24 lipca 2009 08:11
:
:
autor: Adam Maksymowicz
2.4 tys. odsłon
KGHM Polska Miedź: Godzina prawdy
Upór rządu i górników wokół prywatyzacji może doprowadzić do tego, że strona rządowa nie sprzeda KGHM, a związkowcy sami pozbawią się swoich stanowisk pracy - pisze Adam Maksymowicz
fot: mining-technology.com
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Wydaje mi się, że coraz bardziej się
rozumiemy. Być może, że flotacja
rudy, uzysk koncentratu i proces
hutniczego pozyskiwania metali powinien
być bardziej doskonalony. Nie znam sie
jednak na tym w sposób umożliwiający
mi pewne zabranie głosu w tej sprawie i
nie dysponuję wiarygodnymi materiałami
dotyczącymi polskiego hutnictwa miedzi.
Poruszam sprawy górnicze, które moim
zdaniem decydują o powodzeniu całej
reszty. Jak nie będzie rudy to huty
mogą stanąć. Nie jest to do końca
pewne, bo np. Belgia i Luksemburg nie
mając żadnych złóż w przybliżeniu
eksportują miedź rafinowaną w
wielkości zbliżonej do Polski.
Jednakże aby uzyskać pozycje Belgii
trzeba mieć kontakty i współpracę
mędzynarodową z tradycją setek lat, a
z tym u nas jest trochę gorzej, z
różnych zresztą powodów. Dlatego
formułuję wniosek, że zamknięcie
kopalń, jest zamknięciem całego
przemysłu miedziowego. Ten przemysł
znajdujący sie poza krajowymi złożami
jest stosunkowo dobrze opanowany przez
miedzynarodowe korporacje, które nie
dadzą się wyprzeć z własnego rynku
przez mało profesjonalne, aby nie
powiedzieć wręcz infantylne działania
KGHM, Również na tych łamach
kilkakrotnie pisałem o ich porażce w
Kongo i Chile, a ostatnio o podobnych
zamierzeniach w Chinach.
Chodziło mi o brak wiedzy o tym co się
dzieje na świecie w górnictwie! Tak
przy wydobyciu w podziemiu jak i na
etapie przeróbki. Pana artykuły sobie
bardzo cenie, bo jako jedyny podnosi Pan
draźliwe tematy! Nie kierowałem swoich
uwag dt pseudofachowców absolutnie do
Pana, tylko do całej otoczki, która
jak błaźni na dworze, przyklaskuje
kolejnym nominowanym przez partie
polityczne władcom. Utarło się
stwierdzenie , źe koszty w KGHM są
takie wysokie, bo warunki geologiczne i
rodzaj rudy osadowej, nie pozwala na ich
zmniejszenie. Ale prawda jest inna –
organizacja pracy ludzi i sprzętu,
przystosowanie i wypracowanie
odpowiedniej techniki przeróbczej do
konkretnego źródła (pochodzenia)
wsadu czyli rudy to podstawowe wyzwania
dla KGHM. Na to musi się znaleźć
odpowiednie środki finansowe. Efekty
przyjdą z czasem ale know-how będzie
trwały nie zaleźnie czy KGHM będzie
państwowy czy prywatny. Dlatego
pisałem o fińskich, szwedzkich czy
niemieckich firmach okołogórniczych,
które sprzedają technologie i dobrze
sobie radzą pomimo upadki przemysłu
górniczego.
Panie tytusieW ! Nie należę do
pseudofachowców i nawet nie mam się za
fachowca. Jestem tylko dziennikarzem,
który usiłuje przekazać ludziom
konkretne wiadomości na interesujące
ich tematy, który ma troche praktyki
zawodowej i wydaje mi się że wiem co
piszę. Nie mam zadnego interesu
wprowadzać kogokolwiek w błąd. wręcz
przeciwnie uważam, że najciekawsza
jest prawda, choćby by ła ona dla nas
nawet niemiła. Dziekuję za komentarze
i zabieranie głosu Ma Pan wiele racji
odnośnie metody i sposobu
rozwiązywania problemów. Proszę
jednak zauważyć, że warunki
geologiczne i naturalne są skrajnie
niesprzyjające. Otóz głębokości
powyżej 1500 m w KGHM, temperaturowo
odpowiada w Afryce 6000 m głębokości.
