przyrody. Po ostatnich jednak wypowiedziach, analizach i głosach docierających z rzadu wydaje się, że całą aferę wywołują instytucje związane z węglem brunatnym chcące drogą papierowych faktów dokonanych zmusić nas i rząd do akceptacji odkrywki. Wydaje mie się, że taki Poltegor i jego wspierający Komitet Sterujący, KWB Turów, KWB Bełchatów itp. mogą w wyniku protestów tak dostać po siedzeniu, że odechce się im raz na zawsze tego rodzaju prowokacji. Wywołane przez nich demonstracje w rezultacie obracają sie przeciwko nim samym. Tak głupota, zarozumiałość i pycha węglowych decydentów przywykłych do monopolu i dyktowania wszystkim swoich warunków zostaną przykładnie ukarane.
...a co z osobami, które posiadają ziemie od dziada, pradziada. Pytam co z nimi?. Wysiedlenie? A gdzie ci ludzie pójdą? do blokowisk? Całe życie pracowali na roli uczyli swoich synów szacunku do ziemi, ciężkiej orki. A co z ludźmi, którzy w czerwcu, lipcu i sierpniu 2009 roku przed całą tą aferą dostali plan zagospodarowania przestrzennego i pozwolenie na budowę? Czy po zakupie ziemi przeznaczonej na odkrywkę nadal mają się budować? Na co te osoby mogą liczyć? Odszkodowanie? A gdzie czas poświęcony na budowę, nerwy i pracę? A kredyty i odsetki, czy państwo jest gotowe na pokrycie wszelkich opłat nie wspominając już o rekompensacie za czas, wykonaną pracę i marzenia o domku na wsi, żyjąc w spokoju bez zgiełku miejskiego. Zastanawiam się jeszcze gdzie się zgubiły osoby chroniące prawa przyrody? Interesują ich jeszcze nasze bociany, które mają gniazda na naszych domach, sarny, które żyją na ziemiach legnickich Leszcze, okonie, szczupaki i płotki pływające w naszych jeziorach znikną, bo jezior już nie będzie. Wędkarze też mogą zapomnieć o swoim hobby, przecież naszych jezior nie będzie. A co z naszymi dziećmi? Ja już wiem, że warszawkę nie interesuje nasze pokolenie. Jednak nasze dzieciaki też muszą żyć, rosnąć, interesować się przyrodą, brać przykład z dziadków i z ich opowieści o legnickiej przyrodzie. Moi dziadkowie opowiadali mi o wspaniałych prawdziwkach w naszym lesie i kąpielach w naszych jeziorach, a o czym my będziemy opowiadali naszym wnukom? o wykopalisku i dole rządowym? Czyli co zyskamy? brak przyrody i dziedzictwa, jezior czyli rekreacji zostaną tylko baseny, więcej bezdomnych, brak turystyki na co Legnica tak długo pracowała, i ogromniaste leje wykopaliskowe z widokiem księżycowym. Nie chcę wykopaliska i myślę, że wy też? Chcę, żeby moje pokolenie wychowało dzieciaczków na wspaniałych dolnoślązaków.!!!! To jest apel do władz i was internautów. Piszcie na ten temat jak najwięcej. Co myślicie o tym?
Tak, rynkiem nieruchomosciami zachwiali bez zadnego składu i ładu. Moim zdaniem nadużyto tutaj autorytetu rzadu, bo wszyscy moga sobie planować, co dusza zapragnie. Jednakże w momencie, kiedy rzad zaczął sie nieopatrznie wypowiadac na ten temat, to zachwiało równowagą cen nieruchomosci. Ci naukowcy, o czym mówiłem, równie dobrze moga planowac opanowanie Ksiezyca, wszak tez cos o nim wiemy, bo byli na nim juz ludzie. Moim zdaniem ludność Legnicy może spać spokojnie od strony inwestycji. Nie mniej ktos musi ponieść odpowiedzialność za całą tę awanturę. Ta odpowiedzialność niestety spada na ministerstwo gospodarki, które nie potrafiło przedstawić sprawy mniej więcej w takim stylu, jak to teraz zrobiłem. Złoże owszem jest. Droga do jego eksploatacji daleka. Teraz podejmujemy decyzje o badaniach, a nie o eksploatacji, bo to da dopiero projekt zagospodarowania złoża i ustalenie zasobów przemysłowych za jakies np. 10 - 15 lat i wtedy sie jeszcze nad tym zastanowimy. Tak, to moim zdaniem powinno wygladać. Przez te 10 - 15 lat mielibysmy czas na wszelkie dyskusje i w międzyczasie na wielokrotną zmianę rzadu i zmianę koncepcji pozyskiwania energii. Po prostu nikogo w tym kraju sie nie szanuje. Przykro mi, ze tez nie szanowano spokoju mieszkańców regionu legnickiego strasząc ich rzadowymi koncepcjami, które nie mają żadnego prawnego umocowania, poza koniecznością pracy biur projektowych, jak to niżej trafnie zauważono.
Z tym CO2 to chyba zacznie się powoli zmieniać nastawienie, a byc może, ze nawet go może zabraknąć. Otóz prof. Nazimek z Uniwersytetu Lubelskiego MC odkrył tania metode fotosyntezy CO2 i wody co daje metanol łatwy do przetworzenia w benzynę. Jest to pierwsze odkrycie na świecie, tuz za nami sa USA i Japonia. Odnosnie KGHM starałem sie unikac tego tematu, bo nie był on bezposrednio zwiazany z ewentalna pzryszła eksploatacja wegla brunatnego. Lej depresyjny z rejonu Konina jest w diametralnie odmiennych warunkach hydrogeologicznych, niż te które sa w okolicy Legnicy. Sa one tutaj bardzo korzystne i taka jest prawda, a nie popieranie zwolenników odkrywki. Podłoże węgla brunatnego w Legnicy jest nieprzepuszczalne, a tam kras i szczelinowate utworzy wapienne prowadzą intensywnie wode, jak żartowałem w Bełchatowie, aż z Bałtyku. To sa nieporównywale warunki. O zagrożeniu tapaniami i Żelaznym Mostem doskonale zdaję sobie sprawę, ale to nie było tematem naszej rozmowy. Zresztą i tak moja rozmowa w Radiu L została uznana za najdłuszą jaka tam dotąd przeprowadzono. Wydaje mi się, że pylenie z Żelaznego Mostu jest przynajmniej 10 razy bardziej dokuczliwe, gdyz tam wiatr wywiewa tylko i wyłacznie lotny pył z którego zbudowany jest cały ten zbiornik. W kopalni tego pyłu jest bardzo mało, bo glina jest zwarta, wegiel zawsze mokry, a piasku wiatr nie uniesie. Oczywiście, ze zawsze jest tez troche pyłu, ale to moim zdaniem zadne porównanie z realnym, rzeczywistym i faktycznym zagrożeniem pylenia ze strony Żelaznego Mostu, a tam jakoś nikt nie protestuje, no bo KGHM ma kase i ma długie ręce, co nie wszystkim wychodzi na zdrowie, również w sensie dosłownym. Jeżeli ta fotosynteza prof. Nazimka zacznie działać to nie wiem czy nawet złoże Legnica bedzie dalej brane pod uwage, a i kopalnie węglowe tez jakby straca na znaczeniu. Po co brac wegiel, kiedy mamy tanią benzyne z powietrza i wody, których mam nadzieję nigdy nam nie zabraknie.