To jest ta róznica. Oczywiście, że
nalezy dostosować się do warunków, a
nie odwrotnie. W Chile są kopalnie
odkrywkowe, nawet głębokie, ale
otwarta przestrzeń pozwala na
naturalną wentylację i niskie koszta
eksploatacji. O ile koszta te w KGHM
wahają sie w granicach 5 tys. dolarów
USA za tonę miedzi, to w Chile jest to
o połowę mniej przy tej samej cenie
sprzedaży Co do warunków, nie zawsze
są one do pokonania ekonomicznie
opłacalnego. Klimatyzowane kabiny i
skafandry odpowiednio dostosowane do
górniczych warunków, to koszta
przekraczające ekonomiczna
opłacalność, która obecnie jest juz
blisko swojej granicy. Nie bieże się
tez pod uwage konieczności budowy
licznych nowych szybów wentylacyjnych i
wydobywczych , które wraz z
infrastruktura osiągaja koszta w
granicach ok. 0,5 mld złotychza
sztukę, a co dwa trzy lata musi być
minimum jeden szyb nowy oddawany do
użytku z wymogiem im głebiej tym
więcej szybów, bo są coraz gorsze
warunki klimatyczne. Tego nikt nie jest
w stanie zmienić. Miałem okazję
zapoznac sie z analizami amerykańskimi
na temat KGHM, które daleko odbiegaja
swoim poziomem technicznym od polskich
rozwiązań. Nie jest to obrona KGHM,
tylko moim zdaniem realna ocena
sytuacji. Onośnie mozliwości
kadrowych, zatrudniania nowych ludzi z
nowymi pomysłami i koncepcjami to,
przez minione 20 lat w samej centrali
kilkakrotnie wymieniano podstawowy
skład kadry inzynieryjnej ściągając
fachowców z różnych branż z całej
Polski. Niestety nie wiele to dało, a
jak sam Pan pisze permanentna wymiana
kadr jest raczej utrudnieniem, gdyz
zanim ktoś pozna firmę juz musi się z
nią pożegnać. Jest wiele
nieprawidłowości, które trzeba
naprawiać, ale te o których piszemy
moim zdaniem są niezwylkle trudne do
pokonania, a nawet niemożliwe. Po
prostu tak jak wspominałem nie da się
schłodzic nawet punktowo globu
ziemskiego, który akurat w tym miejscu
charakteryzuje się bardzo dobrym
przewodnictwem ciepła pochodzacego z
jego jądra. Proszę też wziąć pod
uwagę, że budowa geologiczna i warunki
eksploatacji w kazdym miejscu na ziemi
są inne i często nieporównywalne.
Wydaje mi się, że nowym rozwiązaniem
byłoby raczej odtopienie kopalni
"Konrad" w Iwinach k. Bolesławca ze
sporymi zasobami rudy miedzi i znacznie
bardziej komfortowymi warunkami
termicznymi i wszelkimi innymi(połozona
w innej jednostce geologicznej) mimo
bliskiej odległości, która
bezmyślnie została zatopiona kilka lat
temu, kiedy usiłowano ze względów
ekonomicznych skoncentrować wydobycie
tylko w rejonie Lubina Odnośnie
literatury zawodowej, o której Pan
wspomina zasadniczo podzielam ten
pogląd i przy najbliższej okazji
poświęcę mu oddzielny tekst. Być
może, że Wikipedia jest pożyteczna
dla wielu ludzi, nie mniej w polskich
sprawach górniczych pozostaję nadal
przy swoim zdaniu.
Głębokości pokładów nikt nas nie
zmieni! Ani warunków geologicznych.
Naleźy się do nich dostosować. W
Południowej Afryce tak się właśnie
robi! Koszt klimatyzacji jest spory ale
bez przesady! To nie jest nawet w
minimalnym stopniu porównywalne z
beznadziejnym sposobem organizacji pracy
w KGHM, marnostrastwem pracy ludzi i
sprzętu. Oczywiście mozemy w kółko
powtarzać ze jesteśmy wyjątkowi, ale
czy ktoś nam będzie dalej wierzył na
słowo honoru, bez sprawdzenia faktów?
A fakty są ogólno dostępne. Musimy
przystosować odpowiednie techniki
wydobywcze i przeróbcze do konkretnego
zasobu miedzi. Wikipedia jest tworzona
po to aby zrozumieć zarys jakiegoś
problemu. Jeśli miałbym być
złośliwy to powiedziałbym , ze z
tejze Wikipedii mozna się więcej
dowiedzieć niz z wielu prac
„pseudofachowców” uprawiających
nauki w Polsce! A tak powaźnie kiedy
ostatnio ktoś z naukowców w Polsce
napisał coś znaczącego na temat LGOM?
Cytowanego w literaturze? Będącego
wzorem do naśladowania?