I takie też jest wielu nas zdanie na ten temat. Że chodzi nie tyle o wydobycie węgla, którego nie da się już wydobywać tu odkrywkowo ze wzdlędu na społeczeństwo, a pozyskanie środków na plany, badania, bo cała branża projektowo-badawcza zaraz stanie. I im nawet nie zależy na wydobyciu węgla a wyłącznie kasy. Dlatego bulwersuje sie tak Pan Bednarczyk bo odcinamy go od koryta. Ale niestety ludzie równiez chcą dmuchac na zimne protestując, bo nie wiadomo co komu przyjdzie do głowy jeszcze w związku planami wydobycia. szkoda tylko że realizując swoje samolubne plany spowodowali tak drastyczny niepokój społeczny w regionie zamieszkiwanym przez ponad 200 tys ludzi oraz przyczynili się chociażby do zachwiania rownowagi na rynkach związanych z obrotem nieruchomościami.
Mówiłem o tym równiez w dzisiejszej audycji w Radiu L. Po co to wszystko, kiedy od strony formalnej, o której decyduja dokumenty ministerstwa środowiska, a prawo nakazuje, ze bez nich nic nie wolno zrobić, nic na ten temat nie mówią. Otóz, ci panowie z Poltegoru (kiedys tam pracowałem), mogą rysować sobie plany, jakie zechca, wszak jest wolność również dla wszelkich działań studialnych. Podobnie ma prawo czynić ministerstwo gospodarki planując to, co uzna za stosowne. Tyle tylko, że do czynnego wykonania ich planów potrzebne są elementarne wymagania prawne ustalenia zasobów przemysłowych, co jest punktem wyjscia dla ewentualnych inwestycji. Tu nawet jeszcze nie ma zlecenia na projekt badań dla potrzeb ustalenia zasobów przemysłowych. Całośc tej imprezy ocenia sie na ok. minimum gwałtownych działań na 5 lat, a tradycyjnie 10 - 15 lat, jezeli będzie się coś robić, a nie tylko gadać i niepotrzebnie napinac atmosfere wokół tej sprawy. Te wszystkie dokumenty z przed kilkudziesięciu lat owszem sa istotne, ale to co mówiłem, daja wiedzę ogólna, ale nie upoważniają do podjęcia decyzji o eksploatacji. Dlatego powiedziałem, ze referendum jest irracjonalne, bo nie dotyczy eksploatacji, której i tak nie mozna rozpocząć niezaleznie od wyników tego referendum. Plany rządu i ministerstwa są nadal tylko planami palcem na wodzie pisanymi, gdyz jestem przekonany, ze rzad nie odważy się złamać ustalonych tradycyjnych przepisów inwestycyjnych w górnictwie. Ma to szczególne równiez znaczenie w świetle ostatnich wypadków za które odpowiadaliby ci, co jawnie i bez żadnych skrupułów by sie na to odważyli. Zresztą w tej sprawie opozycja miała by pełne prawo postawić rzad i ministrów przed Trybunałem Stanu, co prawdopodobnie poparła by także UE. Po co sie ludzi denerwuje? Ano po to, aby nawet zrezygnwac z tych badań, czemu jestem przeciwny, bo niezależnie od decyzji rzadowych lepiej jest znać prawdę niż polegać na domysłach i to niezaleznie od tego dla kogo korzystnych. To wszystko staram sie wytłumaczyć, nie powtarzając łatwych słów sprzeciwu, ani tez nie akceptując pozaprawnych działań nawet najwyższych urzędników państwowych. Pisanie po gazetach różnych wersji, ma na celu popularność autorów, którzy niezaleznie od posiadanych tytułow mają w tym jakiś interes. Ten interes przekłada sie na ogół na kontakty polityczne z wicepremierem Pawlakiem, który odpowiada za gospodarke i moim zdaniem o to tutaj chodzi. A kto jest najbliże wicepremiera moze załapać się na rózne rzadowe fundusze badawcze, rozwojowe itp. Krótko mówiąc, jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, ze chodzi o .... Pozdrawiam
Panie Adamie.. Obliczenia dotyczące opłacalności przedsięwziecia są liczone wg dnia dzisiejszego a to bład. W momencie uruchomienia elektrowni na węgiel brunatny pod Legnicą(za powiedzmy 10 lat)spowoduje zmniejszenie opłacalności o kilkadziesiąt %,ano wiadomo,chodzi o CO2,nawej jeśli bedzie można wychwycic,stłoczy i przechowywac miliony ton CO2- nie będzie to za darmo a wręcz podroży koszt wyprodukoawnia tej energii nawet o połowe .A na ile ta metoda przechowywania będzie bezpieczna, niewiedzą nawet zwolennicy..W takim układzie okaże się że nawet niechciane wiatraki będą za 10 lat bardziej opłacalne nie mówiąc już o energii atomowej czy geotermalnej. Manipulowanie faktami o zasiedleniu terenu odkrywki świadczy i braku przygotowania strony branżowej do tematu oraz o jego kosztach, równiez dla mieszkańców dużych miast Legnicy i Lubina- ale dla nich kosztach zdrowotnych. Tak bliskie usytuowanie odkrywki wiąże się z drastycznym wzrostem zapylenia w tych miastach a więc wielokrotnym wzrostem zachorowań na pylicę, a także nowotworowe powikłania układu oddechowego. Należy dodac, wzrost powilań u noworodków To że Ci mieszkańcy zasiedlali tereny sporne świadczy o tym że Lubin NIE MA terenów pod zabudowę. Z jednej strony poprzez usytuowanie największego na świecie zbiornika osadowego o wielkości ok 1000ha-na pn od Lubina oraz ze względu na prace sejsmiczna gruntów nad kopalniami(nie kazdy ma ochotę obserwowac trzęsący się budynek), czego pan nie zauwazył,nie wiem czy celowo. Co do zapwnień o skuteczności metod rekultywacji,czy zapewnienia ograniczenia leja depresyjnego zapraszam w okolice konina na rozmowy z mieszkańcami.. Mierniki metanu wg zapewnień przedstawicieli kopalni Wujek ,równiez były używane prawidłowo- jak widac, ktoś kłamie..Pozdrawiam
No a jeśli jesteśmy przy mottach. Myślę mam lepsze: "Ziemia jest w stanie zaspokoić potrzeby wszystkich ludzi, nie jest jednak w stanie zaspokoić ich chciwości." Mahatma Gandhi to jest motto naszej akcji STOP-ODKRYWCE
Reasumując , mieszkańcy regionu oraz demokratycznie wybrane władze gmin stoją na stanowisku, aby węgiel spod Legnicy wydobyć WYŁĄCZNIE metodami bezodkrywkowymi, a jeżeli nie istnieją poczekać na ich opracowanie. A jednoznaczne stwierdzenie o zakazie odkrywki spowoduje nasilenie prac dążących do opracowania metod. I powinno się przestać straszyć naród brakiem prądu i jego cenami, bo kraj musi zdywersyfikowac źródła energi i równiez wprowadzić energię odnawialną i jądrową jako składową wachlarza źródeł.
No to jeżeli Pan nie stoi za lobbingiem to proszę odnieść się do tego, że Komitet Sterujący zamierza doprowadzić do zablokowania inwestycji na całym regionie legnickim wykorzystując stare opracowania Poltegoru, nota bene będącego członkiem Komitetu. A przy takiej wrzawie dzisiaj twierdzą, że wcale nie planują wydobycia na obszarze Wschód, Zachód, Północ, Ścinawa, Ruja a tylko na gminie Miłkowice , gdy jednocześnie podają w Ministerswie Gospodarki w styczniu plany eksploatacji na całym złożu nawet dzisiaj publikując je publicznie na stronach Poltegoru i Komitetu. Dziwi się Pan że mieszkańcy , nawet kilkadziesiąt tysięcy są po prostu wściekli?? Tym bardziej, że żaden z nich nie miał cywilnej odwagi na konfrontację nawet nie z samymi mieszkańcami a chociażby z samorządowcami? Byłem na konferencji w Karczowiskach w 2008 roku i był pan Koenig, członek Komitetu i Wykładowca w szkole p. Demeckiego. Uciekł po przerwie, a byli tam tylko samorządowcy, a nie wściekli ludzie. czy nadal będą odważni
A co do kryzysu KGHM. Nikt nie powiedział że zawsze będzie Eldorado. Ceny miedzi też są rózne i zależą w zasadzie od nastrojów w Chinach. Ale żeby akurat pojawiający się jakiś być może chwilowy problem z eksploatacją wykorzystywac do tego żeby KGHM zaczął się interesować węglem to już przesada. Przypominam o uzyskaniu dużych środków na badanie złóż cienkich. A o kończącej się miedzi słyszymy od 20 lat. Pierwsze zakończenie planowane było na ok 2014 :) Jeszcze nasze wnuki będą przy tej miedzi robić, a jeśli ktos tak bardzo martwi się o tutejszy poziom życia górników miedzi to może lepiej niech przypomni sobie o Wałbrzychu a nie zasłania hipotezami do obrony własnych idei.