Przykro słuchać podtekstów, że
świat czycha na KGHM. Jednak trzeba
wiedzieć, że na tym bożym świecie
pełnym dobrych ludzi i miłości są
jeszcze inne opcje i stanowiska. Panie
tytusW proszę uprzejmie zapoznać się
z moim wpisem na temat stopnia
geotermicznego, który w Polsce należy
do najwyższych. Czy ktoś jest to w
stanie zmienić? Jak schodzić kulę
ziemską w okolicy rejonie prac KGHM,
aby można było bez ugotowania się w
temperaturze ok. 100 stopni C juz na
głebokosci 3000 m. Już obecnie przy
robotach na połowie tej głebokości
jest temp. zbliża sie do 50 stopni C.
Czy potrafi Pan pracować w takiej
temperaturze przy bardzo ograniczonej
wentylacji? Stopień getrermiczny to nie
jest wymysł technologii z lat 80 tych
mininego wieku tylko właściwaść
skorupy ziemskiej w tym miejscu od mniej
więcej ok. 40 - 50 milionów lat. Kto
może zmienić te własciwości? Jak Pan
wie nikt rozsądny tego nawet nie
próbuje zrobić. Po prostu, nawet
punktowe schłodzenie kuli ziemskiej w
tym miejscu przekracza moim zdaniem
kapitał nie tylko KGHM, ale też
całego cywilizowanego świata nauki i
techniki. To podstawowy czynnik
ograniczający dalszą eksploatację
złoża miedzi która z roku na rok musi
schodzić po upadzie coraz głębiej. Tu
oczywiście można postawić sensowne
pytanie,. W jakiej temperaturze
człowiek moze pracować? Czy warto dla
tego celu zastosować kosmiczne
kombinezony i kabiny aeroszczelne
klimatyzowane kabiny? Czy nadają sie
one do tego rodzaju przedsięwzięć?
Powiem wprost, mnie też przykro
słuchać zarzutów ludzi, którzy nigdy
nie pracowali w takich warunkach, a
innym zarzucają lenistwo umysłowe,
ograniczenie techniczne itp. Odnośnie
pozostałych pierwiastków, które
zrzuca sie do Żelaznego Mostu, to ich
odzyskiwanie jest możliwe, tyle tylko,
ze znacznie przekracza ich wartość.
Mimo tkich wydawałoby sie jasnych
postulatów, jakoś nikt dotąd nie
zdecydował sie na ich odzyskiwanie.
Oświadczam też, ze nie mam zadnych
zobowiązań aby bronić stanowiska KGHM
w jakiejkolwiek sprawie. Nie jestem też
w niczym zależny od tej instytucji.
Przedstawiam tylko moim zdaniem znane mi
fakty. Przyznam też, ze przystepując
ok. 20 lat temu do badań nad tą
problematyką w KGHM miałem w tej
sprawie podobne zdanie jak obecnie
prezentuje to tytusW. Moim zdaniem
znacznie poważniejszym problemem jest
bezpieczeństwo stale podnoszonej zapory
ziemnej Żelaznego Mostu, która już
obecnie osiąga wysokośc ok. 100 m. O
piecach hutniczych tylko wspomniałem,
bo hutę "Głogów" znam tylko
okazjonalnie, a w ogóle na hutnictwie
znam się b. mało dlatego nie podejmuje
tego tematu. Dodam tylko od siebie, ze
Wikipedia to dla mnie w sprawach
górniczych żaden autorytet.
W nawiązaniu do pierwszego komentarza,
jaki się tu ukazał chcę powiedzieć,
że przykro mi pisać komentarze do
własnych tekstów. Wiem jednak, że o
KGHM krażą po Polsce i świecie
legendy, które rozpowszechniane są ze
szkodą dla tej firmy. Otóż bardzo
proszę wszystkich, którzy interesują
się odzyskiwaniem metali szlachetnych
zawartch w rudzie wydobywanej w
kopalniach KGHM o zapoznanie sie z moim
tekstem, który był publikowany na tych
łamach pt. "KGHM złotem stoi?". Tu
tylko powiem, że można wszystko
odzyskać, jednoczesnie wszystko
tracąc. Wobec tego postanowiono wybrac
najbardziej ekonomicznie opłacalną
opcję, która jest aktualnie
realizowana i po wielu badaniach i
próbach stale doskonalona. Huta Miedzi
"Głogów" która głownie odpowiada za
nowe technologie uważana jest za jedną
z najnowocześniejszych na świecie, a
na praktykę przyjeżdżają tutaj
fachowcy nawet z USA! Od strony
fachowej, nikt na świecie nie postawił
w tej sprawie sensownych zarzutów.