Nie reprezentuję, żadnej grupy zawodowej, ani żadnej innej. Reprezentuję siebie i wiedzę, która na ten temat posiadam. Zgadzam się z Panem ZenneQ, ze przeciwnicy odkrywki wygrają referendum, bo widzę na jaką skalę jest prowadzona akcja sprzeciwu i wyraziłem swój dla niej podziw. Jestem jednak zdania, że trzeba dzielić się posiadaną wiedzą na ten temat. Wiedza ta może być krytykowana, nieakceptowana i zwalczana, ale nadal pozostaje wiedzą. Moim zdaniem, nie ma ona nic wspólnego z zarzucanym mi brakiem obiektywizmu. Tak, nie jestem obiektywny, gdyż jestem stronnikiem wiedzy o złożu węgla brunatnego. Więdzę tę posiadam już od połowy lat szećdziesiątych zeszłego wieku. To, że jest akurat tak jak to przedstawiam wielu denerwuje i sie temu sprzeciwiają, co w jakiś sposób nawet rozumiem. Proszę moich krytyków o zauważenie, ze nikt nie kwestionuje rozpoznania geologicznego, o którym mówię najwięcej. To, czy w Legnicy będzie kopalnia, czy nie, zależy nie tylko od sprzeciwu mieszkańców, który jest bardzo ważny, ale też właśnie od posiadanej wiedzy na ten temat. Nikomu niczego nie ujmując mogę jedynie powiedzieć, że wiedza ogólna o naukach geologicznych, surowcach i górnictwie, jest w powszechnym poważaniu i każdy uważa, że się doskonale na tym zna. Nie studiując materiałów, dokumentów, badań, ustaleń instytucji państwowych i naukowych. Krytycy wszystkoto ignorują. Temu sie tylko sprzeciwiam, a niczemu więcej. Być może, że jest to odczytywane, jako popieranie zwolenników odkrywki. Nie mam tego na celu, bo nie jestem z nimi w żaden sposób związany, nie mam z tego żadnych korzyści, a z państwa krytyki mam tylko przykre uczucie braku zrozumienia. Pozdrawiam wszystkich przeciwników tej być może nieudolnie i partacko przygotowywanej inwestycji.
I jeszcze jedno. Strasznie irytują mnie wypowiedzi "branży" na temat rekultywacji. Podaje się Konin za przykład super jeziorek, górek narciarskich. A dlaczego zapominacie o Zagłębiu Turoszowskim, gdzie jeszcze Niemiec wydobywał??? Nadal się tam wydobywa i jeszcze będzie to trwało. Gdzie ta rekultywacja?? jak mozna ludziom wmawiać korzyści z rekreacji , jeżeli eksploatacja trwa kilka pokoleń??? Wg planów Poltegoru pod Legnicą będzie miała taki sam charakter - czyli długo kopana będzie wielka dziura. Kiedy rekultywacja? w 2115 roku??