Drogi Panie TytusieW. Utarło sie takie
powiedzenie!! Jestem również
długoletnim byłym pracownikiem
dołowym KGHM i wiem, co mówię. To
wszystko co Pan pisze to prawda, tyle
tylko, ze nie pełna. W Afryce i gdzie
indziej jest wielokrotnie niższy
sttopień geotermiczny, tzn. przyrost
temperatury wraz z głębokóścią. W
Polsce wynosi 33 m na 1 stopień C, a w
Afryce 120 m, czyli ta sama temperatura
co unas na 1500 m ponad 40 stopni
Celsjusza jest w Afryce na głębokosci
ok. 6000 m!! Podobnie jest na innych
kontynentach. Po prostu wymuszona
wentylacja w lecie przy temperaturze na
górze i na dole ok. 40 stopni nic nie
schładza, brak powietrza i duszności
przy blisko 100% wilgotności zabija
najsilniejszych. W lecie w wyrobiskach
stawia się kolosalne chłodziarki,
których działanie sie nawet nie
zauważa, gdyż grzeje nie tak jak w
domu kaloryfer ale wszystkie cztery
ściany wyrobiska. W zimie niewiele jest
lepiej, bo mroźne powietrze nie może
być sprowadzane na dół, bo zamarza
szyb wdechowy, dlatego powietrze w zimie
sprowadzane na dół musi być
ogrzewane!! To nie narzekanie! Powiem
tylko tyle, że jak Japończycy w stanie
wojennym zwiedzali nasze kopalnie to po
wyjeździe cenzor skreślił ich
wypowiedź na temat warunków pracy O
ile transport, odległości itp, są do
pokonania to schłodzenie w tym miejscu
globu ziemskiego wydaje się, że
przekracza czyjekolwiek mozliwości.
Obawiam się, że nawet Pana
najnowoczesniejsze pomysły nie wiele tu
pomogą. Na dodatek układ skalny jest
taki, że eksploatacja jest prowadzona
na dokładnym pograniczu skła twardych
(dolomity) i miekkich (piaskowce). Te
twarde skały zapadają (wciskają) się
pod ciśnieniem w te miekie i codziennie
trzeba wyrobiska pogłębiać, aby się
nie zacisnęły. Piszę o tym dlatego,
że temperatura i ciśnienie są dwoma
żywiołami z którymi tylko do czasu
można walczyć. Obecnie na poziomach
wydobywczych 1200 m jest 40 stopni,
roboty udostepniające są juz na 1500
m. Oczywiście, można tu mówić o
klimatyzowanych kabinach sprzetu,
skafandrach itp. Nie mniej ruch kopalni
wymaga szybkich reakcji, a wszytkie tego
rodzaju zabezpieczenia, są
jednocześnie zagrożeniem ucieczkowym
itp itd. Nie chę rozwijac tego tematu,
bo nie ma na to miejsca, ani czasu.
Jednym słowem chciałem zapewnić Pana,
że nad tym od wielu lat pracuje sztab
naukowców z AGH w Krakowie i jak na
razie ich osiagnięcia w sprawie
punktowego schodzenia Ziemi są żadne.
W ramach dowcipu zwracałem im uwagę,
ze ich sukces zakończy sie kolejnym
zlodowaceniem. Pozdrawiam.
Panie Adamie! W KGHM utarło się
twierdzenie, które zawarł Pan w tym
zdaniu” Po jakimś czasie z całą
pewnością będzie dążył do
zamknięcia kopalń, które co prawda
aktualnie są dochodowe, jednak z uwagi
na warunki wydobycia m in. na
niespotykaną nigdzie na świecie
głębokość oraz temperatury,
wymagają ogromnych nakładów.”
Wynika ona z braku wiedzy w KGHM i
całej otoczce jaka jest prawda o
górnictwie głebinowym na świecie.
Polska Miedź to mozna powiedzieć
idealne warunki do wydobycia w
porównaniu z tym co jest w innych
krajach. W Chile Codelco wydobywa b
wysoko w Andach – zimno, brak wody,
ogromne koszty transportu, doprowadzenia
wody, prądu, itd. A głębokości są
większe od KGHM. Kopalnie rudy w
Kirunie zaś są poza polem polarnym. W
Afryce Południowej 1200 metrów jak w
Głogowie są uwazane za płytkie.. I
tak dalej. Od rozwiązania problemu są
po prostu fachowcy i dobór odpowiednich
technologii wydobycia. Narzekanie w
KGHM, gdzie wszystko prawie sprzyja
niskim kosztom produkcji jest
błazeństwem ludzi , którze wciskają
ludowi bzdurę na resorach! KGHM ma w
centrum Europy złoza miedzi!