I tak się składa, że problem funkcjonowania Komitetu na przestrzeni ostatnich conajmniej dwóch lat dokładnie monitoruję oraz zdążyłem prześwietlić jego prawdziwe interesy i cele, łącznie z Panem Demeckim, bo to ja na forum Muratora założyłem wątek o węglu pod Legnicą, co ze względu na poczytność i zainteresowanie ściągnęło redaktorów do nas. Tak się składa że następuje tutaj konflikt interesów grupy zawodowej szantażującej kraj koszmarem braku energii i zwykłych obywateli bronionych przez demokratycznie wybranych wójtów i burmistrzów. My mamy świadomość wartości tego węgla ale nie dopuscimy do zniszczenia naszej Małej Ojczyzny przez ludzi reprezentujących Pana poglądy. Ten węgiel sobie poczeka, na inne metody bo nie sądzę żeby w kraju aspirującym do demokracji ktoś zlekcewarzył prawo i głos mieszkańców. Referendum BĘDZIE wiążące i jak Pan zauważył wiadomo jaki będzie jego wynik. Są już ekspertyzy prawne. Już Breżniew czy inny kacyk nie decyduje o wykopkach tak jak gdy otwieraliście Bełchatów czy Konin.
Mówienie o kryzysie w KGHM świadczy o ignorancji autora wypowiedzi w temacie tej firmy. Pracuję w niej od 15 lat i nigdy nie widziałem żeby ktoś przejmował się kondycją zakładu. Za to widzę jak kolejne ekipy rządzące przykręcają śrubę i doją pieniądze jak tylko się da. W KGHM kryzysu nie ma. Tu jest kasa i to gruba i dlatego każdy bierze bez umiaru ile tylko może. Poza tym polityką firmy jest zatrudnianie emerytów-nierobów których jest coraz więcej. Ten co się napracował nigdy do kopalni nie wróci. I jeszcze jedno: KTO SIĘ UPARŁ I DLACZEGO ŻE TEN REJON JEST SKAZANY NA GÓRNICTWO? CZY NIE MA INNYCH GAŁĘZI PRZEMYSŁU KTÓRYCH TU NIE MOŻNA ROZWIJAĆ?
Zagorzałych przeciwników odkrywki w okolicy Legnicy upraszam uprzejmie o zauważenie poważnego kryzysu jaki dotyka obecnie KGHM. Jest on o wiele gorszy od tego światowego, z którym mamy akurat do czynienia. Wynika on on z konieczności coraz większego ograniczania wydobycia rudy, co związane jest z poniedziałkowym wybuchem gazu w ZG Rudna. Dojście robotami górniczymi do potęznego złoza gazu liczącego sobie miliardy metrów sześciennych, a eksploatowanego już od blisko 50 lat źle wrózy dalszemu istnieniu KGHM. Ostatni wypadek w kopalni węgla kamiennego "Śląsk - Wujek" powinien wyraźnie wskazywać na ewentualne skutki zlekceważenia tego faktu. Krótko mówiąc KGHM będzie zwijać swoje możliwości produkcyjne na tym terenie. Co w zamian? Ano Wałbrzych to jest najlepsze rozwiązanie. Bezrobocie w skali ok. 30% i spadek śrdenich wynagrodzeń co najmniej o połowę. To są ostrożne w tej sprawie prognozy. Oczywiście, ze może być jeszcze znacznie lepiej, ale też może być i znacznie gorzej.
Mówiąc "...byleby w Warszawie mieli prąd w gniazdku", mamy na myśli też całą Polskę. Skąd Polska będzie brać prąd? Ano z najbliższych Niemiec, które wydobywają ponad trzy razy więcej od nas węgla brunatnego, przy zbliżonej powierzchi i tam, gdzie sa najsilniejsze stowarzyszenia ekologiczne jakoś nie słychac żadnych protestów. Polska może zrezygnować z eksploatacji węgla brunatnego w Legnicy, ale bardzo w to wątpię aby zrezygnowali z tego zamiaru nasi sąsiedzi z zza Odry. Wszak w UE jest wolnośc przepływu kapitału i kiedy złożą w tej sprawie odpowiedni wniosek nic ich nie powstrzyma. Znając doskonałą niemiecką organizację jestem przekonany, ze nie będzie wtedy żadnych protestów, a wręcz przeciwnie będą wyścigi po stanowiska i pracę. Tak było pod Góra św. Anny kiedy ekolodzy przywiązywali się do drzew aby nie dopuścuić do jej budowy realizowanej przez polskie firmy. Jak budowę autostrady przejęli Niemcy ekolodzy nagle zniknęli jak kamfora.