Sprzyjający klimat, polimetaliczna rudy
prosta w przeróbce -ale KGHM nie wie po
40 latach jak ją dobrze przerobić!,
aby nie tracić całej gamy dodatkowych
metali szlachetnych – wszystko trafia
na Zelazny Most! Do tego odbiorcy zaraz
za miedzą . Zasoby pracowników na
miejscu. Czego jeszcze sobie mozna
zyczyć? Ustwić się do kasy co
miesiąc po zapłate pensji i dywidendy
bez pracy? Oto chodzi? Prywatny
zredukuje liczbę pracowników to pewne,
bo po co 40 tysięcy do produkcji 500000
czystej miedzi.
Wydaje mi się, że coraz bardziej się rozumiemy. Być może, że flotacja rudy, uzysk koncentratu i proces hutniczego pozyskiwania metali powinien być bardziej doskonalony. Nie znam sie jednak na tym w sposób umożliwiający mi pewne zabranie głosu w tej sprawie i nie dysponuję wiarygodnymi materiałami dotyczącymi polskiego hutnictwa miedzi. Poruszam sprawy górnicze, które moim zdaniem decydują o powodzeniu całej reszty. Jak nie będzie rudy to huty mogą stanąć. Nie jest to do końca pewne, bo np. Belgia i Luksemburg nie mając żadnych złóż w przybliżeniu eksportują miedź rafinowaną w wielkości zbliżonej do Polski. Jednakże aby uzyskać pozycje Belgii trzeba mieć kontakty i współpracę mędzynarodową z tradycją setek lat, a z tym u nas jest trochę gorzej, z różnych zresztą powodów. Dlatego formułuję wniosek, że zamknięcie kopalń, jest zamknięciem całego przemysłu miedziowego. Ten przemysł znajdujący sie poza krajowymi złożami jest stosunkowo dobrze opanowany przez miedzynarodowe korporacje, które nie dadzą się wyprzeć z własnego rynku przez mało profesjonalne, aby nie powiedzieć wręcz infantylne działania KGHM, Również na tych łamach kilkakrotnie pisałem o ich porażce w Kongo i Chile, a ostatnio o podobnych zamierzeniach w Chinach.
Chodziło mi o brak wiedzy o tym co się dzieje na świecie w górnictwie! Tak przy wydobyciu w podziemiu jak i na etapie przeróbki. Pana artykuły sobie bardzo cenie, bo jako jedyny podnosi Pan draźliwe tematy! Nie kierowałem swoich uwag dt pseudofachowców absolutnie do Pana, tylko do całej otoczki, która jak błaźni na dworze, przyklaskuje kolejnym nominowanym przez partie polityczne władcom. Utarło się stwierdzenie , źe koszty w KGHM są takie wysokie, bo warunki geologiczne i rodzaj rudy osadowej, nie pozwala na ich zmniejszenie. Ale prawda jest inna – organizacja pracy ludzi i sprzętu, przystosowanie i wypracowanie odpowiedniej techniki przeróbczej do konkretnego źródła (pochodzenia) wsadu czyli rudy to podstawowe wyzwania dla KGHM. Na to musi się znaleźć odpowiednie środki finansowe. Efekty przyjdą z czasem ale know-how będzie trwały nie zaleźnie czy KGHM będzie państwowy czy prywatny. Dlatego pisałem o fińskich, szwedzkich czy niemieckich firmach okołogórniczych, które sprzedają technologie i dobrze sobie radzą pomimo upadki przemysłu górniczego.
Panie tytusieW ! Nie należę do pseudofachowców i nawet nie mam się za fachowca. Jestem tylko dziennikarzem, który usiłuje przekazać ludziom konkretne wiadomości na interesujące ich tematy, który ma troche praktyki zawodowej i wydaje mi się że wiem co piszę. Nie mam zadnego interesu wprowadzać kogokolwiek w błąd. wręcz przeciwnie uważam, że najciekawsza jest prawda, choćby by ła ona dla nas nawet niemiła. Dziekuję za komentarze i zabieranie głosu Ma Pan wiele racji odnośnie metody i sposobu rozwiązywania problemów. Proszę jednak zauważyć, że warunki geologiczne i naturalne są skrajnie niesprzyjające. Otóz głębokości powyżej 1500 m w KGHM, temperaturowo odpowiada w Afryce 6000 m głębokości. To jest ta róznica. Oczywiście, że nalezy dostosować się do warunków, a nie odwrotnie. W Chile są kopalnie odkrywkowe, nawet głębokie, ale otwarta przestrzeń pozwala na naturalną wentylację i niskie koszta eksploatacji. O ile koszta te w KGHM wahają sie w granicach 5 tys. dolarów USA za tonę miedzi, to w Chile jest to o połowę mniej przy tej samej cenie sprzedaży Co do warunków, nie zawsze są one do pokonania ekonomicznie opłacalnego. Klimatyzowane kabiny i skafandry odpowiednio dostosowane do górniczych warunków, to koszta przekraczające ekonomiczna opłacalność, która obecnie jest juz blisko swojej granicy. Nie bieże się tez pod uwage konieczności budowy licznych nowych szybów wentylacyjnych i wydobywczych , które wraz z infrastruktura osiągaja koszta w granicach ok. 0,5 mld złotychza sztukę, a co dwa trzy lata musi być minimum jeden szyb nowy oddawany do użytku z wymogiem im głebiej tym więcej szybów, bo są coraz gorsze warunki klimatyczne. Tego nikt nie jest w stanie zmienić. Miałem okazję zapoznac sie z analizami amerykańskimi na temat KGHM, które daleko odbiegaja swoim poziomem technicznym od polskich rozwiązań. Nie jest to obrona KGHM, tylko moim zdaniem realna ocena sytuacji. Onośnie mozliwości kadrowych, zatrudniania nowych ludzi z nowymi pomysłami i koncepcjami to, przez minione 20 lat w samej centrali kilkakrotnie wymieniano podstawowy skład kadry inzynieryjnej ściągając fachowców z różnych branż z całej Polski. Niestety nie wiele to dało, a jak sam Pan pisze permanentna wymiana kadr jest raczej utrudnieniem, gdyz zanim ktoś pozna firmę juz musi się z nią pożegnać. Jest wiele nieprawidłowości, które trzeba naprawiać, ale te o których piszemy moim zdaniem są niezwylkle trudne do pokonania, a nawet niemożliwe. Po prostu tak jak wspominałem nie da się schłodzic nawet punktowo globu ziemskiego, który akurat w tym miejscu charakteryzuje się bardzo dobrym przewodnictwem ciepła pochodzacego z jego jądra. Proszę też wziąć pod uwagę, że budowa geologiczna i warunki eksploatacji w kazdym miejscu na ziemi są inne i często nieporównywalne. Wydaje mi się, że nowym rozwiązaniem byłoby raczej odtopienie kopalni "Konrad" w Iwinach k. Bolesławca ze sporymi zasobami rudy miedzi i znacznie bardziej komfortowymi warunkami termicznymi i wszelkimi innymi(połozona w innej jednostce geologicznej) mimo bliskiej odległości, która bezmyślnie została zatopiona kilka lat temu, kiedy usiłowano ze względów ekonomicznych skoncentrować wydobycie tylko w rejonie Lubina Odnośnie literatury zawodowej, o której Pan wspomina zasadniczo podzielam ten pogląd i przy najbliższej okazji poświęcę mu oddzielny tekst. Być może, że Wikipedia jest pożyteczna dla wielu ludzi, nie mniej w polskich sprawach górniczych pozostaję nadal przy swoim zdaniu.
Głębokości pokładów nikt nas nie zmieni! Ani warunków geologicznych. Naleźy się do nich dostosować. W Południowej Afryce tak się właśnie robi! Koszt klimatyzacji jest spory ale bez przesady! To nie jest nawet w minimalnym stopniu porównywalne z beznadziejnym sposobem organizacji pracy w KGHM, marnostrastwem pracy ludzi i sprzętu. Oczywiście mozemy w kółko powtarzać ze jesteśmy wyjątkowi, ale czy ktoś nam będzie dalej wierzył na słowo honoru, bez sprawdzenia faktów? A fakty są ogólno dostępne. Musimy przystosować odpowiednie techniki wydobywcze i przeróbcze do konkretnego zasobu miedzi. Wikipedia jest tworzona po to aby zrozumieć zarys jakiegoś problemu. Jeśli miałbym być złośliwy to powiedziałbym , ze z tejze Wikipedii mozna się więcej dowiedzieć niz z wielu prac „pseudofachowców” uprawiających nauki w Polsce! A tak powaźnie kiedy ostatnio ktoś z naukowców w Polsce napisał coś znaczącego na temat LGOM? Cytowanego w literaturze? Będącego wzorem do naśladowania?