Doskonale zdaję sobie sprawę z ogromnego sprzeciwu dla budowy kopalni odkrywkowej w rejonie Legnicy i jestem przekonany, że jej przeciwnicy wysoko wygrają to referendum. Nie zmienia to jednak w niczym podstawowych faktów związanych z produkcją energii elektrycznej. Otóz energia ta produkowana przez wiatraki jest najdroższa, a z węgla brunatnego najtańsza. To są dwa bieguny cen. Ton artykułu może się nie podobac mieszkańcom Lubina, bo nie piszę swoich tekstów dla popularności, ani na żadne zamówienie jakiegoś lobby, tylko wyrażam swoje zdanie oparte na mojej wiedzy i doświadczeniu, dlatego uważam, ze stwierdzenie iż ton artykułu jest komuś ubliżający jest nieprawdziwe, niesprawiedliwe i napastliwe. Z drugiej strony przyjmuję to jednak do wiadomości, bo każdy kto zabiera głos w sprawach publicznych musi się liczyć z różnym odbiorem jego wypowiedzi.
Polska w budowie elektrowni atomowych nie ma żadnego doświadczenia. Wszystko trzeba zakupić za granicą. Natomiast posiada na światowym poziomie przemysł odkrywkowy górnictwa węgla brunatnego rozwijany od ok, 50 lat. Ci ludzie wszyscy pójda na bruk i tu się mozna zgodzić, że jest to lobby górnicze, ale każdy ma prawo przedstawiać swoje argumenty.
Witam,węgiel brunatny to najmniej ekologiczna i ekonomiczna forma uzysku energi Rząd i nieszczęsny premier Pawlak chce uzyskiwać energie w jak zwykle w Polsce archaiczny sposób .Dlaczego do dziś nie mogę koło domu wybudować masztu do elektrowni wiatrowej przydomowej ,dlaczego nie mogę tej energi sprzedać do elektrowni pomniejszając swój rachunek,dlaczego Rząd idzie nie w tym kierunku co skandynawia ,bo nie ma lobby innego nią górnicze za którym stoi wielka kasa która utrzymuje Rżąd. Bądzmy mądrzejsi od reszty świata już dziś i nadajmy nowy kierunek pozyskiwania tej energi niech inni biorą z nas przykład .Wybudowałem dom koło Lubina dla siebie dla dzieci na pokolenia,nie prosiłem o mieszkanie spóldzielcze pracowałem całymi dniami by coś osiągnąc i dziśmam się wyprowadzić bo Lobby górnicze chce położyć łape na węglu Skrytożerczym parówkożercom muwimy stanowcze NIE MIESZKAŃCY REGIONU LUBIN.
Ton artykułu to lekceważenie mieszkańców zagłębia MIEDZIOWEGO. Nikt tu nie chce nowej kopalni. Jedną już mamy. Mydlenie oczu pracą i bezpieczeństwem energetycznym kraju nic tu nie da. 20000 ludzi do wysiedlenia i kilkanaście tysięcy straconych miejsc pracy to jest to czego głośno zwolennicy odkrywki nie mówią. Czemu się nie stawia elektrowni atomowych? Odpowiedź jest prosta: za mało ludzi ma w tym interes. Lobby - to jest to czego w energetyce atomowej w Polsce nie ma bo nie ma energetyki atomowej i dlatego na siłę chce nas się uszczęśliwić brunatnym przekleństwem naszej ziemi.