Przykro słuchać podtekstów, że świat czycha na KGHM. Jednak trzeba wiedzieć, że na tym bożym świecie pełnym dobrych ludzi i miłości są jeszcze inne opcje i stanowiska. Panie tytusW proszę uprzejmie zapoznać się z moim wpisem na temat stopnia geotermicznego, który w Polsce należy do najwyższych. Czy ktoś jest to w stanie zmienić? Jak schodzić kulę ziemską w okolicy rejonie prac KGHM, aby można było bez ugotowania się w temperaturze ok. 100 stopni C juz na głebokosci 3000 m. Już obecnie przy robotach na połowie tej głebokości jest temp. zbliża sie do 50 stopni C. Czy potrafi Pan pracować w takiej temperaturze przy bardzo ograniczonej wentylacji? Stopień getrermiczny to nie jest wymysł technologii z lat 80 tych mininego wieku tylko właściwaść skorupy ziemskiej w tym miejscu od mniej więcej ok. 40 - 50 milionów lat. Kto może zmienić te własciwości? Jak Pan wie nikt rozsądny tego nawet nie próbuje zrobić. Po prostu, nawet punktowe schłodzenie kuli ziemskiej w tym miejscu przekracza moim zdaniem kapitał nie tylko KGHM, ale też całego cywilizowanego świata nauki i techniki. To podstawowy czynnik ograniczający dalszą eksploatację złoża miedzi która z roku na rok musi schodzić po upadzie coraz głębiej. Tu oczywiście można postawić sensowne pytanie,. W jakiej temperaturze człowiek moze pracować? Czy warto dla tego celu zastosować kosmiczne kombinezony i kabiny aeroszczelne klimatyzowane kabiny? Czy nadają sie one do tego rodzaju przedsięwzięć? Powiem wprost, mnie też przykro słuchać zarzutów ludzi, którzy nigdy nie pracowali w takich warunkach, a innym zarzucają lenistwo umysłowe, ograniczenie techniczne itp. Odnośnie pozostałych pierwiastków, które zrzuca sie do Żelaznego Mostu, to ich odzyskiwanie jest możliwe, tyle tylko, ze znacznie przekracza ich wartość. Mimo tkich wydawałoby sie jasnych postulatów, jakoś nikt dotąd nie zdecydował sie na ich odzyskiwanie. Oświadczam też, ze nie mam zadnych zobowiązań aby bronić stanowiska KGHM w jakiejkolwiek sprawie. Nie jestem też w niczym zależny od tej instytucji. Przedstawiam tylko moim zdaniem znane mi fakty. Przyznam też, ze przystepując ok. 20 lat temu do badań nad tą problematyką w KGHM miałem w tej sprawie podobne zdanie jak obecnie prezentuje to tytusW. Moim zdaniem znacznie poważniejszym problemem jest bezpieczeństwo stale podnoszonej zapory ziemnej Żelaznego Mostu, która już obecnie osiąga wysokośc ok. 100 m. O piecach hutniczych tylko wspomniałem, bo hutę "Głogów" znam tylko okazjonalnie, a w ogóle na hutnictwie znam się b. mało dlatego nie podejmuje tego tematu. Dodam tylko od siebie, ze Wikipedia to dla mnie w sprawach górniczych żaden autorytet.
W nawiązaniu do pierwszego komentarza, jaki się tu ukazał chcę powiedzieć, że przykro mi pisać komentarze do własnych tekstów. Wiem jednak, że o KGHM krażą po Polsce i świecie legendy, które rozpowszechniane są ze szkodą dla tej firmy. Otóż bardzo proszę wszystkich, którzy interesują się odzyskiwaniem metali szlachetnych zawartch w rudzie wydobywanej w kopalniach KGHM o zapoznanie sie z moim tekstem, który był publikowany na tych łamach pt. "KGHM złotem stoi?". Tu tylko powiem, że można wszystko odzyskać, jednoczesnie wszystko tracąc. Wobec tego postanowiono wybrac najbardziej ekonomicznie opłacalną opcję, która jest aktualnie realizowana i po wielu badaniach i próbach stale doskonalona. Huta Miedzi "Głogów" która głownie odpowiada za nowe technologie uważana jest za jedną z najnowocześniejszych na świecie, a na praktykę przyjeżdżają tutaj fachowcy nawet z USA! Od strony fachowej, nikt na świecie nie postawił w tej sprawie sensownych zarzutów.
Drogi Panie TytusieW. Utarło sie takie powiedzenie!! Jestem również długoletnim byłym pracownikiem dołowym KGHM i wiem, co mówię. To wszystko co Pan pisze to prawda, tyle tylko, ze nie pełna. W Afryce i gdzie indziej jest wielokrotnie niższy sttopień geotermiczny, tzn. przyrost temperatury wraz z głębokóścią. W Polsce wynosi 33 m na 1 stopień C, a w Afryce 120 m, czyli ta sama temperatura co unas na 1500 m ponad 40 stopni Celsjusza jest w Afryce na głębokosci ok. 6000 m!! Podobnie jest na innych kontynentach. Po prostu wymuszona wentylacja w lecie przy temperaturze na górze i na dole ok. 40 stopni nic nie schładza, brak powietrza i duszności przy blisko 100% wilgotności zabija najsilniejszych. W lecie w wyrobiskach stawia się kolosalne chłodziarki, których działanie sie nawet nie zauważa, gdyż grzeje nie tak jak w domu kaloryfer ale wszystkie cztery ściany wyrobiska. W zimie niewiele jest lepiej, bo mroźne powietrze nie może być sprowadzane na dół, bo zamarza szyb wdechowy, dlatego powietrze w zimie sprowadzane na dół musi być ogrzewane!! To nie narzekanie! Powiem tylko tyle, że jak Japończycy w stanie wojennym zwiedzali nasze kopalnie to po wyjeździe cenzor skreślił ich wypowiedź na temat warunków pracy O ile transport, odległości itp, są do pokonania to schłodzenie w tym miejscu globu ziemskiego wydaje się, że przekracza czyjekolwiek mozliwości. Obawiam się, że nawet Pana najnowoczesniejsze pomysły nie wiele tu pomogą. Na dodatek układ skalny jest taki, że eksploatacja jest prowadzona na dokładnym pograniczu skła twardych (dolomity) i miekkich (piaskowce). Te twarde skały zapadają (wciskają) się pod ciśnieniem w te miekie i codziennie trzeba wyrobiska pogłębiać, aby się nie zacisnęły. Piszę o tym dlatego, że temperatura i ciśnienie są dwoma żywiołami z którymi tylko do czasu można walczyć. Obecnie na poziomach wydobywczych 1200 m jest 40 stopni, roboty udostepniające są juz na 1500 m. Oczywiście, można tu mówić o klimatyzowanych kabinach sprzetu, skafandrach itp. Nie mniej ruch kopalni wymaga szybkich reakcji, a wszytkie tego rodzaju zabezpieczenia, są jednocześnie zagrożeniem ucieczkowym itp itd. Nie chę rozwijac tego tematu, bo nie ma na to miejsca, ani czasu. Jednym słowem chciałem zapewnić Pana, że nad tym od wielu lat pracuje sztab naukowców z AGH w Krakowie i jak na razie ich osiagnięcia w sprawie punktowego schodzenia Ziemi są żadne. W ramach dowcipu zwracałem im uwagę, ze ich sukces zakończy sie kolejnym zlodowaceniem. Pozdrawiam.
Panie Adamie! W KGHM utarło się twierdzenie, które zawarł Pan w tym zdaniu” Po jakimś czasie z całą pewnością będzie dążył do zamknięcia kopalń, które co prawda aktualnie są dochodowe, jednak z uwagi na warunki wydobycia m in. na niespotykaną nigdzie na świecie głębokość oraz temperatury, wymagają ogromnych nakładów.” Wynika ona z braku wiedzy w KGHM i całej otoczce jaka jest prawda o górnictwie głebinowym na świecie. Polska Miedź to mozna powiedzieć idealne warunki do wydobycia w porównaniu z tym co jest w innych krajach. W Chile Codelco wydobywa b wysoko w Andach – zimno, brak wody, ogromne koszty transportu, doprowadzenia wody, prądu, itd. A głębokości są większe od KGHM. Kopalnie rudy w Kirunie zaś są poza polem polarnym. W Afryce Południowej 1200 metrów jak w Głogowie są uwazane za płytkie.. I tak dalej. Od rozwiązania problemu są po prostu fachowcy i dobór odpowiednich technologii wydobycia. Narzekanie w KGHM, gdzie wszystko prawie sprzyja niskim kosztom produkcji jest błazeństwem ludzi , którze wciskają ludowi bzdurę na resorach! KGHM ma w centrum Europy złoza miedzi! Sprzyjający klimat, polimetaliczna rudy prosta w przeróbce -ale KGHM nie wie po 40 latach jak ją dobrze przerobić!, aby nie tracić całej gamy dodatkowych metali szlachetnych – wszystko trafia na Zelazny Most! Do tego odbiorcy zaraz za miedzą . Zasoby pracowników na miejscu. Czego jeszcze sobie mozna zyczyć? Ustwić się do kasy co miesiąc po zapłate pensji i dywidendy bez pracy? Oto chodzi? Prywatny zredukuje liczbę pracowników to pewne, bo po co 40 tysięcy do produkcji 500000 czystej miedzi.